Morduk napisał(a):
Jednak na zdjęciach przykuła moją uwagę rdza (?) oraz powyginane podłużnicę - tak przynajmniej mi się wydaję. Zauważyłem tez, że tarcze hamulcowe z tyłu są całe brązowe. Tak powinno być?
Pewne elementy w aucie mogę rdzewieć i to jest normalne (np bębny hamulcowe).
Jak przymierzasz się do zakupu konkretnego modelu to poczytaj trochę o nim (najlepiej fora). Dowiesz się na co konkretnie zwrócić uwagę i co jest bolączką danego modelu.
Co do zakupu auta samodzielnie. Takie moje żelazne zasady jak kupuje auto (jak dotąd sprawdzają się całkiem nieźle).
1. Nie szukam auta dalej niż 50 km od domu (żeby potem nie było rozterek, że wydałem kilka stów na dojazd i zmarnowałem
dzień, więc kupię).
2. Auto może być po lekkim dzwonie - jeżeli właściciel ma no to dokumentację (zdjęcie po kolizji) i zgadza się to ze wskazaniem
miernika lakieru.
3. Sprawdzam wszystko co tylko jest w wyposażeniu (szyby, lusterka, regulacja reflektorów itd.).
4. Jak auto dobrze rokuje po tym wszystkim to jazda próbna gdzie właściciel prowadzi, a ja słucham i obserwuję (jak pracuje
silnik, jak wchodzą biegi, sprzęgło, praca zawieszenia).
5. Sprawdzam papiery do auta (czy są wszystkie i w porządku)
6. Jak właściciel twierdzi, że wymienił to czy tamto, to powinny być na to papiery (najlepiej faktura od mechanika na montaż i części) inaczej to można między bajki takie zapewnienia włożyć.
7. Potem jazda do SKP lub ASO i kontrola przez diagnostę lub mechanika (koszt znikomy w stosunku do ceny auta, a może
wiele wyjaśnić).
8. Okazje nie istnieją - jak auto ma być zadbane to musisz za to zapłacić (i tak to wydasz doprowadzając do ładu "igłę z niemiec").
I jak wszystko gra to kupować i cieszyć się jazdą

.
A i tak wszystkiego nie przewidzisz. Kilka dni temu kupiłem Evo. Pierwszy właściciel, pełna historia, przetrzepany w ASO. Wszystko gra więc podpisujemy umowę. I się okazuje, że jedena z właścicielek auta nie ma przy sobie dowodu osobistego...
Więc przekładam zakup na dzień kolejny by ta osoba mogła dowieźć ten dowód. I na drugi dzień spotykamy się w ASO bo rano padł alternator w aucie... I Pani wymieniła go jeszcze na swój koszt przed zakupem

.