Witam.
Męczę się z moim kropkiem, silnik 1.1 55km. rok 1997 przebieg 163 tyś. Na wolnych obrotach jak jest ciepły to silnikiem trzęsie (tak jakby nie palił na 1 cylinder) i z wydechu słychać takie prykanie, jak przybliżam dłoń to czuję jak spaliny uderzają w nią. Auto normalnie przyśpiesza i spalanie też jest w normie. Co to może być?? Moje czynności które już zrobiłem to:

Wymieniłem :
- świece
- kable
-cewki
-czujnik położenia przepustnicy.

Sprawdziłem :
- rozrząd jest ustawiony dobrze.
- przeczyściłem silnik krokowy.

Co mu dolega że nim tak trzęsie i pyrka?? Proszę o pomoc bo już Mi ręce opadają.

PS. Szukałem w necie odpowiedzi ale nikt nie potrafił jednoznacznie powiedzieć co jest przyczyną w tym silniku.

A jak się obroty trzymają? w normie czy poniżej 900RPM?

no właśnie obroty falują, nie są stabilne, na pewno mniej niż 900 RPM....

hm, jak falują to być może krokowiec nie pracuje?

moze czujnik polozenia wału ?

silnik krokowy był czyszczony... żadnego efektu to nie dało... hmmm silnik krokowy odpowiada za stabilizację obrotów na jałowym, skąd zatem to prykanie z wydechu??

Zyguś skąd pomysł że to czujnik położenia wału?? Auto odpala doskonale.... ;/

Miałem na myśli czy ogólnie pracuje krokowiec bo może nie działa w ogóle?

a jak to mogę sprawdzić ?? nie mam komputera i nie mam też drugiego pewnego krokowca aby zamienić... ;/ hmmm no dobrze a czy to prykanie z wydechu tez moze być tym spowodowane??

Prykanie jak to w ogóle to brzmi ?

hmm prykanie, coś takiego jak traktor tylko że troszke ciszej... tak pyr pyr pyr... a nie brrrrrr... nie wiem właśnie co mu dolega ;/;/

Dziś tez zauważyłem że na zimnym silniku na 2 i 3 biegu podczas przyśpieszania czuć jakby takie delikatne dławienie, szarpanie... zaczynające się od 2 tyś a kończy się na 3 tyś obrotów.... ;/ ogólnie jest jakiś taki zamulony do 2 tyś obrotów, powyżej się już jakby lepiej zbiera...

Proszę o pomoc, bo nie wiem co to jest czym jest spowodowane... :(:(:(

Sprawdź sondę lambde czy w ogole jeszcze żyje?

sondę lambdę?? gdyby była walnieta to by mi palił 2 razy wiecej niż normalnie, a ostatnio w trasie spalił mi 5 litrów na 100km.

help, help :(

Kiedy to było ostatnio?

hmmm w zeszłą sobotę jechałem z warszawy do białegostoku i zalałem 22 litrów, gdzie zrobiłem na tym 439 km. to chyba nieźle. a jak jechałem pod koniec sierpnia nad morze z warszawy to wlałem cały kocioł, 35 litrów i przejechałem na tym 691 km. wiec mi się wydaje że sonda jest ok, przynajmniej tak wynika z jazdy w trasie, bo w mieście to Mi pali 7-8 litrów, to normalne?? przy spokojnej jeździe...

Przerabiałem ten problem w moim 1,2 MPI. Nawet gdzieś jeszcze ten temat powinien być. Też pyrkało i silnik próbował się rzucać na jałowym (jakby wypadanie zapłonów). Pomogła regulacja zaworów. Robiłem to sam i dopiero za 3 razem udało mi się wyregulować je idealnie. Wszystkie objawy jak ręką odjął.

hmmm tez słyszałem że moga to być zawory... i faktycznie u mnie stuka dłuższy czas na zimnym a i na ciepłym potrafi stuknąc.... jutro zobaczę co się tam dzieje.... na jutro tez umówiłem się na podłączenie mego kropka pod komputer, zobaczymy czy ze strony elektrycznej jest wszystko ok. sprawdze sondę, krokowy, no wszystkie czujniki...

[ Dodano: 28 Wrz 2012 17:27 ]

Pawel1304 a jak duże miałeś luzy?? i na wszystkich zaworach??

[ Dodano: 29 Wrz 2012 12:59 ]

witam.
dziś byłem u mechanika i podłączył mi go pod kompa, troszke obroty falują, ale nie ma żadnych błędów, sonda pokazywała na rozgrzanym silniku na wolnych obrotach napięcie 0,99V - 1V to dobrze czy sonda do wymiany?? ;/;/ bo "mechanik" nie potrafił mi powiedzieć.... ;/;/

Luzy miałem na kilku zaworach za duże, a na innych za małe lub wcale luzu nie było. Wszystko przez to, że miałem robioną głowicę i mechanik złożył wszystko do kupy nie patrząc która płytka gdzie była.
A z tą sondą mogę się mylić, ale napięcie na biegu jałowym powinno skakać od 0,1 do 1V chyba.

To co, ja mam sondę do wymiany?? ;/;/;/

Panowie, dziś zmierzyłem luzy na za zaworach i wyszło Mi że mam na 2 wydechowych i 2 ssących za małe luzy.... piszę wyniki pomiarów :

W: 0,45[mm] ; S: 0,35 ; W: 0,40 ; S: 0,30 ; S: 0,30 ; W: 0,40 ; s: 0,35 ; W: 0,45.

To co jest na czerwono to wymieniam płytki na troszke ciensze bo te co są to sa za grube i zawory sie nie domykają...
Co wy na to?? Mam rację??

Niestety, ale te 0,05 to granica tolerancji wiec nie ma potrzeby ich wymieniac. Czyli zawory odpadaja.
Dobrze jak by ktos potwierdzil z ta sonda, moze sie myle.
Jest jeszcze opcja zebys zmierzyl kompresje na poszczegolnych cylindrach.
Mozesz rowniez wyjac przepustnice i ja dokladnie wyczyscic.

no tak ale ja chce wymienić te płytki które sa na czerwono zaznaczone, bo tam są za małe luzy i to o 0.1... więc te co są na czerwono to poprzedni właściciel źle założył... i to jest powodem pyrkania i nierównych obrotów, ponieważ 2 zawory ssące się nie domykają do końca i dwa wydechowe tak samo więc, spalanie mieszanki jest w wydechu... dobrze mówię??

Mozesz sprobowac, ale watpie ze to cos da. Jak bys mial tam luzy tylko 0,1 to wtedy by moglo byc takie podejrzenie. No ale sprobowac nie zaszkodzi, koszt plytek nieduzy a jak sam zrobisz to za robocizne nie zaplacisz. Ja bym na twoim miejscu zrobil jeszcze kompleksowe czyszczenie przepustnicy i moze znajdziesz kogos co ci uzyczy sprawnej sondy lambda do sprawdzenia. Nie zawsze tak jest ze jak sonda padnie to wzrasta spalanie. Sprawdz jeszcze raz rozrzad czy jest dobrze ustawiony, mialem kiedys o 2 zabki przestawiony i podobne objawy. Map sensor rowniez moze dawac podobne objawy.

przepustnicę czyściłem przy czyszczeniu silnika krokowego wiec to nie pomogło. Rozrząd był sprawdzany i jest w 100% dobrze ustawiony, znaki na kole wałka rozrządu były pokryte ze sobą i znak na kole zamachowym był pokryty z dużym zębem. po zamontowaniu paska rozrządu i napięciu go znaki się nie przemieściły. Więc rozrząd jest ok. Co do map sensora, to na włączonym silniku i biegu jałowym odpiąłem ten gumowy wężyk od map sensora to wtedy silnik mało co nie zgasł, obroty całkiem sie obniżyły prawie do zera, gdy podczepiłem na nowo ten weżyk to obroty wróciły do normy ale nadal lekko falowały i prykało z wydechu. wiec ręce Mi już opadają, zaraz wymienie pół samochodu a usterka nie minie.. ;/;/ co się z nim dzieje :(

[ Dodano: 29 Wrz 2012 22:47 ]

hmm poszukałem w sieci i przeczytałem że za małe luzy też powoduja takie objawy co ja mam...

http://www.zss.lublin.pl/html/motor/11. ... rowych.pdf


;/;/ płytki regulacyjne na pewno wymienię na takie jakie powinny być, i wtedy zobaczymy...

U mnie z map sensorem bylo tak, ze po odpieciu wezyka obroty lekko wzrastaly. Dodam, ze u mnie Map byl sprawny. A przepustnice jak czysciles? Najlepiej jest ja wyjac calkowice, rozebrac i wtedy wyczyscic. Pozniej nowe uszczelki, silikon i ok. Pokombinuj jeszcze i na pracujacym silniku odlacz wtyczke od sondy. Mozesz tez sprawdzic map bez odlaczania wezyka tylko odlaczajac wtyczke. Przeczysc tez lekko drobnym papierem czujnik polozenia walu.

Dziś zakupiłem nowy map sensor i zero zmian. Przepustnicę czyściłem benzyną ekstrakcyjną,demontując ją.
a co do uszczelek, to ja tam nie widze żeby były jakieś... jest tylko na korpusie wtryskiwacza taka duża gumowa i to tyle, wchodząc na eper tez nie zauwazyłem aby szły jakieś uszczelki na ta płytkę pod przepustnicą....

Nie wiem jak jest w 1.1 ale u mnie byla uszczelka miedzy przepustnica a kolektorem.