Witam wszystkich forumowiczy, jestem nowym użytkownikiem tego forum
Jestem posiadaczem Punto 2 z 2000 roku od niespełna dwóch miesięcy, to moje pierwsze auto i na samym początku było wszystko w porządku, cicha komfortowa praca silnika, wszystko super, poza tym, że czasami miał dziwne problemy z zapalaniem. Ignorowałem problem puki nie nadszedł dzień, w którym auto w ogóle nie odpaliło, akumulator przy kręceniu się wyładował (wcześniej udało mi się ustalić, że nie za każdym razem słyszałem pracę pompy paliwa po przekręceniu kluczykiem na zapłon), naładowałem więc akumulator, pompa zaskoczyła i momentalnie oddałem auto w ręce mechanika u, którego wcześniej zmieniałem w aucie olej, aby zdiagnozował przyczynę. Zadzwoniono do mnie, że padł po prostu przekaźnik (oddali je w ręce elektryka, przy okazji najpierw auto podłączano pod komputer, kasowano jakiś błąd), więc zmieniono mi go na nowy, przy okazji wymieniłem płyn hamulcowy na nowy. No i cóż od tego momentu auto rzeczywiście odpala bez problemu, ale już pierwszego dnia zauważyłem dziwny objaw, otóż stając na światłach zaraz po odpaleniu silnika we wnętrzu czułem lekkie poszarpywanie, potem problem ustąpił, ale zauważyłem, że przy gwałtowniejszym dodawaniu gazu (na 3 biegu powyżej 50km/h) autem lekko szarpie. Dodam, iż problem wcześniej nie występował, stwierdziłem, że będę obserwował co się będzie dziać dalej. Niestety z każdą przejażdżką odczucia były co raz gorsze, a przedwczoraj nastąpiło apogeum (dodam, że była duża wilgoć tego dnia i deszcze), otóż samochód nawet na niższych prędkościach zaczął przerywać, na światłach wyraźnie głośno pracuje (z wydechu wydobywa się głośny dźwięk) a przy gwałtownym dodawaniu gazu z okolic wydechu słychać popierdywanie (czuję się jakbym prowadził nie Punto, a starego zaniedbanego Poloneza). Dodam, że w aucie od nowości zmieniałem tylko olej + filtr, płyn chłodniczy (nie ubywa go ani kapkę, często sprawdzam), płyn hamulcowy, uszczelkę pod pokrywą zaworów no i właśnie ostatnio przekaźnik pompy paliwa. Nie wiem od czego powinienem więc zacząć aby pozbyć się problemu (świece + kable?), chciałbym przede wszystkim rozwiać tylko wątpliwości czy u mechanika mogło coś zostać uszkodzone przy okazji grzebania w skrzynce z przekaźnikami, czy to po prostu zbieg okoliczności, że coś zaczęło siadać?
Pozdrawiam wszystkich i proszę o porady

Problem najprawdopodobniej dotyczy elementów układu zapłonowego czyli kable świece lub cewka. Zacznij od świec, potem kable i na końcu cewka. Generalnie nie sądzę by coś mogło się coś stać, pewnie zbieg okoliczności. Nie wiesz jaki to był ten błąd kasowany?

Autor postu otrzymał pochwałę

Nie wiem dokładnie ale pamiętam, że w chwili kiedy nie mogłem odpalić przed oddaniem do warsztatu kiedy nie było słychać pompy paliwa po prostu zapalała się marchewa. No to pozostaje mi mieć nadzieję, że to faktycznie to, kto by pomyślał, że auto może zacząć tak szybko pracować jak jakiś czołg z powodu układu zapłonowego
No i nie dodałem jeszcze, że (ale to chyba oczywiste przy tak nierównej pracy silnika) auto stopniowo straciło moc, ciężko się przyspiesza.

[ Dodano: 19 Lis 2013, 19:21 ]

Dziękuję, wymiana świec i kabli pomogła zdecydowanie Swoją drogą dostęp do nich jest tragiczny, ale dałem radę. Została tylko głośna praca wydechu ale wyjaśniło się dlaczego - pojawiła się dziurka w tłumiku, jako, że cały pokryty jest rdzą, czas na wymianę