Tak, od kolegi z forum. Odstąpił mi swój. Śmigam na nim od stycznia 2012. Oleju nie gubi, nie przepala. Suchy w każdym miejscu. Przy okazji, jak się depnie w gaz to czuć, że to jedzie mimo 55km, bo mój stary silnik nie miał mocy na nic - to cudem jeździło przy kompresji 4bary/cylinder.

Właśnie to miałem na myśli. 8l/1kkm to już ogromny przepał - podejrzewałem, że kompresja była już tak niska, że kropek ledwo się odpychał. A u Kolegi, z wyliczeń wychodziło dwa razy tyle - więc to auto już w ogóle nie powinno jechać . Nawet, jeśli to jego pierwsze auto i nie jeździł nigdy niczym innym, to powinien poczuć, że coś jest nie tak .

Mam nadzieję, że Kolega marcineks100 pokusi się o wyjaśnienie sprawy do końca - bo teorie o pomiarze zaraz po jeździe
i przy przechylonym nadwoziu już padły, a nie zostały potwierdzone. Problem ustał, więc wina pierścieni/uszczelniaczy też odpada... no a UPZ i oring są jakoś mało prawdopodobne...

No najwidoczniej pomiar musiał być zły, bo ani nie kopci, ani nie plamił jakoś tragicznie.... Jak już pisałem, wymieniłem UPZ i oring, teraz jest sucho oraz wymieniłem Olej na Lotos 10W40 wraz z filtrem no i na razie nie ubyło mi nic. Kompresji jeszcze nie robiłem, bo czekam za info od kolegi kiedy mogę podjechać.

A w ogóle wspominałem, że oringu w ogole już nie było? Haha zeskrobałem tylko troszkę silikonku już w tak kiepskiej kondycji że musiało lecieć Zapewne poprzedni własciciel poszedł na łatwizne i tak to potem jest... Pozdrawiam

po prostu poprzedni właściciel miał to gdzieś i jeździł aż całkiem się skończy