Od trzech tygodni posiadam Fiata Punto I 75ELX 1.2. Do tej pory nie było z nim większych problemów, poprzedni właściciel dbał o autko, bo było w całkiem przyzwoitym stanie. Wymieniłem filtr oleju i powietrza, byłem też w warsztacie i wymieniono przewody hamulcowe i tylną belkę. Było ok - aż do wczoraj. W zbiorniku było mało paliwa, bo wskoczył na rezerwę, ale już nim jeździłem na rezerwie (w ogóle coś jest nie tak z czujnikiem - mam 1/4 zbiornika, skręcam i wchodzi na rezerwę, a po kilkuset metrach wskazówka powoli się podnosi). Kiedy czekałem przed przejazdem kolejowym, obroty zaczęły spadać aż w końcu zgasł. Nie dał się odpalić, ściągnąłem go na bok. Tam po 15 próbach odpalenia nadal nie chciał się uruchomić. Poczekałem kilkanaście minut - zaskoczył. Dojechałem do przejazdu i powtórka z rozrywki - gaz wciśnięty do deski, a samochód ledwie idzie. Zapalam, dodaję gazu - obroty spadają i znowu gaśnie. W końcu udało się ruszyć z pychu, przydusił się, wrzuciłem dwójkę, obroty powolutku wchodziły i w pewnym momencie się odetkał. Kilometr dalej skręcałem w drogę główną, wrzuciłem jedynkę, rozpędzałem się niemal od zera - samochód niemiłosiernie się wlókł, wrzuciłem dwójkę i znowu zaskoczył. Potem przygazowałem nim do 80 km/h na trójce i ładnie szedł. Kiedy parkowałem, sytuacja znowu się powtórzyła - samochód zaczął się dusić. Dzisiaj rano go odpaliłem bez problemu, ale za to obroty zaczęły mu skakać. Normalnie na jałowym jest w okolicach 1000 rpm, a tutaj nawet do 2500 podskoczył, potem spadł, znowu podskoczył i ustabilizował się mniej więcej na 1300-1400. Pojechałem na stację, bo pierwsza moja myśl była taka, że jest za mało benzyny. Wlałem pod korek, zapaliłem - wszystko gra, ~1000 rpm na luzie, chodzi jak wcześniej. Wydawało mi się ok. Dzisiaj brat wziął samochód i dzwoni do mnie, że znowu - przed skrzyżowaniem obroty mu spadły, jakoś się przez nie przetoczył, gaz do dechy i po chwili się odetkał.

Co może być przyczyną takiego stanu rzeczy? Poczytałem trochę forum i wiem, że jak obroty skaczą, to winny może być czujnik temperatury, ale co z tym przyduszaniem i spadkiem mocy? Cewki, filtr paliwa? Od czego najlepiej zacząć?

To jest normalka i tym się nie przejmuj.

Na początek zalać coś do czyszczenia wtrysków (STP itp) bo może zaciągnęło syf z baku i zatyka wtryski. Potem wyczyścić krokowy i napisać jak sytuacja.

Dokładnie jak ci pisał kolega wyżej zalej środek stp dostępny na każdej stacji także możesz zrobić reset kompa nie zaszkodzi i przygazowac mu na trasie to tak z takich rzeczy co sam możesz zrobić przyczyn może być sporo takiego zachowania twojego auta jeżeli to nie pomoże to lepiej podjedz do elektromechanika na kompa.

ja bym jeszcze profilaktycznie wymienił filtr paliwa.

Przeczyszczenie wtryskiwaczy pomogło, od tamtej pory ani razu nie zgasł, może ze dwa razy się przydusił, ale to dosłownie na kilka sekund. Dziękuję za pomoc

hmm to moze moj problem tez tutaj tkwi... moj kropek krztusi sie na zimnym silniku... moze tez spróbuje mu wlac ten srodek.