W ostatnich dniach moje Punto miało problemy z otwieraniem/zamykaniem drzwi gdy używałem do tego celu pilota. Czasami otwierało/zamykało zamki po drugim lub trzecim naciśnięciu przycisku. Dzisiaj po dwóch dniach postoju w ogóle nie mogłem otworzyć go pilotem. Poszedłem po drugi pilot i niestety znów brak reakcji. Samochód nie reagował też na drugi przycisk w obu pilotach służący do włączania/wyłączania alarmu. Przez szybę zauważyłem, że nie mruga dioda od alarmu (ostatnie zamknięcie samochodu odbyło się przy użyciu pilota, więc alarm powinien być aktywny). Otworzyłem auto tradycyjnie kluczykiem. Centralny zamek zadziałał, otworzyły się wszystkie 4 drzwi i nie włączył się alarm.

Biorąc pod uwagę fakt, że zamek nie otwiera się z dwóch pilotów oraz nie włącza się alarm, zakładam, że należy szukać usterki w samochodzie a nie w pilotach. Jak myślicie drodzy Forumowicze, co mogło stać się w moim Kropku? Mogła poluzować się jakaś kostka i nie łączyć (ostatnio jeździłem trochę po dziurach)? Gdzie znajduje się elektronika od alarmu oraz centralnego zamka? Oraz w którym miejscu umieszczony jest odbiornik fal nadawanych przez pilota? Proszę o pomoc

Witam

Na dobry początek sprawdź czy alarm dostaję właściwe napięcie (możliwe że któryś przewód się obluzował [masa]), może też być wina kostki przy alarmie, lub zimne luty.
Co do umiejscowienia centralki alarmu to szukaj nad bezpiecznikami lub za nimi, lub pod kolumną kierownicy.
Nadajnik fal radiowych jest w alarmie (wszystko w jednym).
Co do centralnego zamka to nie napisałeś czy masz oryginalny czy też dodatkowo montowany.
Jeśli dokładany to centralka będzie w tym samym miejscu co alarm, jak oryginalny to niestety tym zajmuje się komputer w samochodzie.
Sprawdź jeszcze baterie w pilotach, bo często wystarczy je wymienić i wszystko wraca do normy.

Na początek opiszę coś, czego nie zauważyłem wczoraj. Po naciśnięciu dowolnego przycisku w pilocie świeciła się dioda od alarmu w samochodzie. Świeciła się dopóki nie zwolniłem przycisku w pilocie. A więc była komunikacja pilot-samochód. Wciśnięcie przycisku nie powodowało żadnej reakcji centralnego zamka.

Posłużyłem się wskazówkami, które udzielił mi mp3zenek. Centralkę alarmu znalazłem nad bezpiecznikami. To taka czarna skrzyneczka, która leżała sobie na takiej nazwijmy to półce. Jest na niej napis "PROXIMA AUTOALARM" Zdaje się, że nie jest to alarm fabryczny. Wymontowałem centralkę, sprawdziłem napięcie na przewodach zasilających (trochę ponad 12V) i poprawiłem wszystkie luty. Potem poszedłem do samochodu i najpierw podłączyłem kable zasilające (nie wiem, czy to dobra kolejność), a potem wtyczkę z przewodami. W momencie podłączenia wtyczki, elektromagnes na płytce centralki alarmu załączył się i przyciągnął umieszczonego obok switcha. Po odłączeniu wtyczki elektromagnes odpuścił. Na sygnały z pilota zero reakcji, nie świeci się nawet dioda. Poprawienie lutów dało jakieś efekty, ale chyba tylko negatywne.

Zawsze, gdy przekręciłem kluczyk w stacyjce, ale nie uruchamiałem silnika, po 30 sek. było słychać takie "pstryk" Podejrzewam, że robił to właśnie opisany powyżej przełącznik z elektromagnesem. Po poprawieniu lutów elektromagnes nie odpuścił po tych 30 sekundach.

Macie jeszcze jakieś pomysły? Czy czeka mnie zakup nowej centralki i nowych pilotów?

Witam

Przekaźnik jest odpowiedzialny za odcięcie zapłonu. Jak zwiera to dobrze, bo to oznacza że będziesz mógł odpalić samochód. Jak przekaźnik jest rozwarty to wtedy nie powinno dać się odpalić samochodu.

Powiedz czy syrena od alarmu wydaje jakieś dźwięki jak naciskasz guziki na pilocie ?

O którą diodę chodzi ? w pilocie czy od Alarmu ?
Jak w pilocie to wymień baterie. Jak w alarmie to znaczy że się nie włącza i nie jest włączony alarm.

Możliwe że piloty się rozkodowały i będziesz musiał je zaprogramować.

Tu znalazłem opis jak zaprogramować piloty do alarmu Proxima ZK - niestety nie wiem jaki ty masz dokładnie.
Programowanie pilota

A tu masz instrukcje do tego alarmu, będziesz mógł porównać czy masz taką wersję:
Autoalarm Proxima ZK

Faktycznie, kable zasilające, o których pisałem w poprzednim poście to jednak kable od zapłonu. Dzisiaj przyjrzałem się temu dokładniej. Zasilanie jest w którychś przewodach we wtyczce.



Syrena alarmu nie wyje, ani jak grzebie przy alarmie, ani jak naciskam przycisk na pilocie. Chodziło mi o diodę w samochodzie. Diody w pilotach mrugają. Nie sądzę, żeby oba piloty jednocześnie rozkodowały się.

Póki co daję sobie spokój z tym alarmem ze względu na brak czasu. Na szczęście auto nie jest unieruchomione. Alarm jest wymontowany, a przewody od zapłonu w samochodzie zwarte, silnik uruchamia się. Jeżeli uda mi się jakimś cudem naprawić ten alarm, na pewno dam znać. Oczywiście jeśli któryś z Forumowiczów będzie miał jakieś wskazówki dla mnie, bardzo proszę o wpis

Pozdrawiam