Pomocy - dziś mój kropek (hgt) odmówił posłuszeństwa.

Po przekręceniu kluczyka w stacyjce zaczęły migać kontrolki wydając odgłos podobny do kierunkowskazów tylko "szybszy", zresetował się zegar (godzina ustawiła się na 00:00, przy drugiej próbie po minucie znów przestawiła się z 00:01 na 00:00) a rozrusznik nawet nie drgnął.

Przy ustawieniu kluczyka tak aby zapaliły się kontrolki wszystko jest ok, na początku podświetlone, po chwili gasną (poza poduszką - nie skasowałem błędu). Natomiast przy próbie odpalenia objawy jak wyżej...

Co może być tego przyczyną?

Raczej nie rozładowany akumulator, bo jest ciepło i jeszcze dwa dni temu wszystko było ok, choć i tak sprawdzę to możliwie szybko.
Może stacyjka?

zacznij od akumulatora, sprawdź czy masz dociśnięte klemy ,połączenie akumulatora z masą też sprawdź .Jeżeli kasuje ustawienie zegara to raczej problem z akumulatorem

sprawdź woltomierzem napięcie akumulatora !

Dziękuję za rady, podłączę dziś na noc pod prostownik i zobaczę, przy okazji oczyszczę klemy.

Jeśli to akumulator to będzie znak że pora go wymienić, przy okazji może być już czas na pasek wielorowkowy i napinacz - czasem przy dużym deszczu/wjechaniu w dużą kałużę zaczynał piszczeć

Mam nadzieję za to że to nic poważniejszego bo wybór samochód/wakacje nie będzie łatwy

sprawdź dla świętego spokoju alternator, czy niepopękany itp.

Update - wczoraj po ładowaniu akumulatora przez całą noc punciak zapalił (ale nie na dotyk, zakręcił tak ze trzy razy). Przejechałem krótki kawałek i wszystko wyglądało normalnie. Alternator nie popękany, klemy przeczyszczone. Niestety dziś już nie chciał zapalić - te same objawy co na początku.

Wybieram się na dniach po nowy akumulator, niemniej chciałbym zapytać, czy poza akumulatorem coś może szwankować?
Dziwne to się trochę wydaje, że działał dobrze i nagle z dnia na dzień się rozładowuje a nie np po dwóch tygodniach:/

Może być zwarcie wewnętrzne w akumulatorze . Sprawdz w warsztacie napięcie pod obciążniem

Może masz gdzieś jakieś zwarcie, które powoduje rozładowanie akusia.
Np ja mojego pierwszego PI nie mogłem zostawiać na alarmie dłużej niż 48h bo potem obojętnie jaki by nie był akuś nie odpalił. Więc sprawdź pobór prądu na wyłączonym silniku bez alarmu(jeśli masz) a potem z nim.

Już wszystko wydaje się jasne - zapewne wystąpiło to, o czym pisał kolega powyżej czyli wewnętrzne zwarcie w akumulatorze. Po zamontowaniu nowego (centra futura ca530) wszystko gra a pobór prądu w aucie przy odłączonym alarmie wynosi tylko 0,03A (podtrzymanie pamięci radia).
Co do starego akumulatora to symptomatyczne było to, że w trakcie ładowania prostownikiem prąd ładowania na początku był na poziomie 6A i powoli spadał, czyli prawidłowo, aby później podskoczyć z około 1,5A do 3A i na tym poziomie trwać niezmiennie. Nie wiem czy na pewno to prawidłowe wnioski, ale wydaje mi się że wskazuje to właśnie na wewnętrzną "nieszczelność" akumulatora i tłumaczy nagłe - 2 dni - niemal kompletne rozładowanie.

Witam!! Mam podobny problem z zapalaniem silnika,tzn. jednego dnia odpale normalnie,a następnego już nie mogę.
Ale co ciekawe na pych odpala szybko,aż za szybko. To tak jakby aku był ok. tylko dalszy przepływ prądu miał problem przy rozruchu na kluczyk. Ciekawe.

To nie najlepszy pomysł.