Też uważam, że solidność Golfa III to tzw. urban-legend. Tak jak napisał kolega AndyPol - padają pompy wody, rdzewieje i dużo pali - czy nie brzmi to jak opis wyśmiewanego Poloneza? A różnica w cenie jest ogromna

Myślę, że jeśli użytkuje się auto w taki sposób, jaki przewidział producent (tzn. inżynierowie), to jego marka schodzi na drugi plan. Jasne, że są konstrukcje niedopracowane, fatalnie złożone, ale jest ich dużo mniej niż kiedyś.

Żeby nie robić za dużo OT - auto służbowe powinno być w miarę niezawodne i znosić ciągłą eksploatacje. Wybieranie "solidnego" Golfa III to jak inwestowanie na giełdzie - wielce ryzykowne.

Dopiero dziś mam czas coś napisać
W sumie nie o golfie, ale tak porównawczo, bo w piątek miałem okazję przejechać służbowo troszkę lanosem 1.5, przebieg coś ponad 190tys km
I golf może i jest do kitu, ale i tak 100x lepszy niż ten lanos. Przede wszystkim nie rozumiem jak ktoś mógł kiedyś kupować te auta jako nowe, przecież ono z zewnątrz i w środku jest tak paskudne że to aż niewyobrażalne.
Lewarek zmiany biegów lata na boki tak samo na luzie jak i przy wrzuconym biegu, więc nigdy nie wiadomo czy bieg wszedł czy nie... Moc niby spora, bo 86km i 130nm, ale nie wiem czy to wina samego silnika czy obowiązkowej instalacji gazowej, w każdym razie muł. Zauważalna różnica w mocy na benzynie i na gazie, ale w obu wypadkach jest baaardzo słabo, nawet do jazdy po mieście. Jedyne wyposażenie to wspomaganie kierownicy, poza tym bieda wersja, chociaż jest np czujnik zapięcia pasów i wyłączenia świateł.
Fakt, że zrobiłem tylko kilka km, ale parkowanie tyłem to masakra, zupełnie nie widać gdzie to auto się kończy, a za szybą jest przecież jeszcze kilkanaści cm bagażnika...
Podsumowując, golf cudem nie jest, ale lanos jest jeszcze gorszy, ergonomia, osiągi, wygoda, wszystko jest poniżej dopuszczalnego minimum. Jazda tym autem to prawdziwa kara

[ Dodano: 09 Sie 2010 09:57 ]
Oddaliśmy dziś golfa do serwisu...
Rozmowa 2 panów, którzy go przyjmowali wyglądała mniej więcej tak:
P1 - Ej, dobrzypolitycy przyjechali
P2 - Nieee, zaś ten złom? (:E) Robić tylko to co niezbędne
P1 - Czyli co? Całe auto?

:E:E
Jutro do odbioru niby

[ Dodano: 11 Sie 2010 12:56 ]
Golf dziś odebrany z serwisu.
Ubytek płynu podobno był spowodowany rozszczelnianiem się połączeń węży...
To + jeszcze jakieś drobiazgi - 250zł.
Zobaczymy jak się będzie sprawować, ale wydaje mi się, że przestał się wogóle przełączać na gaz

Koreańska kopia-podróba astry I nigdy nie będzie dobra(silniki i całość). Dawno temu odniosłem takie samo wrażenie, a oceniany samochód miał mniejszy przebieg niż u Ciebie. Blachy też nie są rewelacyjne-niby kataforeza miała dobrze chronić, ale już swoje widziałem. No i pozostaje kwestia wiecznie mylenia metody cynkowania z kataforezą, wśród towarzystwa lanosiarzy .

Samobieżny wkład do pieca hutniczego

Otóz to...
Szefowa przy odbiorze pytała mechaników czy go już zezłomowali czy nie i prosiła żeby to zrobili (walczy z prezesem o nowe auta)

A że warsztat jest na tyłach salonu TATA to pooglądałem sobie tatuśki
Model Xenon - pickup robi niezłe wrażenie, ale tylko z zewnątrz. We wnętrzu śmierdzi, a plastiki są mega twarde i nieprzyjemne (chociaz wnętrze brzydkie nie jest, da się znieść). Co ciekawe zestaw wskaźników jest taki sam chyba we wszystkich modelach - indica, indigo, xenon i safari
Cena xeona z dieslem (chyba 2.0 140km) - coś ponad 60tys zł... Jako auto do pracy w terenie pewnie by się sprawdził

Eee no Panowie "znęcanie" się nad silnikiem o mocy 115 KM i to jeszcze niestety w modelu jak najbardziej kultowym GTI to troche przesada, co byście nie robili z tym autem ono nie pojedzie. Z golfem mk3 zabawa zaczyna się od silnika ABF (2.0 16V) lub AAA (2.8 VR6). ABF mało pali i jest dymaniczny, natomiast VR6 to już legenda i kupić taki sprzęt w dobrym stanie to czekanie na cud niestety.
Jeśli chodzi o cywilne wersje to co by nie mówić takie 1.8 75 czy 90 KM wytrzyma znacznie dłużej niż sama buda, zawieszenie niezniszczalne, palstiki twarde ale dobrze spasowane, myślę że nie ma co się sprzeczać, golf mk3 to ostatni dobry golf

Nie sądzę, żeby Golf IV, czy V był gorszy.

Przy masie vr6 zostaje chyba tylko zabawa na prostej, bo na zakrętach o jego podsterowności wolę nie myśleć

No to miales wyjatkowego pecha z tym Lanosem. Wez jednak pod uwage ze auta sprzedawane dziesiec lat temu mialy jednak troche inne wnetrza (i nie tylko Lanos ale i Fiaty i VW...). Ja Lanosem 1.5/100KM zrobilem 150 tysiecy km i szczerze, chetnie bym wrocil do tego auta z obecnego Kropka ktorym jezdze. Sprzedalem go tylko dlatego ze chcialem miec auto z poduszka, a ze ten nie mial to nastepca stala sie Astra (okazala sie byc poza tym ze miala poduchy wcale nie lepsza niz Lanos).

Dobrze o tym wiem, ale z takiej trójki z lat 90' - punto mkI, golf, lanos to właśnie lanos zrobił na mnie najgorsze wrażenie jeśli chodzi o wnętrze (i nie tylko ).

Ja myślę że jechanie tak po tym golfie że to taki złom ma średni sens bo jest to auto zapewne od dłuższego czasu służbowe a wiadomo jak wygląda życie służbowych aut Jak się dba tak się ma. Piszecie że pada pompa wody ale w którym to aucie nie ma jakiegoś słabego punktu? Może się mylę Ja osobiście jakbym miał do wyboru punto i golfa w takim samym stanie to w sumie sam nie wiem co bym wybrał ale myślę że wybór padłby na VW.