witam wszystkich. od jakiegos czasu mam problem ze swoim kropkiem , a dokladnie z tego co udalo mi sie ustalic to chyba z sama klima.. ale zaczne od poczatku.. sytuacja jest dziwna bo wszystko zaczelo sie od tego ze wtlaczane powietrze do nagrzewnicy nie bylo rozdzielane na poszczegolne nawiewy tylko odrazu cofalo je przez miejsce na filtr przeciwpylkowy.. nie dmuchalo ani zimnym ani cieplym.. samochod byl ponad tydzien na warsztacie gdzie probowano cos ustalic i nic z tego nie wyszlo byla nawet przymiarka zeby zdemontowac cala deske i dostac sie do nagrzewnicy i wtedy nawiewy odzyly niestety nie na dlugo bo po przejazdzce okolo 10 km znow przestalo dmuchac ale wentylator caly czas dzialal.. dopiero po powrocie do domu zobaczylem ze wszystkie przewody ktore doprowadzaja freon do nagrzewnicy sa mocno oszronione i moje podejrzenie jest taki ze w trakcie jazdy freon zamraza chlodniczke w nagrzewnicy i dlatego powietrze nie moze sie przebic zarowno cieple jaki i zimne..

prosze o pomoc jesli ktos sie z takim czyms spotkal i jak to rozwiazal bo ja zastanawiam sie nad wypuszczeniem freonu z ukladu tylko po to zeby bylo cieplo w trakcie jazdy bo niestety ale jeszcze zimna jest ostra a autem bez nawiewo ciezko sie jezdzi..

Jesli sie ktos zna to prosze mi powiedziec czy usowajac freon nie uszkodze czegos innego chyba ze mozna jakos inaczej to rozwiazac..

Hmm chodzi o to ze nawet jak nie wlaczysz klimy to i tak jest obieg i chlodzi?

Jesli tak to ja tak mialem przy wymianie rolek paska klinowego, okazalo sie ze po wlaczeniu silnika caly czas chodzi klima, przewody cale ze szronu, okazalo sie ze trzeba bylo podlozyc podkladke zeby zrobic wiekszy dystans na rolce napedzajacej klime. Mechanik mi to wyjasnial ze jakis elektromagnes i cos tam jeszcze, niestety nie pamietam o co dokladnie chodzilo, w kazdym razie po dolozeniu podkladki nie chlodzi do momentu wlaczenia klimatyzacji.