dzisiaj po przejechaniu standardowej trasy 20km poza miastem na gazie, po paru minutach w mieście zobaczyłem że temp. zaczęła wyraźnie rosnąć, praktycznie widać było jak się podnosi wskazówka,

zawsze utrzymuje mi się na 1/4 skali, przy jeździe po mieście dochodziła do połowy(na gazie, na benzynie tylko nieznacznie wzrastała ponad 1/4),

dzisiaj zaczynała przekraczać połowę skali już po chwili w mieście,
włączyłem gorący nawiew, otworzyłem okna i temp powoli zaczęła opadać, poza tym po chwili i tak byłem już u celu, więc kropka zgasiłem,

inna sprawa że wcześniej, podczas tej jazdy na trasie, gdy włączałem ogrzewanie (im mocniej tym większy efekt), śmierdziało przyprawą do zup i parowały mocno szyby,
dlatego dałem temperaturę nawiewu na polowe i moc na 1,
później działo się to co napisałem wyżej,

potem trochę po mieście pojeździłem na benzynce (ustawienia nawiewu już zostawiłem tak jak przed chwilą napisałem) i na gazie kolejne 20km w trasie, pod koniec przewiałem trochę kabinę mocnym chłodnym nawiewem


po paru minutach w domku, wybrałem się u siebie na miasto, na gazie,
włączałem ogrzewanie na full i...
już nic nie parowało, nic nie śmierdziało, tylko normalnie leciało ciepełko :O (trochę na gazie pokręciłem silnik na wysokich obrotach)

co za cuda? po prostu wystarczyło "przedmuchanie", żeby normalnie ogrzewało wnętrze? i co z tym skokiem temperatury?

ma to jakies powiązanie z tym że czasami obroty mi falują od 1,5 do 2k obrotów (głownie na benzynie), a czasami na jałowym spadają do 500?(głownie na gazie)

poza tym, jak odpalę i przełączę od razu na gaz (przy 2000 obr), to po chwili gdy zahamuję i obroty za bardzo spadną, albo nawet jak się zatrzymam, wrzucę na luz, to silnik gaśnie, i strasznie opornie odpala, trzeba czekać aż się rozgrzeje, żeby w ogóle można było operować gazem(dusi się),
dlatego zawsze przez miasto jeźdze na benzynie, chyba że wcześniej przejechałem już trochę kilometrów na gazie na trasie,


planuję przeczyścić silnik krokowy, wymienić płyn w chłodnicy (poziom dobry, ale kij go wie co tam jest i ile czasu), wymienić świece, filtr paliwa, gazu i wyregulować gaz (filtr powietrza niedawno wymieniłem),
znajomy sugerował że te problemy z obrotami mogą tez wynikać z walniętego czujnika temperatury

markus nie jezdze na gazie, ale z tego co wiem to nie powinno sie odrazu przelaczac na gaz, nie wiem tez jaka masz instalacje, ale w tych nowszych sekwencyjnych, silnik przechodzi na gaz automatycznie po rozgrzaniu sie silnika do temp ok 60 stopni (kumpel ma tak w Audi) Tak czy inaczej nie powinno to byc przyczyna ze raz dmuchalo Ci cieple a raz zimne powietrze. Przyczyna najprawdopodobnie jest zapowietzrenie ukladu chlodniczego, uszkodzenie nagrzewnicy badz tez uszczelka pod glawica padla, stawialbym raczej na nagrzewnice (jak mowiles ze smierdzialo przyprawa do zup) w tych dwoch ostatnich przypadkach powinienes zaobserwowac ubytek plynu chlodnmiczego, sprawdzales moze?

instalka do wtrysku jednopunktowego, ustawiona jest na przełączanie na gaz przy 2000 obrotów, ale jak pisałem, przełączam po dłuższej chwili,

nie zmieniało mi samo temperatury nawiewu, przeczytaj dokładniej
poziom płynu chłodniczego zdecydowanie powyżej minimum,
śmierdziało tylko ten jeden raz jak parowały mocno szyby, później było ok(wcześniej zresztą też)

Faktycznie zle doczytalem wg mnie pozostaje ci nic innego tylko jezdzic a jesli sie to powtorzy to wtedy cos myslec.... Po tym co napisales, dokladniej przeczytajac i przeanalizujac mysle ze to bylo jakies chwilowe zapowietrzenie ukaldu, tak mi to wyglada.

Ja ma gaz w 1.2 i nie ma to znaczenia czy jedziesz na gazie czy na benzynie temp. zawsze jest taka sama. nigdy nie przełączam na gaz nim nie osiągnie temp normalnej pracy (5zł więcej to nie zbiednieje) Smierdzenie w kabinie to oznaka że dostał gdzieś płyn i dmuchnęło do środka (objaw jak przy uszkodzonej nagrzewnicy ale samo by nie ustąpiło)

dobra, za wysokie obroty wyelimnowane, za małe też niedłguo naprawię

na innym forum dostałem taką radę:

"Zrób prosty test - odpal jutro rano ZIMNY silnik na benzynie i pozwól mu chodzic na wolnych obrotach przez jakies 5 minut. Nie dotykaj w tym czasie pedału przyspieszenia ani nie przechodz na gaz.

Obserwuj teraz wskaźnik temp płynu chłodzącego i co minutę dotykaj gumowego przewodu, który idzie do górnej części chłodnicy.

- czy po tych 5 czy 8 minutach wskazówka temp. doszła do połowy skali i czy wtedy włączył się wentylator chłodnicy?
- czy wąz idący do chłodnicy robił się ciepły już w chwili, gdy wskazówka była na 1/4 skali?

Daj znac, bo na tę chwilę mi tu wygląda, że masz padniety termostat, który przez cały praktycznie czas jest otwarty i masz niedogrzany silnik (a przez to m.in. więcej Ci on spala)"

no i:
po jakichś 8 minutach wskazówka stała na około 1/6 skali, wąż był wtedy ciepły, ale nie jakoś bardzo gorący
zresztą przez 3 ostatnie minuty tak się utrzymywała,
potem zrobiłem 10 minutową przejażdżkę na większych obrotach i wtedy dopiero doszło do 1/4 skali

czyli co? termostat do wymiany?
a płyn chłodniczy?

tez tak mialem .. i wymienilem termostat... teraz szybciej autko osiaga temperature optymalna. szybciej leci cieplawe powietrze z nawiewu no i spalanie zmalało:)

markus jesli tak jest jak piszesz to termostat jest faktycznie caly czas otwarty. Nie moze byc tak ze wskazowka osiaga 1/6 skali a waz (ten gorny) jest juz cieply, wtedy masz caly czas otwarty obieg i silnik nie ma sie kiedy nagrzac.