Na wstępie zaznaczam, że temat zakładam ze zwykłej ciekawości, bo podejrzewam, że ilu użytkowników, tyle będzie opinii...

Zawsze byłem przekonany, że prawidłowy wygląd świecy (nie palenie oleju, mieszanka O.K itd.), to taka jasna "kawa z mlekiem". Przy ostatniej robocie wykręcałem świece i zwróciłem uwagę, że są pokryte jasno-szarym nalotem. Z ciekawości poszperałem w internecie - w większości "rozprawek" o świecach napisane jest, że prawidłowy wygląd to od jasnobrązowego, do właśnie jasnoszarego, ale znalazłem kilka wypowiedzi, że taki kolor to znak ubogiej mieszanki.
Na świecach nie mam takiego "żużlu", który pojawia się przy różnych niedomaganiach (coś jak po spawania elektrodą otuloną) - jedynie taka jakby mgiełka

, elektrody nie mają wyglądu takiego "zmęczonego", przegrzanego metalu (co raczej byłoby normalne przy ubogiej mieszance), nie odczuwam też żadnych niedomagań w pracy silnika. Świece mają nakulane ~10kkm, a kropek na prawdę dostaję w palnik przy każdej jeździe

, także powinny być już mocno zmęczone jeżdżąc cały czas na ubogiej mieszance. Mają idealnie "książkowy" wygląd, tylko kolor jakiś taki...

Jakieś pomysły?

(jeżeli ktoś uzna to za istotne, to świeczki są o stopień chłodniejsze niż ori)
P.S. Coś takiego:
http://www.google.pl/imgres?hl=pl&biw=1 ... x=57&ty=36