Witam.
Podczas dodawania gazu samochód zaczyna się dławic. Jak dodaję powolutku to jest w miarę ok, ale jak wcisnę do dechy to w ogóle nie jedzie i mocno szarpiąc silnik wchodzi na obroty. Dzieje się tak na każdym biegu i przy każdej prędkości.
Dodam że na biegu jałowym wszystko jest ok. Silnik normalnie wkręca się na obroty.
Prośba o sugestie.
Dziękuję, pozdrawiam.

Kolego na początek sprawdź świece, przewody oraz przepustnice.

dodam , filtr powietrza i map sensor do sprawdzenia

Ze swojej strony moge dodac sonda lambda bądz filtr paliwa zapchany też może być tak naprawde tez moga byc inne przyczyny tak jak koledzy wyrzej pisali

Bardzo dziękuję za wszystkie sugestie.
Jak tylko to sprawdzę odezwę się.
Dziękuję, pozdrawiam

Nie ma problemu jakby co to pisz mozesz tez jeszcze zrobic reset kompa poprzez sciagniecie klemy na 15 min bądz przejedz sie z odpieta sondą i zobacz czy będzie róznica.

No więc tak:
po odłączeniu sondy lambda zero różnicy
po odłączeniu czujnika położenia przepustnicy zero różnicy
świece wymienione na nowe zero różnicy
po odłączeniu MAP sensora gaśnie.

a czy MAP sensor można jakoś przeczyścić?

A w jakim stanie kable ? Filtr powietrza? Reset zrobiłeś kompa?

kable w dość dobrym ale już zamówiłem nowe.
filtr powietrza wypięty całkowicie i nie zmienia to rezultatu.
sprawdzę jeszcze cewkę oraz kable.
przeczyściłem MAP sensor ale też nic nie pomogło

No tylko ten filtr powietrza załórz z powrotem jakby co bo piachu ci naleci ja w sumie mam jeszcze kilka pomysłów ale tak na odległośc pomoc to tez nie za bardzo troche na ślepo a nie chce cie w koszta puszczać . Generalnie jakbyś gdzieś blisko koło mnie mieszkał to by nie było problemu z podmianka kilku rzeczy a tak możesz kilka rzeczy wymienic a tu jedna bedzie miała tylko wine tylko która.

odepnij map sensor i odpal punciaka zobacz czy będzie różnica w jezdzie

No przecież kolega pisał, że po odpięciu map sensora punciak gaśnie
Ha, tylko nie wiadomo, czy odpinał na żywca na uruchomionym silniku, czy na wyłączonym i nie mógł uruchomić.

witam ponownie
tak, filtr na chwilke tylko wyjąłem ale juz po 10 metrach było wiadomo że nie ma różnicy. co do MAP to bez podpiętego nie pali a jak zdejmę w czasie pracy gaśnie. ale to żadne odkrycie
dzięki za sugestie idę walczyć dalej

A powiedz mi jakie masz spalanie mierzyłes prace sondy lambda miernikiem?
I czy po przekreceniu kluczyka w stacyjce słyszysz prace pompy paliwa bo tez moze dawac za male ciśnienie mozesz sie przejechac na stacje jeszcze i kupic środek stp wlewasz do baku paliwa moze tez pomóc.

Tylko trzeba dodać, że to ma być środek na przeczyszczenie ( ) wtryskiwaczy. Bo STP to firma, która produkuje dużo różnych środków i była by bieda, gdyby wlać do baku np. środek konserwujący plastiki

Spalania to nie narazie nie mierzylem bo po zakupie samochod poszedl do blacharza a po wyjezdzie zaczal przerywac i dlawic sie.
przedmucham jeszcze uklad paliwowy i sprawdzę sonde i sie odezwę

A co dokładnie miałes robione u tego blacharza tak generalnie ja znam różne historie i niekiedy tak jest że ci cos podmienią bez twojej wiedzy a do tego ci sie nikt nie przyzna nie chce szukac winnych ale znam takie przypadki.

no i wlaśnie tego się najbardziej boje.
robione były przednie błotniki i pas wiec zdejmował pewnie troche gratów z przodu. poza tym robił wydech więc mógł uszkodzic sonde lub katalizator a też podobno przy zapchanym katalizatorze moze być taki problem. a jako że to pierwsze PI w mojej karierze to jeszcze nie bardzo wiem który wężyk gdzie powinien byćpodpięty

A ty kolego skad jesteś tak generalnie , masz racje sonda mogła ulec uszkodzeniu bądz mógł ci podmienić tez jest taka możliwość stawiał bym na to jakby co to mam sonde w zapasie i w kropasie także by sie podmienilo by sie zobaczyło.

no ja z wawki wiec daleko. ale mam tester do sondy wiec sprawdzę.

Wiesz moim zdanie to i tak tester to ci za duzo nie pomoże jeżeli chodzi o prace sondy najlepszy by był oscyloskop podobno on jest najlepszym rozwiazaniem podczas pomiaru sondy. A jak tam wyniki testera co wykazały ?

sonda sprawdzona i jest ok.
dławienie też naprawiłem ale nie wiem czy powiedzieć co było żeby nie zostać wyśmianym
no dobra powiem. otóż po długim staniu u blacharza zawiesił się pływak od poziomu paliwa na wskaźniku było poł a w realu pusto no i się dławił. do tego stopnia że w końcu zgałs. po dolaniu paliwka od razu jeździ jak szatana
pozdrawiam wszystkich i dziękuję za każdą pomoc i wskazówkę

nie bede zakladal nowego tematu wiec napisze w tym:

od pewnego czasu autko mi gasnie odrazu po zapaleniu rano, jak jade i staje na skrzyzowaniu po pewnym czasie to obrowty spadaja do minimum ale auto nie gasnie? jak go bujam do 4 tys obrotów to mi go dławi i nie mogę dalej go zakręcić? jak trzymam gaz to powoli zwiększa obroty ale strasznie rzuca przód tył. moze macie jakies pomysły?

- silnik krokowy?
- może filtr paliwa zatyka?

jak jechałem nad morze to pękł mi katakizator i teraz mam zrobiony przelot z rury ale raczej nie ma to większego znaczenia.

wymień filtr i przeczyść krokowca na początek.

krokowca przeczyściłem nic nie dało
dziaisj jak jechałem to 3,5 tys max i dalej nic jak trzymam gaz do dechy to daje rade ale z dużymi oporami właśnie jakby coś go blokowało.
ostatnio mi paliwa brakło może gdzieś złapał powietrze?
filtry i olej bede wymieniał w przyszłym tyg bo już pora.

dziwny objaw tez jest taki że raz jak stane na skrzyzowaniu to gaśnie a raz jest w normie i obroty na poziome.
kable świece wymienione 3 tyg temu

[ Dodano: 12 Wrz 2011 09:29 ]
noi sytuacja wygląda tak że dalej jest to samo po przeczyszczeniu świec sprawdzeniu kanli jest wszysko z nimi ok. jak zapalam silnik jest ok jak jadę a po np 20 min staje na skrzyzowaniu i gasnie nie wiem co moze być pozniej jade 5 min jest ok i znowu to samo? dziwne nie mam pojęcia co może być