Panowie, nietypowe pytanie:) Szukam Grande Punto, obejrzałem już łącznie chyba z 8 sztuk. Dzisiaj pojechałem obejrzeć fiata z 2008 roku, 1,4 8v (komis, sprowadzony z niemiec). Dotychczas wszystkie fiaty miały brzydko mówiąc "zarzygane" silniki olejem - mniej lub bardziej. Ten typ tak ma? Bo dzisiaj byłem w szoku jak zobaczyłem świecący się silniczek przy przebiegu 70 tysięcy + świecące nakrętki. Dosłownie jakby był prosto z fabryki. To właśnie spowodowało że fiata nie kupiłem.

ja mam ponad 70 tyś przejechane i silnik suchy jedyny wyciek to koło wlewu oleju wiadomo od uzupełniania oleju i koło przepustnicy miedzy filtrem powietrza a przepustnicą reszta czysta i sucha oczywiście nie wygląda jak prosto z fabryki bo zakurzony śruby się nie świecą (zaśniedziały) na niektórych się rdza pojawiła, co do tego z Niemiec to silnik pewnie był myty i dlatego się tak świeci przebieg najlepiej sprawdzić podpinając kropka pod kompa koszt kabla 100 zł a masz pewność przebiegu w 100% a później kabel też się przyda

Mam czterolatka 1,4 8V z przebiegiem 56000km. (wg licznika i airbag'ów). Silnik nie ma wycieków, pokrywa rozrządu i głowica zaśniedziała, niektóre śrubki pokryły się rdzą, a blok silnika się łuszczy przez rdzę. Jedyny wyciek to wyciek z wybieraka biegów skrzyni biegów. Przy większym przebiegu gdy demontowano pokrywę zaworów mogą się zdarzyć wycieki oleju spod pokrywy. Ogólnie silniki fiata lubią się smarować olejem od zewnątrz. W zamian, dobrze traktowane, potrafią odwdzięczyć się bezawaryjnością. Przejechałem 8kkm i nie widzę apetytu na olej.

Mechanikiem nie jestem, nawet nie umiał bym podpiąć samochodu do kompa, zostaje mi jedynie wizyta w jakimś serwisie:) Też mi się wydaje, że silnik był potraktowany karcherem...

Zależy jak kto dba, silnik w Pandzie mojej siostry ma od nowości 65kkm - auto od salonu w jednych rękach, i patrząc pod maskę można się za głowę złapać. Skrzynia biegów zarzygana olejem, silnik tak samo, wszędzie kurz i piach zmieszany z olejem. Z drugiej strony jest moje stilo, nie wiadomo dokładnie jaki przebieg, licznik i komp pokazują około 95kkm, ja bym dał 195, jak nie więcej i co? Silnik suchy, czysty, żadnych wycieków, nigdy nie myty a jest tak dlatego, że ma osłonę od spodu. Także po wyglądzie silnika jego stanu, ani przebiegu nie ocenisz.

Ja powiem tak, teraz jeżdżę cinquecento 903cm 1993rok z przebiegiem 260 tysięcy + lpg i silniczek jest suchutki! a teraz uparłem się, i kupie sobie grande - jest piękne. Tylko jak widziałem egzemplarze z 2009 czy 2008 roku - niby nowsze konstrukcje z zaolejonymi silnikami i przebiegiem poniżej 100 tysięcy to nie wiem co mam o tym myśleć.

Jak to co pomyśleć? Przebieg na liczniku wg polskiej normy, a faktyczny kilkukrotnie większy, do tego nie serwisowany jak należy i tyle. Tak jak wcześniej pisałem, wygląd silnika świadczy bardziej o zaniedbaniu niż przebiegu. Silniki z rodziny fire często mają wycieki spod pokrywy zaworów, temat prosty do opanowania i tani, ale jak ktoś tylko leje i jeździ, to wtedy silnik cały zarzygany.

PII 1.2 16v 2002r., ok. 72 750 km. Silnik czysty, wycieków brak. Bardzo powoli pocą się śruby bodajże od pokrywy zaworów.
Karchera komora silnika nie widziała.

Oczywiście po przesiadce z CC do Grande będzie wrażenie, że przemieszczasz się czymś w rodzaju Maserati GT, ale gdzieś indziej jest inny świat, taki lepszy... więc przemyśl jeszcze raz, czy filozofia ''całe życie na Fiatach'' jest słuszna.

Liam, zbaczamy z tematu, ale muszę zapytać:) W takim razie czego powinienem szukać do 20 tysięcy benzynka (+ lpg w przyszłości), 5 drzwi, hatchback i w miarę tani w utrzymaniu?

... no i wracamy do Punta 1,4 8V.

Zanim zdecydujesz się na inny sprawdź jak w nim regulować zawory aby nie kosztowało to majątku (ważne przy LPG). No i jeszcze jedno. Nie psuje się to czego nie ma, a w silniku 1,4 8V nie ma przepływomierza i EGR (recyrkulatora).

Już się poprawiam - u mnie było ponad 190kkm i suchy jak pieprz, ale silnik chyba nie ten którego szukasz

Z racji wykonywanego zawodu, różnorodności marek w obsługiwanych flotach, mogę o samochodach powiedzieć bardzo wiele, ale ostatnio już nie doradzam nikomu, bo zawsze kupujący wie najlepiej i zrobi po swojemu podparty opinią kuzyna i szwagra.
Powiedziała mi kiedyś pewna osoba - Fiata to kupujesz sobie nowego, robisz 100kkm i potem do żyda z nim. Ten samochód jest mało idioto-odporny. Taka jest prawda. Ja swojego kupiłem bo jest ładny i tyle.
Ostatnio wielu znajomych robi tak, że do ciśnięcia na co dzień kupuje jakiegoś śmiecia za 5kzł + gaz, a w garażach trzymają bardziej tłuste weekendowe fury. Bezstresowe przemieszczanie takim pojazdem - bezcenne. Tylko sąsiad na płocie z zazdrości się nie powiesi.