Witam,
w sobotę odebrałam swojego Punciaka 1.6 sx od mechanika, w niedzielę spadł deszcz i już mi nie odpalił ...
Z racji tego, że jestem nową posiadaczką samochodu i nie mam pod ręką żadnego znającego się mężczyzny, który mógłby mi wytłumaczyć co i jak, pytam tutaj.

A więc, kropek zapalał albo za pierwszym razem, albo za max 3. W sobotę wieczorem kiedy był lekki przymrozek, zapalanie trwało z jakieś 15 przekręceń kluczyka w stacyjce. Ale silnik się załączał. W niedzielę natomiast, przy pierwszym deszczu już kompletnie nie ruszył. Rozrusznik chyba działa (dołączam na dole filmik z akcji - próbowałam z 20 minut, czekając nawet z kluczykiem w pozycji MAR, ale znacznik od wtrysków nie chce zgasnąć), jednak poza rozrusznikiem nie przechodzi do samego telepania silnikiem, kompletnie nic.

Dolałam dzisiaj 5l benzyny, aby wyeliminować ew. brak - samochód jest na instalacji BRC, która odpala z benzyny. Dalej nic.

Wszystkie pseudoklimatyzacje i inne bajery są wyłączone, radia nawet nie mam .

Co to może być? Jakaś elektronika mi zamokła? Czy ktoś kto posiada kropka powie mi, czy dźwięk który wydaje, jest w porządku? Jakie są objawy wyładowanego akumulatora? (w sobotę usłyszałam, że jest ok - a jechałam autkiem 2 razy, raz lekko włączyłam ogrzewanie szyby i to wszystko). Jeśli jest podejrzenie że to akumulator, to kupić prostownik i próbować naładować czy od razu nowy akumulator na zmianę? W zasadzie nawet nie będę wiedziała jak wyjąć stary z samochodu...

Film z próby włączenia: http://youtu.be/fUl-ddld0Pk

Jeszcze jedno, zaczęła mi się czasami włączać kontrolka układu wtryskowego podczas jazdy. Zdarzyło się to z 2-3 razy (na 5 możliwych przejażdżek samochodem... bo łącznie zrobiłam nim 60km od czasu kupna, tyle stał w warsztacie samochodowym ).

Już mi ręce opadają do tego samochodu , za wszelkie propozycje co to może być będę wdzięczna, chociaż bez lawety pod warsztat chyba się nie da.

Już jedną przyczynę masz na desce. Jest to kontrolka układu miedzy innymi wtryskowego. Powinno zgasnąć, a cały czas się pali. Podejrzewam, że niezbędne będzie podłączenie pod komputer. Poza tym jak mechanik mógł przekazać niesprawne auto, tego nie rozumiem. To tyle z mojej strony.

Napiszę dla potomnych -
okazało się, że rozrusznik trzeba było wymienić, stare kable dla spokoju (uszczelka pod maską była taka, że jej w zasadzie nie było i wszystko leciało do środka) oraz świece, z czego jedna w ogóle była kompletnie wypalona. Po naprawie wszystko było ok. Pojeździłam trochę, marchewa się pokazała, kiedy jeździł na ok 5l benzyny (startuje z benzyny, jeździ na LPG).
W pewnym momencie znowu przestał startować. Coś mnie tknęło, dolałam 5l benzyny do baku - wystartował. Od razu pojechałam dolać benzyny do połowy baku, bo wyczytałam, że tak powinno być (szczególnie zimą). No i wyszło szydło z worka. Po dolaniu benzyny zapala błyskawicznie, przy zmienionej świecy auto ma kopa kiedy naciśnie się gaz. I marchewa się już nie pojawia.
Widać, w moim modelu ssanie jest dziwne i być może pompa paliwa musi być bardziej zalana.

Tak więc dla posiadaczy Punciaków z mocniejszym silnikiem (1.6 88KM) - dbajcie o to, aby trochę tej benzyny było, jeśli jeździcie na gazie .

Wiem, że stary temat, ale na filmiku słychać, jak głośno pracuje pompa paliwa, tak się dzieje gdy mamy go za mało lub wcale.