Jakiś czas temu zapaliła mi się parę razy kontrolka od wtrysku (tylko w jednym dniu, 3-4razy) później był spokój. Auto jeździło dobrze. Zrobiłem od tego czasu jakieś 300km.
Wczoraj odpalam, na gazie gasł na luzie, na pb gasł przy odpalaniu i w trakcie jazdy brak mocy. Wciskałem gaz do oporu, a ten buczał i zwalniał. Tak jakby go zalewało. Na jałowym po depnięciu gazu u puszczeniu nie trzymał obrotów.
Podłączyłem się pod kompa od gazu (bo mogę sprawdzić działanie sondy na PB) i nie ma oscylacji, tak jakby sonda była uszkodzona. Najpierw pokazuje 0,48 i spada do 0,38v na ubogą dawkę (im cieplej tym bardziej na dół ale niżej już nie schodziło) Co prawda już nie gaśnie (wczoraj profilaktycznie reset kompa) auto ale widać, że na PB ma muła, na gazie też nie jest jak powinno. Jeździć się da ale nie chcę być niemiło zaskoczony w jakiejś długiej trasie.

Co dziwne! Zatkałem wlot powietrza - zdjąłem rurkę i przecisnąłem do otworu dłoń (na PB), a silnik nie zgasł. Wydaje mi się, że powinien. Na mój rozum łapie lewe powietrze. Może przez nie sonda świruje i daje ubogą dawkę (czyli dużo powietrza, mało paliwa)?

staH, odepnij wtyczkę sondy i zobacz jak się auto zachowuje.

Nie zgaśnie Pomijając wszystkie szczegóły, to przede wszystkim zapomniałeś, że dilnik bierze też powietrze od dołu obudowy filtra, znad kolektora

U mnie sonda robi tak => http://www.youtube.com/watch?v=36KtEnEY-jg
Ponoć tak jest ok, więc jak u ciebie nie oscyluje to faktycznie może być ona.
Na początek zrób tak jak wojtass18 napisał.

podobne miałem objawy i była to w moim przypadku sonda.

Myślałem, że jeśli gaśnie na LPG przy zatkanym wlocie powietrza to przy PB też bo na LPG jak nie gaśnie, to jest coś nie tak Także nie tyle zapomniałem, co w ogóle o tym nie wiedziałem.
Chociaż nie wiem STax, o którym miejscu mówisz. Obudowa dziury nie ma. Myślałem, że do przepustnicy idzie tylko powietrze, które leci przez filtr. No i mały otwór na przepustnicy ale wydawało mi się, że ten otwór jest i tak zbyt mały, żeby "utrzymać" pracujący silnik. Jednak wierzę Ci na słowo Jeśli to jest normalne, że nie gaśnie, to sonda padła. Trzeba skombinować lapka i jechać na szrot z kimś kto mi to wymieni... Jednoręki bandyta (tj. ja) sobie sam nie poradzi...

Jak ma się zachowywać po odpięciu sondy? Sprawdzę to później.

Kiedyś ładnie na PB oscylowała, teraz jest "martwa", widać tylko, że z czasem (po kilkunastu minutach) jej wartość spada z powiedzmy neutralnego pola (0,45-0,50v) do 0,38v czyli ubogiej dawki.


Trzecia albo czwarta sonda od marca 2010r (data zakupu auta)...
Jak kupiłem auto to się okazało, że jest zepsuta, wymieniłem na nową przy zakładaniu LPG, później znowu - po ok roku (na niesprawną od gościa z mojego opisu), później kolejna używka, ze szrotu ale sprawna (na miejscu ją zbadałem) i jeździło... Teraz znowu. LOL.

Od dołu...


Jedna rura idzie w bok, a druga w dół i bierze ciepłe powietrze znad kolektora.
No i troszkę powietrza też przez odmę też silnik łapie.
LPG jest bardziej wymagające jeśli chodzi o stosunek paliwo/powietrze, dlatego łatwiej gaśnie.

[ Dodano: 19 Kwi 2012 13:56 ]


Powinien więcej palić, ale poza tym negatywne objawy powinny ustąpić.

ide po aparat

zakładam, że ta dziura jest w 1.1 i 1.2 60, ewentualnie tylko w 1.1

nie musisz Już widzę, że w 75 jakoś inaczej to rozwiązali i nie ma otworu od spodu, ale tak jak mówię, ręką w 100% szczelnie nie zatkasz a i przez odmę troszkę powietrza idzie

najlepiej jakby mi to sprawdził ktoś mający 75 - jeśli nie zgaśnie to czas szukać sondy

[ Dodano: 02 Maj 2012 12:19 ]

wymieniłem sondę
ciekawie się zachowywała ta "nowa" (używana), na pb zaczynała pracować jak się przytkało na chwilę dolot
można było dosłownie na 2s zatkać ręką i po tym "zabiegu" zaczynała swoją pracę - czyli poprawną oscylację

tak czy inaczej jeździ się już dobrze, przy okazji jeszcze trochę LPG mi wyregulowano
chociaż spalanie było zadowalające to gazownik stwierdził, że górą dałem mu trochę za dużo (za duże maksymalne otwarcie silniczka krokowego instalacji)

dzięki
do zamknięcia