Mam problem tego typu: Mimo, że jeżdżę na gazie, pali mi benzynę. Zobaczyłem, że zleciała mi benzyna, wyłączyłem gaz i włączyłem i usłyszałem jak się załącza. Jadę dalej i nagle samochód mi stanął i nie mam benzyny... Nie pierwszy raz mi się tak zdarzyło... Czy to przez mrozy(mimo, że silnik jest zagrzany)? czy coś mam nie tak z gazem? Oczywiście kontrolka, że gaz jest załączony pali się...

Dodam jeszcze, że jak awaryjnie odpalę na gazie to normalnie jedzie na LPG...

edit: gaz sekwencja

Przede wszystkim uzupełnij profil, napisz jaki silnik, jaka instalacja. W ten sposób to można z fusów wróżyć.

Wszytko uzupełnione, może teraz ktoś potrafi mi pomóc?

Niektóre instalacje mają funkcję dotrysku benzyny.

Czyli jak wnioskuje to jest zimno i jeżeli mam dorysk benzyny to mi więcej jej pali?

to raczej nie ma wpływu i czy masz dotrysk to niewiadomo, bo niewiadomo też jaka to instalacja, jak starsza niż rok, to raczej nie masz.

Paliwa spala przy okazji więcej bo masz rozruch na benzynie i silnik dłużej się nagrzewa.

Instalacja jest starsza 2-3 lata...

No ale problem jest tego typu, że po przejechaniu 50-60km benzyna wyparowała, miałem jej powiedzmy gdzieś 8 litrów, a jechałem na gazie, gazu najprawdopodobniej mi nie spaliło

Jednak wyłączyłem i włączyłem gaz było charakterystyczne "cyk" w butli i mimo to 20km dalej samochód stanął z powodu braku benzyny.