Witam serdecznie,
od dłuższego czasu po odpaleniu silnika pojawia sie taki dźwięk https://youtu.be/fElT4epGgNs.
Dźwięk dobiega z okolic alternatora i pojawia sie na zimnym silniku, po kilku minutach jazdy dźwięk ustępuje.
Pierwsze podejrzenie padło na pasek i rolkę napinacza po wymianie tych elementów problem nadal pozostał.
Co może dawać o sobie znać napinacz paska, łożyska a może koło pasowe?
Za wszelkie sugestie, dzięki.
Pozdrawiam.



_______________
PII FL 1.2

U mnie taki dźwięk się pojawił, jak zdychała pompa wody. Po ruszeniu cichło.

Albo coś ociera, albo coś się zaciera. Jest taki stary sposób na szukanie awarii. Mianowicie zrobienie sobie z cienkiego kija stetoskopu. Tzn jednym końcem przykładami w okolice szumu, a drugim przykładamy do ucha. UWAGA: należy to robić z głową, aby mieć uszy i oczy całe.

I jak dalsze losy tego dźwięku? Filmik już nieaktywny więc nie wiem na 100% czy to to samo, ale coś podobnego pojawiło się u mnie. Brzmi jak drut, który trze końcem o jakąś metalową osłonę, a nikt nie potrafi mi powiedzieć czy to coś groźnego.

Odgłosy pochodzące z silnika rozchodzą się wszędzie. Należy co nieco porozkręcać i znależ przyczynę. Inaczej to wróżenie z fusów.

Aha. Dobrze wiedzieć. Sam w życiu bym się nie domyślił.
Po to właśnie pytam autora czy po tych kilku miesiącach coś się wyjaśniło. Ale jak zawsze typowo... Załóż temat, rozwiąż problem samodzielnie, olej temat (po co ktoś miałby z niego skorzystać), nie zaloguj się już nigdy więcej. -_-

regesor, bzdury piszesz. U jednego piszczy łożysko z rozrządu, u drugiego z alternatora, u trzeciego z oporowego. Odgłos ten sam. Więc co Ci mamy podpowiedzieć. Należy samemu poszukać i tyle. Niestety trochę orientacji i zielonego pojęcia należy mieć.

Chłopie, mnie nic nie piszczy tylko ociera ---> topic55737.html I dlatego właśnie chciałem żeby autor coś dopowiedział abym mógł się upewnić czy mamy ten sam problem czy jednak różne, bo okoliczności dźwięku są podobne, ale przez to, że wywalił filmik i zapomniał o poście nie wiem o co tak naprawdę chodziło. Ponadto, przyczyny szukałem już ja, szukał mój mechanik. Oglądane były wszystkie osłony, rozrząd, rolki od paska klinowego, sprzęgło od klimatyzacji, wał korbowy, zdejmowana skrzynia I NIC. Myślisz, że w pierwszej kolejności lecę pisać pierdoły na forum? Nie denerwuj mnie mocniej, bo w chwili obecnej mam ochotę już zepchnąć to auto z jakiegoś urwiska. Ponadto nie mam już naprawdę siły, bo każda osoba, która ma związek z fiatami i jest proszona o diagnozę rozkłada ręce. Oprócz tego dwoje ludzi dostało tego szrota do osłuchania na kilka dni i twierdzą, że żadnych dźwięków nie było. Po chwili wsiadam ja i słyszę jak luj, że coś trze. Jak tu się nie załamać? Cały czas się czuję jakbym jeździł z bombą.