Zimą jeżdżę bardzo mało. Akumulator rozładowuje i muszę go często wyciągać do ładowania. Dlatego myślę o zamontowaniu na kablu minus wyłącznika prądu. Czy nie wpłynie to negatywnie na elektronikę, częste wyłączanie i włączanie.

Moim zdaniem nic to nie da, bo jak masz w aucie wszystko powyłączane to nic nie pobiera prądu.
Prościej było by chyba odłączać sobie kable z aku bez żadnej ingerencji w instalacje. A zimą wiadomo jak auto stoi pod chmurką, a warunki atmosferyczne (temperatura) nie są sprzyjające dla aku i pada.

Podłączony akumulator rozładowuje się szybciej, ale... Wyobraź sobie, jaki wielki musiałby być ten przełącznik. W garści by się zmieścił? Nie wiem, czy znajdziesz nawet tak wielki przekaźnik.

miałem dawno temu malucha a w którym był taki hebel, wyciągało się z niego taki kluczyk w formie miedzianego bolca i obwód był rozłączony, potem miałem radzieckie auto i tam było podobnie ale sterowałem tym właśnie z kabiny za pomocą przekaźnika/elektromagnesu poprzez ukryty mały przycisk

W moim PF 126 miałem zamontowany w kabinie pod kolumną kierownicy wyłącznik masy z Nysy bądź Żuka, nie pamiętam już dokładnie, sprawował się bardzo dobrze mimo intensywnego używania i ciągłego kręcenia fajką ( wyłącznikiem). Oczywiście był sprawdzany, i starałem się zawsze kontrolować stan dokręcenia śrub na jego zaciskach. To był mocny i solidny wyrób z czasów PRL, trudno przewidzieć, jaką trwałość i pewność prawidłowego działania mają współczesne wyłączniki masy z rodowodem z Chin.

Dzięki za wypowiedzi z zakresu samych wyłączników, ale głównie chodzi mi o to, czy wyłączanie nie spowoduje problemów z np komputerem [ elektroniką].

Nie spowoduje. To tak jakbyś akumulator odłączył. Jedynie godzina i stacje w radiu (jeśli nie ma własnej baterii) się kasują.