Prawdopodobnie padł mi przekaźnik jak w temacie. A mianowicie po przekręceniu kluczyka w stacyjce, słychać takie tyrkotanie przekaźnika Boscha, który znajduje się z lewej strony filtra paliwa (patrząc od przodu auta). Oczywiście auta nie da się odpalić. Czy można naprawić ten przekaźnik, czy raczej kupować nowy ?

Zdecydowanie kupić nowy.

nowy kosztuje około 300zł, a ja nie jestem elektrykiem i nie mam pewności czy to na pewno ten przekaźnik jest winien zaistniałej sytuacji. Można jakoś sprawdzić czy ten przekaźnik jest uszkodzony ?

Najlepiej od kogoś, kto ma identyczny silnik - na chwilę przełożyć ten przekaźnik do Twojego auta i będziesz wiedział, czy to faktycznie z nim jest problem (zawsze można taniej kupić używany, sprawdzić w samochodzie czy jest sprawny i zapłacić).

ten przekażnik to zawsze sobie troche tyrkota, mi sie wydaje że w takiej temperaturze otoczenia nawet bez grzania świec powinieneś dać rade odpalić ale specjalistą to ja nie jestem. Mi na przykład wtrysk sie zawiesił i lał w przelew i też nie chciał odpalić. Dobrze sie zastanów zanim zaczniesz cokolwiek kupować.

okazało się, że do wymiany był akumulator a nie przekaźnik. Aku nie trzymał prądu (wytrzymał niecałe 4 lata) i dlatego tak tyrkotał przekaźnik. Po wstawieniu nowego aku wszystko chodzi jak miodzio