Witam, posiadam Punto I 1.2ELX. Chcę zdemontować lpg z powodu braku dokumentów od butli i uszkodzonego parownika. Jako iż, zbytnio nie znam się na instalacjach lpg, poradzę sobie z tym? Co po kolei robić? Proszę o szybką poradę

Misiek8161, jak się na tym nie znasz to się nie zabieraj za to

A butlę można CHYBA zalegalizować, a parownik wymienić na sprawny.


A właściwie to czemu chcesz ją zdemontować

Na butle nie ma wogóle żadnych dokumentów i jest niewbity w dowód. Policja mi zabrała dowód, a u mnie jest taki upierdliwy koleś na stacji diagnostycznej, że nie chce mi podbić tego papierka, żebym mógł odebrać dowód. I zależy mi na demontażu tego gazu

Legalizacja butli jest nieopłacalna, wychodzi podobnie, jak nówka.

Koszt 2-3 letniej butli to około 200 zł i nowy parownik 150 zł, można bez problemu wymienić pod domem, ale lepiej, żeby robił to ktoś, kto już się tym zajmował
Demontaż jest mniej kłopotliwy, oczywiście zapomnij o źródłach ognia i iskier, nawet przy butli już zdemontowanej i z wykręconym wielozaworem - Z DALA Z PAPIEROSEM ITP.

Ja bym na Twoim miejscu zainwestował te 350 zł, jeśli masz zamiar jeździć sporo, 1.2 73 sporo benzyny łyka, w gazie mieścisz się w 9-10L/100km

Demontuj i wywalaj czym prędzej to niepotrzebne g..no .
Wystarczy tylko popatrzeć na dział "Silnik, układ,napędowy i wydech" i 90% postów z problemem to użytkownik z wariantem "benzyna + lpg"

To jest dokładnie 1.2 75, ale nie było tej opcji wyboru. Ja też podejrzewam przetarty wężyk od gazu, bo po odpaleniu śmierdzi gazem spod samochodu. Po prostu nie chcę się bawić w inwestycje w ten gaz, Wolę na wiosnę zainwestować w nowy gaz

KRAMPIK89,
Wszystko jest dla ludzi, ale jak to w PL bywa, ludzie naprawiają wszystko trytką i sznurkiem, a auto to nie Nokia 3310

Gdyby kolega nie miał LPG i przy obecnych cenach PB chciał zakładać, to bym zdecydowanie odradził, ale skoro są papiery i trzeba tylko wymienić te 2 elementy to warto to zrobić, chociażby żeby zaoszczędzić swój czas w WK na wykreślenie instalacji z dowodu i wyrabianie nowego, stówka w plecy na dzień dobry, straci ją na przeglądzie i jest równowaga

[ Dodano: 06 Sty 2015 19:21 ]

Jak chcesz zakładać nowy gaz, to przy przewidywanych cenach benzyny trochę Ci zajmie jego zwrot Lepiej zdemontować.

Moim zdaniem jest nie opłacalne robienie tego gazu. Bo teraz nowa butla, parownik, te wężyki, to już jakiś tam koszt jest ale pewności nie będę miał co się jeszcze może popsuć za kilka dni/miesięcy. Zależy mi na wywaleniu tego gazu i podbicie tego przeglądu.

[ Dodano: 06 Sty 2015, 20:29 ]

Tylko jak się za to zabrać?

Wyjeździć cały gaz, aż auto zacznie przerywać, zakręcić zawór na butli, jest pod pokrywką, odkręcić przewody od wielozaworu w butli ( wyleci gaz z przewodów, uwaga). Reszta to po prostu zwykły demontaż czegokolwiek. Przy wycinaniu i wypinaniu wiązki elektrycznej polutuj z powrotem przewody, nie skręcaj ich.

Gaz wyjeżdżony. A tego gazu z wężyków dużo wyleci? Czy lepiej by było odkręcić je najpierw od reduktora żeby nie nasmrodzić w środku? Wężyk od chłodnicy idący do reduktora też będę musiał wymienić? A instalacja od centralki?

Misiek8161, jakim cudem LPG nie miałeś wbitego w dowód

Niektórzy sobie sami montują przecież.

xONx, Ja już kupiłem z tym lpg

Wszystko wyśledzisz w czasie pracy, nie ma sensu tego tłumaczyć, bo wykonań instalacji jest tyle, ilu monterów. Jak nie jesteś pewien swoich sił, to daj to zrobić komuś bardziej doświadczonemu Serio, destrukcja LPG to nic trudnego.

KRAMPIK89, nie masz instalacji, a krytykujesz. Osłabiają mnie takie posty.
Jak ktoś w szaleństwie oszczędzania odpala auto od razu na gazie, lata na oparach benzyny i nie wymienia filtrów, nie reguluje instalacji i jeszcze najlepiej nie sprawdza poziomu oliwy w silniku to potem ma problemy. Potem szuka ratunku, jak trytką naprawić rozpieprzony silnik

U siebie mam inslację gen.4+ . Auto praktycznie jest samodzielne. Muszę tylko pilnować interwału wymiany filtrów. I co? I mija czwarty rok i prawie 100 000km na gazie przelatałem i o dziwo nic się złego z autem nie dzieje . Jak to możliwe

No ja nie wiem
Powinno się rozlecieć po 80.000

Pałują stare rzęchy za 2-3 tysie typu Lanosy i inne Golfy z przebiegami 300K+ i narzekają, że się sypie na gazie.

Mam jeszcze jedno pytanie. Gaz II generacji ma chyba mikser, prawda? Wtedy trzeba go wyrzucić i wymienić uszczelkę? a w gazie I generacji jak jest? tak samo? Czy jest "nawiertka" (czy jak tam to się fachowo zwie) to wtedy co zrobić ?

Uszczelka może zostać ta, co przy mikserze, będą Ci tylko wystawać dłuższe szpilki od przepustnicy ponad puszką filtra.

A mikser jest przy wszystkich generacjach gazu ?

I i II, a III gen. to nawet na oczy nie widziałem
IV gen ma wtryskiwacze gazu, możesz mieć taką instalację, choć prawdopodobieństwo jest równe 0, bo ten silnik wymaga bardzo drogiej sekwencji (paradoksalnie).

Tu jest zwykły gaz. Na centralce jest napisane Stag2-w

[ Dodano: 09 Sty 2015, 12:15 ]

Gaz praktycznie cały wymontowany, jednak mam jeden problem... z kontrolerem lambdy.. kable idące od niego idą pod wtryski i wygląda to tak jak by to było oryginalnie tak.. Jak się z tym uporać ?

kontroler lambdy odcina sygnał sondy lambda. Przewody powinny iść do sondy lambdy, trzeba je zlutować ze sobą. A co do wtryskiwaczy to musiałeś mieć odcięte emulatorem lub przekaźnikiem. Jeżeli przekaźnikiem to tylko musisz zlutować ze sobą dwa przewody zapewne gdzieś przy wtryskiwaczach(tam gazownicy najczęściej się "wcinają") jeśli masz emulator wtryskiwaczy to przy każdym wtryskiwaczu masz przecięty przewód i dolutowane przewody od emulatora. Musisz je podłączyć tak jak w oryginale, odlutowujesz przewody które idą do emulatora i łączysz dwa które ci zostały. I tak dla każdego wtryskiwacza.

http://olx.pl/oferta/stag-2-sterownik-l ... 6r2zf.html coś w podobie tego jest, tylko bez żadnych napisów. Gaz jest chyba I generacji (na wężyku jest śrubka)

Jeśli bez napisów to nie wiadomo czy jest to kontroler lambdy czy emulator wtryskiwaczy. Musisz zobaczyć czy przewody idą do wtryskiwaczy, czy do przewodów sondy lambdy. Ale zawsze zasada demontażu jest taka sama nieważne czy to emulator sondy czy wtryskiwaczy.

Rozumiem o co chodzi z tym odłączeniem, tylko od tego odchodziły 2 kabelki do instalacji od gazu a reszta kabli idzie w osłonce do wtrysków tzn. do kostek od wtrysków (całość wygląda jak to by było oryginalne wydanie fiatowskie) czy rozciąć całą tą osłonkę kabli i dopiero szukać tych połączeń?