1000km - 1l oleju, przebieg 130000, rocznik 2006, ,5W40, myślę że znacznie przesadził.
Jak rozpocząć diagnozę? Co jest najczęstszą przyczyną uszczelniacze, UPG, pierścienie?
Jak luzy zaworowe niewyregulowane to tez bierze?
Załamałem się

marwooj, prawdopodobnie poszły uszczelniacze, chociaż prawdopodobnie będą do roboty prowadnice zaworów i uszczelniacze. Przy okazji, bo i tak głowicę trzeba zdjąć, można ocenić stan dołu silnika. 1,4 77km ogólnie lubią olej, ale nie w takich ilościach, więc coś trzeba zrobić. No chyba że jakiś podrabiany olej się trafił - na początek można by olej wymienić, chociaż rewelacji pewnie nie będzie.

Bez ściągania głowicy się nie da, tak sprytnie od góry?

Droga impreza te uszczelniacze i prowadnice?

marwooj, nie wiem jak to wygląda w GP, ale jeszcze przed wszystkim można zrobić pomiar kompresji silnika i próbę olejową. Da to jakiś obraz ogólnego stanu silnika. W każdym razie, w silniku 1,2 8V podobno szło wymienić uszczelniacze bez zdejmowania głowicy. Ale jeżeli są zużyte to wypadało by ocenić stan prowadnic, bo co da wymiana uszczelniaczy, jak zawór będzie miał luz i za chwilę znowu uszkodzi uszczelniacz. Kosztów nie znam, bo nigdy nie regenerowałem głowicy.

Regenerowałem głowicy czy to inne określenie na wymianę prowadnic i uszczelniaczy?

No nie inaczej

Zapomniałeś o jednym - regenerowanie głowicy to...też szlif głowicy i miejsca, gdzie siedzą tłoki z jej planowaniem.

A jak się zachowuje? Kopci zawsze czy tylko przy przyspieszaniu lub hamowaniu silnikiem?
Nie cieknie gdzieś?

Właściwie kopci tylko przy mocnym gazowaniu ale raczej niewiele, jakby mu przechodziło. Przy hamowaniu silnikiem nie zauważyłem.
Są znikome "plamienia" na styku skrzyni i bloku silnika oraz półosi lewego koła (to co wychodzi ze skrzyni, no i to nie ten olej?). Ale litr to nie jest i śladów pod autem nie ma.
Zdecydowanie gdy parę dni temu przy wyciąganiu bagnetu prychało jakieś ciśnienie. Może spaliny, a teraz już mu przeszło. Silnik działa jak zegarek, auto jeździ można powiedzieć wspaniale poza nałogiem olejowym.
Oleju dolałem 1l aby była połowa stanu, dziwi mnie fakt że wynika z tego iż oleju było 0,5 litra poniżej minimum na bagnecie. Czy to oznacza że silnik się zatarł/"mocno zużył"?

Pierwszy test bez otwierania maski - po nocy odpalasz auto, na zimnym silniku robisz szybkie przegazowanie tak do ok 3000obrotów i szybko puszczasz gaz. Jak silnik puści bąka to uszczelniacze do roboty. Niestety druga rzecz jest gorsza, jeżeli dymi po wyjęciu bagnetu, lub po odkręceniu korka wlewu oleju to silnik ma już swoje najlepsze chwile za sobą, jest to efekt nieszczelnych pierścieni tłokowych i takie rzeczy nie przechodzą same. Jeżeli dymił raz, to będzie tylko gorzej.

Jak dmucha bagnetem, to niesztety - pierścienie już powiedziały papa.
Ale kompresję to zmierz tak dla pewności. + Próba olejowa.

Tylko raz tak zrobil I juz zaprzestal