Witam,
Mały, duży problem. Spadł mi ostatnio kluczyk na ziemię z około 2 metrów. Od tej pory muszę otwierać i zamykać samochód kluczem a nie przez pilota. Pilot działa ale raz na około 20 naciśnięć pomieszanych wstrząsaniem i pukaniem w kluczyk. Czy rozłożyć go na części pierwsze i zobaczyć co tam nie styka i próbować naprawić go samemu. Czy lepiej nie ryzykować, że zepsuje go na amen i oddać go jakiemuś specowi?
Pytam bo bez wątpienia mam ogromny talent do partaczenia sprawy

Bawiliście się kiedyś w naprawy pilota?
Pozdrawiam,
Kamil

Zdjęcie kluczyka

Witaj, na pierwszym zdjęciu nie było takiej klapki z tyłu ? U mnie jest i dlatego pytam.

Taki już był jak kupiłem. Ale powinien być taki guzik większy - dużo ułatwiający otwieranie...

Pewnie poluzowana bateria lub poluzowane połączenie chwytaków baterii w pilocie, ewentualnie wymiana switcha.
Ja bym szedł tym torpem.