Witam.
Ostatnio silnik w moim kropasku samoczynnie gaśnie.
Zdarzyło się to już 3 razy jak na razie tylko na ciepłym silniku, wygląda to tak, że po odpaleniu obroty statakują się na tych 850 po czym gaśnie normalnie tak jakby go wyłączył kluczykiem, bez żadnych szarpań, stuków itp.
Jak już odpali bez gaśnięcia to coś jakby testował, daje sobie sam obroty do 1900 i na wolne, do 1900 i na wolne i tak w kółko, po czym opada na te wolne i pracuje już normalnie.
Fakt i kiedyś i dziś przed tymi faktami wykręcałem świece tak żeby sprawdzić jak to tam wygląda ( świece bielutkie jak śnieg wiek chyba ssa sobie zanadto powietrza ) ale nie rozumiem co to by mogło mieć z tym wspólnego, tym bardziej że po tym fakcie gasiłem go wcześniej 3 razy i było ok.
Aha no i jak tak sobie skacze na tych obrotach to nie pociąga linką od gazu tylko tak jakoś sam chyba mu elektronika tak daje
Poza tym brak jakiś niepokojących objawów, ciągnie aż miło, spalanie po przeliczeniu 5,5l ( jazda mieszana i to raczej krótkie trasy).