Witam. Mam następujący problem. W sobotę po przejechaniu jakichś dwóch kilometrów moje punto(2 1.9d) zaczęło momentalnie szarpać, następnie silnik zgasł i już nie odpalił. Wcześniej w czwartek miałem niemiłą sytuację na trasie, gdyż nie dojechałem do najbliższej stacji paliw i zabrakło mi paliwa(staram się nie jeździć na rezerwie w zimę, bo jest to diesel), po wlaniu za 50 zł paliwa, silnik normalnie odpalił i wszystko było ok, aż do sobotniego wieczora, gdy zaświeciła się kontrolka od rezerwy i w tym momencie samochód zaczął szarpać, następnie zgasł, udało mi się dopchać go na stację, gdyż myślałem, że zatankowanie pomoże w tym przypadku i niestety nie miałem racji. Skończyło się na holowaniu do domu. Czy sytuacja z czwartku miałaby jakiś wpływ na to co się stało w sobotę ? Dodam, że w piątek samochód odpalał od razu, nawet gdy stał prawie całą noc na mrozie i jeździło się dobrze pomijając wadę silnika 1.9d, czyli szarpanie na 4 i 5 biegu przy prędkości 60-70 km/h. Zastanawiam się nad tym czy mógłby się zapowietrzyć, bądź też czy czasami ropa nie zamarzła w zbiorniku. Pozdrawiam i proszę o pomoc.

Mógł się zapowietrzyć układ paliwowy, mogły się do niego dostać jakieś nieczystości z baku, również mogłeś zatankować na stacji paliwo które już nie spełniało właściwości ON zimowego i wytrąciła się z niego parafina (zatykając filtr paliwa). Jak masz możliwość, to wstaw auto na kilka godzin do ogrzewanego garażu, przynajmniej będziesz wiedział czy usterka ma związek z zatankowanym paliwem.

Właśnie auto stoi nadal w garażu i próbowałem odpalić je i niestety nie dało się. Też wydaje mi się, że to wina paliwa.