Czołem!
Kolejny raz mój Kropas przyprawia mnie o nerwy

Zaczęło się od tego, że podczas jazdy wysiadło mi wspomaganie kierownicy (ok, zdarza się). Później zauważyłem, że podczas postoju na światłach obroty wynoszą prawie 2000/min. Dzisiaj obroty zaczęły falować 1000-2000obr/min.
Podczas jazdy jest ok - nic nie szarpie.

Dodatkowo na postoju pod światłami wyraźnie czuć zapach "elektryki"...

Ciekawe jest to, że jak włączę dmuchawę na full i ogrzewanie tylnej szyby, to wszystko działa ok. Wspomaganie się uruchamia i działa, a obroty są lekko poniżej 1000/min.

Ktoś ma pomysł na takie dolegliwości?

Na początek proponuję zmierzyć napięcie jakie podaje alternator. Na moje oko poddał się regulator napięcia - stąp po włączeniu kilku dodatkowych odbiorników typu ogrzewanie szyby czy wentylator sytuacja się poprawia. Zmierz napiecie, jeśli będzie wyższe niż 14,4 V regulator nadaje się na śmieci. Jazda w takim przypadku grozi większymi komplikacjami - stąd zapach spalenizny (bo tak rozmumiem "zapach elektryki")

Wymieniałem cały alternator w lutym, możliwe, że regulator napięcia padł tak szybko?

Wszystko jest możliwe, najprościej zmierzyć napiecie na klemach zwyczajnym multimetrem wtedy sprawa wyda się jaśniejsza, i ewentualnie można bedzie coś dalej myśleć, zacznijmy od spraw podstawowych.

Ok. Zrobię to, jak/jeżeli dojadę do domu.

ah te punciaki

Sprawdziłem. Ładowanie na akumulatorze przy wyłączonych wszystkich odbiornikach prądu na postoju wyszło prawie 18V. Regulator napięcia skopany na 99%. Dzisiaj jadę zareklamować nowy alternator.

że tak po typowo kobiecemu zarzucę: a nie mówiłem są jednak straszne problemy z jakością nowych części zamiennych...