Dziś rano przy uruchamianiu silnika rozrusznik zaskoczył i po chwili silnik się wyłączył. Spróbowałem jeszcze raz i zamiast normalnej pracy rozrusznika usłyszałem jednostajny gwizd rozrusznika - jakby nie miał żadnego oporu.
Po wzięciu auta na hol próbowałem odpalić go w czasie jazdy z II i III biegu - bezskutecznie. Silnik zaczynał się kręcić, obrotomierz "ożył", lecz auto nie reagowało na jakiekolwiek dodanie gazu. Zadzwoniłem, więc, do elektryka, przedstawiłem jak wygląda sytuacja: "pewnie pompa paliwa" - usłyszałem "bolączka wszystkich Fiatów". No i w to uwierzyłem, wszak w Seicento wymieniałem pompę 2x

Po zepchnięciu auta do mechanika i zamówieniu nowej pompy udałem sie na Uczelnię ze studenckim 3h spóźnieniem Chwilę po 17:00 zadzwonił mechanik, że przyczyną awarii nie była pompa, lecz zerwany pasek rozrządu Gdyby to się stało podczas jazdy, mógłbym zbierać części silnika z ulicy, łopatą...

Najlepsze jest to, że w książce serwisowej widnieje jak byk: wymiana paska rozrządu wraz z napinaczem; stan licznika: 103.000 km Obecnie autko ma 167.000 przebiegu, a stan w jakim znajdywał się pasek (coś w rodzaju starego sznurowadła) wskazywał na to, że nigdy nie był on wymieniany Czyli mój Kropek zrobił 167.000km na fabrycznym pasku ...

...

Na szczęście Kropek już śmiga jak nowy W czwartek jadę wstawić nowe sprzęgło i wymienić tuleje wahaczy Reasumując, jestem wniebowzięty, że w ciągu 3 dni pozbędę się blisko 1.000zł i nie kupię sobie nowych sprężynek by wyrównać przód i tył auta

Z drugiej strony, gdyby pasek strzelił podczas jazdy wyszłoby trochę drożej

Z tymi częściami to tak nie do końca, bo o ile mi wiadomo, to silniki 8v są chyba bezkolizyjne.

wg tego co mnie uczyli to rozrzad powinno sie robić co 60 000km czyli przekroczyłeś a druga sprawa może ksiazka serwisowa lewa??

Nie są bezkolizyjne



Książka nie jest lewa, bo auto kupione zostało od kuzyna - odbierałem je z nim jako nówkę z salonu...

Nicks0n dlatego powinno się zmieniać pasek przy kupnie auta (bynajmniej ja jestem takiego zdania)



a mnie się zdaje, że tylko w MK1 były silniki FIRE

Zaraz po "zakupie" auta od kuzyna zleciłem wykonanie całościowego przeglądu auta i wymiany wszystkich niezbędnych elementów; i tak poszły wszystkie płyny ustrojowe, filtry i inne pierdoły, ale najwidoczniej nie sprawdzono paska rozrządu Wierz mi, że nie zaniechałem wymiany ze względów oszczędnościowych Po prostu o tym nie wiedziałem, gdyż auto stało i się naprawiało w Wiśle, a ja w tym czasie byłem w Gdańsku, więc już jechałem po odbiór gotowego auta

Z tego wynika, że Panowie mechanicy chyba faktycznie zaniechali sobie sprawdzenie paska rozrządu.

W każdym razie, ja czy tak, czy tak wymieniłbym pasek razem z płynami i innymi, niezależnie od tego, co powiedzieliby mi mechanicy

Teraz już napewno zmienisz zdanie

8v są bezkolizyjne. A po ponad 60 kkm pasek mógł się zerwać. to 120 kkm to wartość teoretyczna którą należy skrócić o połowe. Ojcu w sienie 1,6 pasek zerwał się po 67kkm.

Mechanik, który dziś wymieniał mi pasek twierdzi, że nie są bezkolizyjne. Ja się kłócić nie będę, bo nie bardzo się na tym znam

Wiem natomiast, że lepszy jest łańcuch niż pasek... a lepsze niż łańcuch są koła zębate jak w Nissanie Terrano II (może w innych modelach też )

Łańcuch czy lepszy to kwestia otwarta, bo niby jest bezobsługowy, ale znowu jest głośniejszy i bardziej obciąża silnik czy coś (gdzieś to przeczytałem).
Natomiast gdzieś na froum, ktoś pisał właśnie kiedyś, że wszystkie silniki 8v są bezkolizyjne.

To samo by było :] Przy zerwanym pasku, silniku kolizyjnym i pracujących tłokach wystarczy przepchać auto na biegu kilka metrów żeby uszkodzić zawory.

Co do zbierania łopatą to ostro przesadzone... nic by nie wypadło, tylko, że silnik na śmietnik w sumie.

Jeśli tak twierdzi twój mechanik, to jak najszybciej zmień mechanika. A pozatym jak twój 8v byłby kolizyjny to nie obyło by się bez ściągania głowicy.

je**e mnie to czy jest bezkolizyjny czy nie... ważne, że nic się nie stało i że już śmiga jak prawie-nówka w czwartek, wymiana sprzęgła i tulei i może nim bezawaryjnie pojeżdżę jakiś czas

te silniczki sa bezkolizyjne w przeciwienstwie do 16v tam po zerwaniu paska silnik na zlom

nie koniecznie, w lepszym wypadku remont głowicy

Kurcze i co teraz???


Coraz częściej widać na różnych forach "ZERWANY PASEK".
Ja mój zmieniałem prawie 60 tys temu a stary był już po 94 tys i jeszcze nie był tragiczny tak jak napinacz za to rolka już grzechotała Dałem wszystko oryginal więc mam nadzieje, że dotrzyma do 80-tki bo wtedy planuje wymianę wszystkiego co na pasku wisi plus wariator.

Jak wariator daje Ci teraz znać, że jest do wymiany, to na co czekasz? chcesz doprowadzić do zablokowania rozrządu? Po tym silnik na śmietnik co najwyżej możesz

Wariator jest od nowości i ma się dobrze => klekota tylko przy rozruchu.