Witajcie mam ostatnio problem ze swoim puntem i chciałam się dowiedzieć czy mój mechanik miał rację. Otóż od jakiegoś czasu coś w silniku mi piszczy, jak zimny jest silnik to tego nie słychać dopiero jak się nagrzeje do piszczy.
Mój mechanik powiedział że panewki na wale w silniku się zacierają, i że najlepiej kupić nowy silnik..
Drugą rzeczą jest to że przy ruszaniu przy skręcaniu, czy hamowaniu strasznie mi zgrzyta i puka pod pokrywa silnika myślałam że to zawieszenie wymieniłam zawieszenie z przodu i co nic dalej stuka tak jakby coś się łamało. Gumy który trzymają silnik były wymieniane dwie bo trzecia była za droga. Czy możliwe jest to że trzecia guma która nie została wymieniona to właśnie ona??? Proszę o pomoc. Wszystko wymienione a tu dalej cos puka stuka i piszczy...

Zmień mechanika.
Co do skręcania, to albo przekładnia kierownicza albo przeguby i końcówki drążków.
Natomiast piszczenie silnika trudno zidentyfikować, ale obstawiałbym np luźny pasek...

Niestety przez internet (czysty opis tekstowy) nie sposób pomóc. Wiele rzeczy może "piszczeć jak się nagrzeje"...
Jeśli masz możliwość, to przyda się nagrać krótki filmik (albo chociaż dźwięk), np.telefonem, uchwycić moment wystąpienia tych pisków (z pozycji kierowcy, a jak się da, to pokazać wtedy również pracujący silnik, otworzyć maskę).
Nie potrzeba YouTube, plik z filmem można wrzucić na jakiś serwis wymiany plików, np. http://wyslijto.pl/ (nie trzeba podawać prawdziwych adresów e-mail).
Druga prośba na przyszłość - precyzyjniej formułować tytuł tematu, bo "Fiat Punto I" nic nie mówi (nie pozwoli innym w przyszłości wyszukać tego wątku, gdy będą mieć podobne objawy).


Domysły: to mogą być przeguby w półośkach (najczęściej) albo sama skrzynia (dyferencjał), a jeszcze inna opcja, to sprzęgło.
Nie masz wśród znajomych/rodziny kogoś, kto by to ocenił (ktoś, kto ma zainteresowania techniczne, wiesz, że coś tam przy samochodach majsterkował)? Poproś kogoś o pomoc na żywo. Zmień też mechanika (i poproś, aby nowy mechanik się przejechał samochodem, ocenił w rzeczywistych warunkach jaka jest sytuacja).

-------------------------------------------------------------------------------------------
To wszystko, to kolejny przykład (było ich wiele na tym forum i nie tylko), aby unikać mechaników (i co się da, próbować najpierw naprawiać/diagnozować samodzielnie, nie bać się tego, a koszt narzędzi się zwróci).
Nie dość, że ogólnie, to ograniczone prostaki, niczego nowego się nie uczą w trakcie życia zawodowego (jest tylko kilka rutynowych warsztatowych sztuczek, jak małpa w cyrku), to jeszcze wykorzystują niewiedzę klienta, szczególnie kobiet (od razu "silnik do wymiany", a przedtem można chociaż naciągnąć na niepotrzebną wymianę kilku części).