Coś mi się dzisiaj wydawało, że jakoś mało powietrza mam z przodu... Podjeżdżam do wulkanizatora a tam 1,8 ! Facet na to : Panie przy -10 potrafi spaść ciśnienie nawet o 0,4 Atm ! Kontrolujmy częściej ciśnienie, bo szkoda opon !

Bahama70 Pan wulkanizator miał racje....zwykłe prawo fizyki

To ja dorzucę od siebie, że na tę (i inną) okoliczność zaopatrzyłem się we własny, osobisty pistolet do mierzenia i pompowania włoskiej firmy OMG Do tego 7 metrów gumowego wężyka z końcówkami. A wszystko to po kilku przygodach na stacjach benzynowych i w stacjach obsługi. Także z poprzednim Fiatem. Kiedys jadę i czuję, że jest mało powietrza. Podjechałem do jakiejś stacji obsługi a majster: Panie! Za dużo. I upuścił... Nie mogłem kręcic kierownicą więc powrót i ponowne pompowanie + mała wymiana zdań. Kiedy indziej wpadam na stację, mierzę a tu 1.6 bara. Myśle... niedobrze. Pompuję normalnie do 2.2 a na drugi dzień okazuje się (w innym miejscu), że mam prawie 3 bary! Wreszcie ostatnio jadę na tą samą stacje (blisko mnie i moge tam dojechać na zupełnie zimnych oponach), biorę pistolet, patrzę... a wskazówka zatrzymała się, chyba już na wieki na 10 barach + rozbity "cyferblat". Pomyślałem dość! Kupiłem swój sprzęt, nie będę nim rzucał, dodatkowo posiada on certyfikat więc mam pewność dobrego pomiaru (może nie jakiegoś atomowego ale wystarczająco precyzyjnego). Wąż zapewnia mi możliwość podpięcia się do ściany w większości stacji benzynowych a powietrze jeszcze jest za darmo.
Jeśli chodzi o mrozy to owszem spada, bo musi chociaż nigdy nie zauważyłem aż tak wielkiej różnicy jaką sugerował Pan Wulkanizator.
Pozdrowienia

Czy możesz podać jakieś bliższe namiary na zakupiony sprzęt? Może faktycznie warto było by coś takiego zakupić. Z góry dzięki

Rety co to za wulkanizacje ? U mnie jak sa rozbiezności to rzędu 0,2 Atm...

Witam

U mnie widocznie ludzie mniej uważni, rzucają sprzętem a później udają że nic się nie stało Następnie ja go biorę i mam odczyty z kosmosu.

Odnośnie prośby kolegi elcow. Dosyć długo zastanawiałem się co kupić ponieważ w większości sklepów sprzedają zabawki (tylko dlatego, że są tanie i schodzą, jak powiedział sprzedawca). Wreszcie zdecydowałem się na włoską firmę OMG. Mają kilka modeli (mój ma oznaczenie 73). Posiada kilka certyfikatów. Jest to sprzęt warsztatowy a nie gadżet. Bez problemu przechodzi homologację Urzędu Miar (chyba tak to się nazywa) i jest często kupowany do serwisów. Jego cena to (w zależności od sklepu) od 60 do 80 zł. Najdroższy manometr tej firmy kosztował 300 zł miał wszelkie certyfikaty, błogosławieństwa i inne predyspozycje ale sprzedawca śmiał się, że właściwie nikt nie kupuje takiego sprzętu za wyjątkiem tych, których zmuszają do tego przepisy (czyli konieczność posiadania tych certyfikatów). Pistolet jest poręczny, ma czytelną skalę i co najważniejsze odczyty są dużo bardziej wiarygodne niż z pistoletów "niewiadomego pochodzenia" na stacjach benzynowych. W serwisach spotkałem się natomiast z "miłym" przyjęciem w stylu: "mamy za krótki wąż i nie możemy sprawdzić Panu ciśnienia" lub też "sprawdzamy tylko kiedy serwisujemy samochów". Dlatego ostatecznie zdecydowałem się na zakup i jestem zadowolony. Pozdrawiam wszystkich

Przez jakiś czas byłem zachwycony elektronicznym automatem pompującym na stacji BP. Wydawał mi się idealny, bo miał elektroniczny wyświetlacz i możliwość bardzo dokładnej regulacji dmuchanego powietrza do 0,1 bara. Jednak po pompowaniu tym gadżetem zawsze przy następnym pomiarze miałem niewiadomego pochodzenia ubytek ok. 0,1 w każdym kole.
Teraz pompuję i sprawdzam na takiej małej stacyjce pompującej (sygnowanej przez olbrzymi koncern oponiarski), gdzie mało kto przyjeżdża, bo mało komu jest po drodze i mało kto o niej wie (jeszcze).
Tam jest fajny manometr mechaniczny z normalną podziałką.
Dziwnych ubytków już nie mam

Zastanawiam się, czy do dobrego, własnego pomiaru i uzupełniania nie nadał by się zestaw Fix&Go, który sporo nas wozi w bagażniku?

Ja po prostu kupiłem sobie manometr który zawsze mam w bagażniku. Sprawdzam ciśnienie przed wyjazdem z garażu. Jeśli wymaga pompowania to jadę na stację paliw i po dopompowaniu sprawdzam nim jeszcze ciśnienie. Moje spostrzeżenia są takie: nie zauważyłem nigdy różnicy we wskazaniach manometru a kompresora większych niż 0,1 czyli chyba w granicach błędu dopuszczalnego.

Manometrem mierzysz a kompresorem pompujesz więc gdzie tu punkt styczny? Chodziło Tobie o manometr własny i ten na stacji? Druga sprawa. Każdy ma swoje doświadczenia. Nie twierdze, że róznice u mnie wynikały z różnych manometrów (np. modeli) czy też miejsc gdzie ciśnienie sprawdzałem. Chodziło mi tylko o to, że ludzie generalnie nie szanują cudzego sprzętu i ciągle trafiałem na pistolety z rozbitą szybką, wygiętym cyferblatem lub wskazówką która była wszędzie tylko nie na "zero" przed pomiarem. Dlatego zdecydowałe się na zakup jednak nie tylko manometru ale kompletnego pistoletu, którym moge także od razu dopompować powietrze (podłączając się oczywiście do kompresora np. w ścianie stacji benzynowej). Pozdrawiam

mi z jednego kola po tych mrozach zeszlo powietrze

Mnie w sumie też, pomogło ponowne założenie opony i wyważenie koła.

ja jakos nie zauwazam roznicy zbytniej a ostatnio bylo sprawdzane cisnienie

u mnie na razie spoko bo nowe oponki ale z czasem też pewnie zacznie pitać

Z ciekawosci pojechalem spradzic cisnienie w oponach zaraz po tych mrozach. Okazalo sie ze we wszystkich kolach jednakowo zmalalo o 0.2 bara.

Wg mnie przy mrozach spadnie gdy wtedy dopompuje się to po mrozach będzie za duże ciśnienie w oponach, tak więc nie ma co dopompowywać powietrza co chwilę, jest to normalne

panowie jakie powinno byc prawidłowe cisnienie w oponkach?

2,0 i 2,2 (przy pelnym obciazeniu) przy temp. ok. 20 st C. 0,1 Bara + lub - na kazde 10 st C.

dzięki

[ Dodano: 13 Maj 2009 20:30 ]
troche przegiołem bo doszło do 3,5

słuchajcie,nie chcę zakładać nowego tematu ,wiec tu sie podpinam-chodzi mi o ciśnienie w oponach zimowych,jak to jest w końcu ?instrukcja obsługi podaje ze przy oponach zimowych trzeba utrzymywać cieśnienie większe o 0,2 w stosunku do opon letnich,więc wypadało by mieć w zimówkach przód 2,4 , tył 2,3. ; a dziś akurat byłem w stacji diagnostycznej celem ustawienia kierownicy prosto( miałem lekko przekrzywioną ) i zbieżności i diagnosta stwierdził ze mam za duże cieśnienie,ze powinno być normalnie jak na letnich oponach czyli przód 2,2 a tył 2,1-

do Was pytanie-jak sie na to zapatrujecie? instrukcja czy porada diagnosty?

Zimą daję 0,2 więcej, bo przy temp. ujemnych ciśnienie w oponach i tak maleje

no Panowie ,liczylem na wiecej odpowiedzi,tylkoBahama70 nie zawiódł,przecież na forum jest sporo GP i myślę ze wiekszość ma zimowki ,więc jakie utrzymujecie w nich cisnienie?

Mam 2,4 przod / 2,2 tyl

Ciśnienie zależy od wersji silnikowej, obciążenia... Wszystko opisane w instrukcji obsługi. Nie chce mi się podawać numeru strony... Ja w swoim pompuję wartości maksymalne 2,2 na przód i tył.

Wartość ciśnienia będzie zależała od temperatury w jakiej jest wykonywany pomiar. Gdy zmieniałem opony było kilka stopni ciepła, chyba 8. W domu ustawiłem 2,4 przód i 2,2 tył. Przy minus ileś tam, zejdzie samo do 2,2 przód i 2,0 tył.

Czytaliście testy manometrów? Są ogromne różnice. Na stacjach również. Większość pokazuje nieprawidłowe wyniki. Kupiłem manometr renomowanej firmy Schrader, produkowany pod marką Michelin. On w testach pokazywał dokładny pomiar.

Zimówek nie mam ale w letnich utrzymuję ciśnienie:
2,4 przód, 2,0-2,1 tył.
Przy takim ciśnieniu opony najrówniej się zużywają.
Myślę, że zimówki pompował bym identycznie.