Dzis babka w Bytomiu wjechala mi w zad matizem. Nie wyglada to tragicznie mam pekniety zderzak + lekko wgnieciony tylni pas (blacha w bagazniku ale nie podloga tylko ta za zderzakiem) Matiz wygladal duzo gorzej. To moja pierwsza stluczka a jezdze 10 lat i nie mam wprawy w zalatwianiu tego badziewia. Podpowiedzcie czego moge zadac od jej ubezpieczyciela (WARTA) i na co uwazac. Czy moge wymagac serwisu w aso + oryginalnych czesci itp ?

jestem akurat 2 tygodnie po takiej samej sytuacji tylko, że mnie przód puknięto. U mnie wyglądało to tak, że spisałem oświadczenie ze sprawcą kolizji, zgłosiłem to do ubezpieczalni sprawcy i czekałem 5 dni na rzeczoznawcę, który przyjechał porobił zdjęcia, musiałem wypisać 2 druki wycenił szkodę no i teraz czekam na pieniądze. Rzeczoznawca policzył koszt naprawy na częściach zamiennych ale powiedział, że jak chce to mam prawo wszystko zrobić na oryginalnych częściach a oni potem różnice doślą na konto.

Jeżeli chodzi o ASO, to w Ganinex`ie robią bardzo dobrze. Co prawda z Katowic wysyłają do Goczałkowic i to długo trwa, ale nie widać różnicy.