Witam.
Jeżeli ktoś może pomóc będę bardzo wdzięczny.
Fiat Punto II 00 r, 1.2 8V. Wymieniony wieniec koła zębatego bo stary miał uszkodzone uzębienie na znacznej części obwodu. Rozrusznik nowy "no name". Stary rozrusznik czasami normalnie startował silnik, czasami kręcił się ale gdy trafił na zużyte uzębienie koła zamachowego wył głośno, od czasu do czasu ale bardzo rzadko zdarzało się, że po przekręceniu kluczyka było słychać tylko działanie elektromagnesu na rozruszniku.
Po wymianie rozrusznika przez około 2,5 miesiąca wszystko działało poprawnie. Niestety powrócił problem elektromagnesu. Problem pojawia się często czasami kilkanaście prób pozwala dopiero uruchomić silnik.
Chcę sam poradzić sobie z tym problemem a nie oddawać do warsztatu. Wiem gdzie szukać winowajcy lecz potrzebuję do tego jeszcze kilku informacji.
Przyczyną mojego problemu jest spadek przepływu prądu "na trasie" akumulator - cienki przewód na rozruszniku

Myślę tak po prowadzonej próbie - jestem pod samochodem, druga osobą próbuje uruchomić silnik, przekręca kluczyk i gdy nic się nie dzieje nadal kluczyk pozostaje w pozycji startu. Wtedy ja dodatkowo podłączam pod cienki przewód na rozruszniku + z zacisku na alternatorze. Rozrusznik włącza się i uruchamia silnik. Próba powtórzona w ten sam sposób kilkakrotnie.
Przy startowaniu "na krótko" problem się powtarza, więc stacyjka powinna być w porządku? Czy brązowy przewód w jednej z kostek stacyjki to dokładnie ten sam co na rozruszniku? Nie ma po drodze żadnych przekaźników? Oprócz tego przewodu w tej samej kostce są: czerwony (cały czas pod napięciem) i pomarańczowy (napięcie po przekręceniu kluczyka w pozycję I).