Po odpaleniu zimnego do rozgrzania (by strzałka się nieco uniosła) falują obroty tak 800-900, może 950.
Czasem (cześciej, jak dam czadu przed zgaszeniem) biały dym po odpaleniu... jak w +30, tak i teraz. Po kilkukrotnym dodaniu gazu "wychodzi" i nie dymi więcej. Ale jak nie dodać gazu może dymieć kilka kilometrów spokojnej jazdy (prawie że na obrotach jałowych). Stoisz i dymisz (nie tak, żeby bardzo mocno, ale, widać).
Miałem pełno białego dymu przy niedziałających świecach żarowych po odpaleniu (zapobieżnik się spalił, i bardzo ciężko odpalał, szybciej z dodaniem gazu), wyczytałem, że paliwo się nie spala. Tutaj to wygląda identycznie, ale kontrolka świec się nie pali, i odpala po kilku obrotach rozrusznika.
Gorący chodzi bez żadnych zarzutów, nawet EGR się "oczyścił"

pod moim butem.
Także na zimnym, jak depnąć ok 4000 obrotów leci ledwie zauważalna ilość czarnego dymu. Jak się rozgrzeje, dymu nie ma.
Nie wiem, czy mam DPF, auto z 2007 roku, i skrzynia 5 biegowa.
Nie wiem prawie nic o dieslach, domniewywam, że biały dym - niespalone paliwo, ale nie wiem, dlaczego raz jest, 5-20 razy nie ma... świeca jakaś, czy kontakt na niej? Czy?
Obroty falują zawsze - czy to jest OK, czy EGR? (był zatkany mocno napewno

).
Czarny dym - zimny mniej szczelny, jak rozgrzany?