Witam!!!
Pozdrawiam wszystkich , jestem nowym klubowiczem i nowym posiadaczem fiata grande punto...mam dość poważny problem , mianowicie kupiłem nowiutkie autko w salonie i już od pierwszego dnia mam problem z którym nie jest w stanie poradzić sobie autoryzowany serwis....mianowicie kiedy np.zawracam na ulicy (pełny skręt kierownicy)i odbijam do jazdy na wprost słychać dość głośny pojedyńczy stuk gdzieś w podwoziu...to samo pojawia się np. przy zawracaniu na ,,trzy,,...raz z lewej a raz z prawej strony....serwis trzyma autko już tydzień i nie są w stanie nic na razie zrobić ,,rozkładają ręcę,,....jak bym pojechał autem do piekarni a nie serwisu aso....znajomy diagnosta proponuje nie bagatelizować problemu.....dodam że auto ma 300 km przebiegu i stuki nie pojawiają się przy jeżdzie na wprost i po łukach...proszę o jakieś sensowne pomysły...pozdrawiam

Kolego, nazwę ASO, które ma Twojego Kropka, wpisz od razu na listę nierzetelnych, która znajduje się na naszym forum. nietrudno się domyslić, że owe stuki pochodzą z przedniego zawieszenia. ja zacząłbym od górnych mocować kolumn McPhersona, ale to w ASO chyba sprawdziliby na początku, i od przejrzenia całego układu kierowniczego. I na pewno nie odpuszczaj, jeśli nie będą w stanie stwierdzić co jest (bo to taka fajna wymówka, "no w sumie co pan chcesz, przecież jeździ i ten typ tak ma..."), możesz postraszyć sprzedawcę - bo to ON sprzedał Tobie auto bez wad!!! - sądem konsumenckim...

heh...thx za szybką reakcję...jeżeli zaczną coś kombinować napewno ujawnię ASO gdzie się tak głowią i nieodpuszczam...jutro jadę po auto zastępcze i daję im jeszcze kilka dni...zobaczymy...

no powodzenia i informuj na bierząco z postępami (bo muszą nastąpić...)

ASO ktore rozklada rece i wprost sie przyznaje nie zasluguje na uwage. Powinni nawet "po cichu" skontaktowac sie z konkurencja i ewentualnie zrobic wywiad byle nie podpasc w oczach klienta. Moja rada: zmien ASO.

Zadzwoń na zieloną linię Fiata, powiedz o bezsilności Twojego ASO, "góra" pewnie zadziała

Witam ponownie......absurdu ciąg dalszy.....zgodnie z obietnicą informuję co następuje...w czwratek zgłosiłem się po auto zastępcze , panowie ,panowie poinformowali mnie że opuszczali zawieszenie....???sprawdzali wszystko i naprawdę nic nie widać ,kręcą po placu kilka dni i nic..więc pewnie coś tam zaskoczyło i raczej jest ok...zgodziłem się wypróbować auto...w czasie kilku minut wywijania na placu żeczywiście była cisza..umówiliśmy się że sprawa jest na wszelki wypadek nie zamknieta i pojechałem w trasę..w sobotę na postoju w trasie jak to nabywca nowiutkiego autka ,oglądam sobie to i tamto w aucie aż kiedy zajżałem za przednie koło , widze że elementy silnika są zachlapane czymś żrącym bo się na dekielku skorupa zrobiła ,podnoszę maskę i co widzę..???kwas z akumulatora pływa w podstawce tegoż akumulatora zżerając śruby mocowania podstawy...dobrze że ktoś wymyślił taką plastikową podstawę z odpływem to mi tylko śruby zżera i to co drenem skapnie na dekielek w silniku........śruby mają już taki kożuch że trwa to napewno kilka dni...wbijam do serwisu po powrocie...oczywiście niewiadomo co a zresztą dziś już zapóźno coś robić ..pan se wyczyści i przyjedzie w poniedziałek...(można się zagotować)..dostałem ,,pozwolenie,,na samodzielne wymontowanie akumulatora w celu wyczyszczenia...demontuję w domu akumulator i co widzę...? podstawa akumulatora jest pieprznięta ,,czytaj dziurka od udeżenia,,i kwas spoko wypływa sobie z celi...dzwonie do serwisu..pan się bardzo ucieszył że przyczyna się znalazła i zaprasza w poniedziałek.....moje wnioski są takie...jeżeli wogóle rozkręcali zawieszenie to dla bezpieczeństawa powinni odłączyć a nawet wymontować akumulator i sprytny pan mechanik mało ostrożnie ,,postawił,, go na jakiejś np. śrubce..wystarczyło...tak wniskuję bo do pozostawienia auta w serwisie wszystko było ok....na wszelki wypadek wszystko pstrykam aparatem , jestem totalnie wk.....ony....i zastanawiam się czy to ja mam takiego pecha czy może żeczywiście jest coś w wydawałoby się absurdalnym już dziś stwierdzeniu żeby nie kupować nic na ..f...co Wy na to......................ps.oczywiście jak stukało tak stuka może tylko żadziej ale nawet w ciasnym zakręcie..ręce opadają

pitman, każdy serwis w Polsce ma swoich geniuszy. Myślisz, że w Volvo, VW, Suzuki i innych jest lepiej? To nie wina marki. Było klika reportaży w TV na temat naprawy samochodów. Ten sam samochód (Suzuki) w Polsce chcieli naprawiać za kilka tysięcy, niemiecki serwis naprawił za kilkadziesiąt Euro... Okazało się, że był uszkodzony sterownik automatycznej skrzyni, a polski serwis chciał wymieniać skrzynię...
Niestety, ale marki w Polsce określane są przez serwisy i ich komunistyczną historię...

Swoją drogą za ten akumulator zrobiłbym niezły raban w ASO, oczywiście naprawa wszystkich szkód i do widzenia. Więcej autka by nie zobaczyli. Oczywiście informacja do FAP.

wiem KROWKA....dla tego odważyłem się kupić nowego punto...do tej pory jeździłem 607 pugiem ale jak trafiał na serwis(a też trafiał)zanim przejeli auto opisali wszystko włącznie z ilością paliwa i najdrobniejszą ryską...a tutaj choć pa..daj pan..masz pan....no normalnie tylko Gierka w tv brakuje....

Wejdź na stronę Fiata, napisz maila do FAP, możesz dołączyć fotki które porobiłeś, dokładnie opisz swoje przeboje z serwisem.
Ja też miałem jeden przebój ze swoim nowym nabytkiem - przejechane 200km i padnięty akumulator w trasie, jak się okazało masa przy alternatorze była nie rpzykręcona (za luźna) i nie było ładowania - i FAP zadziałał błyskawicznie. Serwis i dealer dostali ochrzan bo wypuścili niesprawne auto a przecież mają obowiazek zrobić przegląd zerowy, zaraz był od nich tel. z przeprosinami, oczywiście usterka usunięta, w ramach rekompensaty darmowy pierwszy przegląd gwarancyjny.
Tak więc jak widzisz nie jesteś sam, uszy do góry, walcz o swoje i nie odpuszczaj.

Odebrałem wczoraj auto z serwisu , dzisiaj kolejna wtopa...jak mam włączoną klime , nie mogę włączać nadmuchu powietrza bo po chwili(jak by się coś włączało)zaczyna żęzić silnik , spada moc znacznie i wszystko się telepie pod maską...jak dodam gazu odgłosy z silnika jak u starej zajeżdżonej bety...przy wyłączonej klimie..teoretycznie nic się nie dzieje...można zgłupieć...mam do zrobienia trasę i nie wiem czy mam czym pojechać...rano jutro jadę po serwisach....można się załamać...

ale Ci się trafił egzemplarz
btw: do którego serwisu zwykle jeździsz ? bo też w Lublinie się będę wybierał.

pitman Masakra. Człowiek wydaje kupę kasy, kupuje nowe auto, żeby się niczym nie martwić tylko wsiadać i lać, a tu takie jaja...

Może podjedź do innego ASO? Na naprawy gwarancyjne możesz śmiało oddawać samochód do dowolnego ASO w Polsce, niekoniecznie tam gdzie kupiłeś auto, a zawsze jak "obce" (kupione u innego dealera) auto przyjeżdża do innego ASO to w takim serwisie traktują cię troszkę lepiej abyś jeszcze tam przyjechał (chcą pozyskać klienta) a nie tak jak w ASO przy salonie gdzie kupiłeś auto, gdzie kasę już od Ciebie wyciągnęli na samo auto i przez 3 lata dodatkowych pieniędzy już tam nie zostawisz.

Co do aut na "f"... może coś w tym jest, przy takiej masówce jaka jest w dzisiejszych czasach u każdego producenta pojawiają się jakieś błędy w produkcji i niektóre egzemplarze będą miały awarie, nie da się tego uniknąć. pocieszające jest, że jednak coraz więcej użytkowników Fiatów nie narzeka na swoje auta.
Fiat w Polsce dużo traci serwisami, które czasami naprawdę są na poziomie "Pana Miecia ze stodoły" z piwem w jednej dłoni i fajką w drugiej.

Zauważyłem tez, że ostatnio do ASO Fiata przyjmują duże ilości młodych ludzi na praktyki (przynajmniej w mojej okolicy), to też pewnie jakiś sposób na szukanie oszczędności, bo w końcu przecież praktykantom mogą płacić mniej lub wcale.

Czas już chyba odsłonić rąbka tajemnicy...autko kupiłe i serwisuję w PZM na ul.Prusa..Panowie niby się starają ale efekty....można się wkurzyć..właśnie wypiłem poranną kawę i zamiast spać przyklejony do ciepłej kobitki w wolny sobotni poranek...jade do serwisu na niemiłe pogaduchy przywitać Panów z rana w pracy...zobaczę co mi powiedzą....mam namiary na następne ASO na ul. Mełgiewskiej...auto kupiłem 17.07 czyli 3 tyg temu z czego conajmniej 1.5 spędziło w serwisie i poza rozpieprzonym akumulatorem nic nie zrobiono i są nowe problemy...jak wrócę...napiszę...

[ Dodano: 07 Sie 2010 08:48 ]
Właśnie wróciłem z serwisu....diagnosta twierdzi że to normalny objaw obciążenia silnika pompą klimy...(tylko dla czego nie było tego zjawiska przez pierwsze dwa tygodnie)...na stuki nie mają recepty..podobno narazie...efekt końcowy....zmieniam serwis....od poniedziałku zaczynam na Mełgiewskiej...pozdrawiam

[ Dodano: 07 Sie 2010 08:50 ]
Acha ...jeszcze jedno...w końcu przyznali że do uszkodzenia akumulatora musiało dojść u nich w czasie przeglądu zawieszenia....dobre i to...

Ten aku przynajmniej wymienili? Wyczyść sobie tam wszystko dokładnie bo jak kwas zostanie to zrobi wżery nawet w dwustronnie ocynkowanej blasze.

no to miło, bo miałem zamiar jechać na Prusa właśnie

Nie wiadomo śmiać się czy płakać. Normalnym zjawiskiem jest jedynie to że możesz odczuć LEKKI spadek mocy. I tyle. Żadnych innych skutków ubocznych, tym bardziej w nowym aucie. Nie wiem dokładnie gdzie się znajduje sprężarka klimy (z tego co czytam to widać farciarz ze mnie bo poza jednym przypadkiem na początku o którym pisałem tylko leję i jeżdżę i pod maskę nie mam okazji zaglądać) ale może kwas z aku uszkodził sprzęgiełko sprężarki i stąd ten hałas.

Ja na serio bym im nie odpuścił. A najbardziej wkurzająca ta historia z aku. W tym przypadku jak kwas spowodował uszkodzenia pod maską żądałbym wymiany samochodu na nowy. Bezapelacyjnie. Możesz się udac do Rzecznika Praw Konsumenta, on ci powie co masz zrobić. Masz na to pół roku od zakupu auta.

Pozdrawiam, trzymaj się i walcz o swoje!!!

jak tam pitman ? na Mełgiewskiej fura zostawiona, coś mówili ?

witam
z aku zrobione wszystko ok...wymienione na nowe zadnej fuszerki...zbieram namiary na mechanikow na mełgiewskiej...stuki jakby ustają..umówię się z nimi na spoko..auto ma dopiero 3 tyg więc mam czas , poobserwuję...podobno jestem przewrażliwiony bo poprzednie autko to był pug 607,ja rozumiem różnicę klasy ale nowy ma być sprawny i koniec czyż nie?? pozdrawiam jak beda newsy , napiszę...dzięki za dotychczasową pomoc i zainteresowanie...

Pewnie ze tak nowy ma byc igła Jak sprzedali z jakas usterka niech robią teraz

pitman skoro zmieniasz ASO to rozegraj to na spokojnie. Ci w nowym (na Magielnickiej) nic nie zawinili, że tamten ma partaczy w drużynie, więc na dzień dobry nie wyżywaj się na niewinnych. z pewnością z nowym ASO będą chcieli Ci pomóc i być może zatrą złe wrażenia, z poprzedniego ASO. i daj znać co się w sprawie dzieje... i nie zgadzam się, że wszystko na F... to g...o. 19 lat mieszkałem na G. Śląsku i tam 80% hanysów zachwyconych vw, oplami i spółką, jakie to złoto........ a jak się przyjrzeć szczegółom, to z większą częstotliwością w swoich ASO siedzieli niż z Fiatem. Dlatego obecne Bravo to mój 3 Fiat:)

Piep*ona polska wiejska mentalność "Nemeckie Najlepsze" Wole nowego Fiata Niż wypierdzianego przez niemca passata! Kiedyś był artykuł w AŚ ( niemiecka gazeta) o Alfie Romeo 159, o jej rzekomej awaryjności i pogłosce że jak sie ją kupi to sie nie wyjedzie z salonu bo już sie spierniczyła, i czemu polacy wolą dresvageny i burakowozy czemu? Bo alfa jest dla ludzi z klasą którzy rozumieją że piekna kobieta może mieć swoje wymagania i raz w miesiącu ma swój czas, zamiast więc pieknej kobiety polacy okazują sie Gejami, i kupują niemieckiego murzyna który bedzie potrafi tylko powiedzieć tak panie i od 2005 roku niemcy wypuszczają kalekich murzynów jadąc na reputacji z 2000r. Przepraszam za Offtopic i za błędy ale wkur*ia mnie kiedy ktoś mówi te stereotypy o fiacie moj ojciec zaczynał od fiata tipo miał go 2 razy potem 2 razy brave którą ja potem jeździłem, matka pande ojciec nowe bravo i ja nowe punto, i NIGDY żadnych problemów z tymi autami nie było . Jeszcze raz przepraszam za offtop.
Zmień aso bo to partacze im lego technics nie dał bym do złożenia a co dopiero zaglądania pod maske wozu

pewnie masz racje Borat...trafiłem chyba poprostu na kulawy egzempalrz...kiedyś dość dawno temu miałem starego poldka i nigdy mnie nie zawiódł a nie takie fury stały na poboczach jakśmigałem po Polsce...na razie jeżdże i obserwuję...stuki nadal jakby cichną są coraz bardziej ....przypadkowe...a z moim dotychczasowym ASO już dałem sobie spokój...najbardziej wkurza mnie tak duży spadek mocy na klimie i to buczenie które pojawia się po jej włączeniu....reszta jakoś obleci...popatrzymy co dalej dopiero 1447km..

spokojnie to też nowe auto musi sie ułożyć tak jak mnie wkurwia*y drzwi że trzeba niby trzaskać po 3 miesiącach chodziły leciutko jak na hydraulice, każde nowe auto sie dociera i układa w inny sposób każdy inaczej jeździ i inaczej je używa jak ja mówię póki na gwarancji to niech sie rozleci w piz*u, i gnębie cały czas aso na spokojnie bez nerwów

Borat...mam nadzieję że będzie jak mówisz...a nawet widzę że powoli wszystko jakby zaczyna współgrać...tylko ta klima...ale mam pytanie może dla Was głupie ale dla mnie dośc istotne...nie miałem do tej pory doczynienia z takimi małymi silniczkami...do jakich (tak z praktyki) obrotów można kręcić bezpiecznie....nie ma tam żadnego czerwonego pola..a mądry w serwisie powiedział mi że ktoś przy 5,5 przekręcił napęd..trochę dziwne...czyż nie..??