Dzisiaj profilaktycznie chciałem sprawdzić poziom oleju i spoglądnąłem przy okazji na zbiornik płynu chłodniczego. A tam niespodzianka. Płynu dość mocno poniżej minimum. Dodam, że na początku zimy już dolewałem bo były przy minimum. Od razu też zauważyłem kilka miejsc z charakterystycznymi różowymi nalotami. W tygodniu podjadę do mechanika, ale chciałem się poradzić również was. Czy ktoś miał podobny przypadek i wie skąd się to leje oraz co może być powodem?

Poniżej zdjęcia:

Ze zdjęć widać, że leje się po termostacie, prawdopodobnie wypływa spod uszczelki. Jeszcze widzę nalot na przewodach na drugim i trzecim zdjęciu, to nie są oryginalne obejmy, są zapewne poluzowane. To nie są małe i świeże wycieki, już wcześniej zauważony za mały poziom płynu powinien dać ostrzeżenie co do szczelności układu. Swoją drogą chyba rzadko dolewasz płyn do spryskiwacza, bo nic nie stoi na przeszkodzie, aby przy okazji rzucić okiem na zbiorniczki Odpal silnik, gdy będzie zimny, i macaj paluchami podejrzane miejsca, płyn od razu nie odparuje, a na palcach będziesz miał świeże mokre ślady.

Dzięki z odpowiedź. Te naloty na przewodach już zauważyłem kiedyś i z mechanikiem to dokręciliśmy. Pytanie na ile to było skuteczne. Co do płynu do spryskiwaczy. Rzeczywiście za często nie dolewam. Starcza mi na dość długo.