W czasie normalnej jazdy poczułem mocne szarpnięcie - wiedziałem, że w nic nie uderzyłem, jechałem po równej drodze w środku miasta - zatrzymałem się. Poczułem smród jakby coś się paliło, więc maska do góry, ale tam nic się nie działo. Po chwili zobaczyłem plamę oleju pod autem i trochę metalowych odłamków za samochodem - patrzę pod auto - miska cała, ale leci ze skrzyni - olej przekładniowy, więc stąd ten smród.
Rzecz działa się w niedzielę wielkanocną, autko na lawecie pojechało do ASO i we wtorek zostało podniesione. Pękła obudowa mechanizmu różnicowego w wyniku pęknięcia jakiegoś metalowego bolca czy czegoś tam.
W zeszłym roku widziałem w Koszalinie grande starszej pani w którym stało się dokładnie to samo - tyle, że moje auto ma 159k km przebiegu, a jej miało 12k...
Czy komuś coś podobnego się wydarzyło?
Szukam teraz sprawnej skrzyni - jest z tym problem, bo 6 biegowa do 1.4 16V bez turbo ciężko dostać...
