185/55 R15 takie mam letnie chce kupic zimowki karzdy wulkanizator mowi ze musza byc takie same cena to min 250zl za sztuke chyba powariowali pomocy co robić

kwaps to jest nietypowy rozmiar tzn. 55, 50 są tańsze porównaj sobie ceny.

185/60 i po klopocie

Albo odpowiednik czyli na 195/50. Wulkanizator klepie bzdury. A musi to na rusi...

ja mam 195/50 i jest wszystko ślicznie pieknie

U mnie w Hgt rozmiar zimowki to 185 55 R15.
http://fiatpunto.com.pl/topic14728.html

jaki jesz rozstaw śrub w sportingu z 2003r. 4x98 czy 4x100?

Taki jak we wszystkich. 4x98.

no właśnie jak to będzie wyglądać w hgt? nie będzie obcierać? oponka była by wyższa o jakieś 9mm, wizualnie powinna się zmieścić. A cena opon nieporównywalnie niższa w profilu "60" niż w "55"

195/50 to już moim zdaniem za szeroko jak na zimę....

A co znaczy za szerokie na zimę?

dzikidaniel

Zimówki powinny być węższe niż letnie ponieważ w zimie nie liczy się powierzchnia styku opony z podłożem tylko nacisk na niego wywierany- na cm2... Patrz WRC

Ja ma lato 185/60r14 a na zimę 165/70r14...

Kto powiedział że powinny?
Czy w PL na ulicach masz trasy tak zaśnieżone jak OESy Finlandii np.?? Masz kolce na oponach by ten nacisk musiał być taki duży by się (kolce) wbijały w lód?
Większość zimy jeździsz po gołym asfalcie w ujemnych temperaturach, drugą połowę na błocie pośniegowym i mokrym asfalcie. Dni kiedy naprawdę leży śnieg na ulicy można na palcach ręki policzyć.
Czemu 195tki miały by być zaszerokie?

Każdy oponiarz mówi że powinny. Na chłopski rozum węższa opona łatwiej wgryza się w śnieg. Punto jest samochodem stosunkowo lekkim i laczek 195 na zimę jest po prostu za szeroki. Opona zimowa w takim rozmiarze nie będzie skuteczna w 100%.

_wladimir_, a ile w zimie jeździsz po śniegu a ile po gołym asfalcie?
Ilu znasz oponiarzy po porządnym przygotowaniu do zawodu?
Ogólnie jest stereotyp że zimówki muszą być węższe ale poza przykładem ze śniegiem (bo oczywiście mieszkamy na takich zadupiach że całą zime czyli 4 miesiace leży u nas śnieg) nie ma nic sensownego. Poza tym odwróce kota ogonem i powiem tak: szersza opona = mniejszy naciski = idziesz górą po śniegu a nie wcinasz się w niego narażając się na złapanie ostatniej warstwy pod śniegiem czyli lodu.

Koledzy mają rację, większy nacisk ma znaczenie. Co do 'idziesz górą po śniegu' no cóż hmm śnieg raczej nie zapewnia zbyt dużej przyczepności co innego asfalt. Nie wiem czy nie ślizgałeś się nigdy na śniegu takim lekko ubitym?

Naciski ma znaczenie 10 dni w roku. Więcej czasu jeździ sie po czystych badź mokrych asfaltach gdzie lepsza bedzie szersza opona. Lepiej mieć dla tych 10-20% wąskie opony bo "tak musi być" czy jednak iść za rozumem i wybrać opony które lepiej się sprawdzą w 80% z zimy?

Opona zimowa to nie rakieta śnieżna. Nie ma Cię nosić po śniegu tylko wciąć do asfaltu. Przy normalnych opadach śniegu pod jego warstwą jest asfalt a nie lód.

O ile asfalt znajdzie (jeśli nie dopatrzyliście się w tamtym ironii to właśnie Was uświadamiam) . Przy normalnych opadach śniegu nie zrobi Ci różnicy czy szersza czy węższa opona. W ekstremalnych warunkach węższa opona pomoże. Ile dni w roku masz ektremalne warunki?

na polkich drogach hmm... 360 - te 5 przeznaczam na jazde po garazu gdzie jest idealna nawierzchnai :D

Ile razy masz ekstremalną sytuację i walisz w drzewo?? To po co pasy i airbag??

To wnosi duuużo do dyskusji...

_wladimir_, a czy Ty w ekstremalnych warunkach suniesz ile się da by walić w drzewo? Czy w extremalnych warunkach jak zamieć czy zaspy (bo o takich ektremach mówie) zostawiasz zdrowy rozsądek w domu i jedziesz jakby nigdy nic? Na lodzie to chyba łyżwy by Ci pomogły albo łańcuchy na kołach.

Kończe bo widzę że steoretypy rządzą...

dzikidaniel a tak serio ile razy w ziemi jechałes w górskie rejony (zakopane odpada) , albo w las... albo zakopales sie w zaspie

dzikidaniel nie zrozumiałeś mnie. Tak jak dla ewentualnie jednej kraksy masz poduszkę i pasy tak dla tych 4 dni w roku myślę że warto założyć opony zimowe które nie będą robiły za rakiety śnieżne. Skoro już mam wydać na nie sporą kasę to wolę słuchać rad oponiarza niż robić na czuja co mi się wydaje.

SOMEONE007, często wybieram się w takie rejony (tzn leśne), moja droga od ulicy na podwórko ma ok 200m i nie raz w zaspie siedziałem (i jeśli zawiśniesz to żadne opony Ci nie pomogą). W góry sie nie wybieram, a jeśli sie zdazy to wole wziać łańcuchy.

_wladimir_, kilka dni w roku będziesz miał okazje walczyć z natura. Reszte czasu będziesz walczył z tym co na codzień masz na ulicy czyli w większosci przypadków z ludzką głupota.