witam
od niedawna jestem posiadaczem Punto 1.2 8V, po niewielkich naprawach (jak to przy każdym nowo zakupionym samochodzie) spisuje się bardzo dobrze. jednak od jakichś dwóch tygodni zaczął piszczeć mu tylny prawy hamulec. na początku było to delikatne popiskiwanie, jednak teraz to już bardzo mocno wręcz szoruje. nie jest to takie ciągłe, tylko wyraźnie słychać, że ociera tylko w jednym miejscu (im szybciej jadę tym odgłos się częstszy). po rozkręceniu i wyczyszczeniu bębna nic się nie zmieniło. niestety szczęk nie mogłem odkręcić, śruby które je trzymają są tak zgnite, że w grę będzie wchodziło chyba tylko ich rozwiercenie albo inne kombinacje (wtedy oczywiście wymienię cały bęben na nowy).
teraz mam pytania odnośnie tego piszczenia :
1) czy może to być spowodowane zbytnio zużytymi szczękami ? w bębnie który rozkręciłem były bardzo gładkie, a gdzieś obiło mi się o uszy, że powinny mieć rowki. porównać z drugim bębnem nie mogłem, ponieważ poprzedni właściciel coś tam namącił i jak bęben ściągnę, to już chyba go nie założę i będę musiał wymieniać.
2)druga hipoteza jest taka, że może linka hamulca ręcznego jest za mało naciągnięta. wyczytałem, że jedna część szczęk odpowiada za hamowanie nożnym hamulcem, a druga za hamulec ręczny. podczas wolnej jazdy, gdy nacisnę delikatnie na hamulec nożny, piszczenie nie ustępuje. natomiast, gdy zaciągnę lekko ręczny, o jeden albo dwa ząbki (te przeskoki) to piszczenie całkowicie ustępuje. dodam ,zę ręczny mogę później podnieść jeszcze o 5-6 ząbków, co razem daje 7-8. podczas jazdy nie da się także zablokować tylnych kół poprzez zaciągnięcie ręcznego, co w drugim moim samochodzie udaje się bez problemu.

przepraszam, że się mocno rozpisałem, ale inaczej nie potrafię .

z góry dziękuję za pomoc

szczeki nie są przykręcane, trzymają się na zawleczkach, jeśli są z użyte będą popiskiwać ale jeśli piszczą (trą podczas jazdy ) winny może być nie odbijający cylinderek. jeśli w drugim kole poprzedni właściciel coś majstrował osobiście wolał bym zrobić tak aby było jak należy. To są hamulce i na tym się nie powinno oszczędzać.
co do ręcznego oprócz z użytych okładzin czy bębnów zostaje jeszcze sprawdzenie linki

mialem podobnie w PI wymieniłem szczęki i problem ustąpił.

a jaką grubość powinny mieć szczęki, które nadają się już do wymiany ?

pamiętaj że bębny też się z używają
jak dobrze pamiętam to chyba 3mm i już okładziny do wymiany

Mam ten sam problem, piszczą mi oba. Pierwszy zaczął piszczeć (podczas jazdy, nie hamując) po dojechaniu na IIIOZ. Pomogło zdjęcie bębna i zmatowienie okładzin na szczękach. Jednak po paru miesiącach ponownie piszczenie powróciło. Po zimie, żeby było śmieszniej, zaczęła mi piszczeć na dokładkę druga strona. Wystarczy lekko pociągnąć hamulec ręczny i jest cisza. Jednak regulacja "ręcznego" nie skutkuje nastaniem ciszy Ostatnio udało mi się tak wyregulować "ręczny", że jest nieco ciszej, ale jest to rozwiązanie doraźne. Po zimie zdejmuję oba bębny i przeprowadzam dogłębną analizę.

Mam to samo. Nawet w tym samym kole:) Ze względu, że mam 127000 na fabrycznym tyle temat biorę na przeczekanie- jak skończę obecne przednie klocki zmieniam razem z tarczami, tylnymi szczękami i być może cylinderki też. Jeśli wtedy będzie tarło, to się wkurzę:) A tak przy okazji- u mnie objawy zaczęły się podczas majowej powodzi, kiedy musiałem parę głębszych kałuż pokonać, może w końcu bęben rozkręcę i po prostu jakiś mały kamyczek znajdę?

to od maja już z takim czymś jeździsz ? ja po tygodniu już siębałem, że auto mi się zaczyna rozsypywać .

Grzeją wam się po jeździe bębny lub felgi tylne?

Mnie nie.

A po podniesieniu auta koło obraca się w miarę swobodnie?

Tak.

Nic się nie grzeje, nic nie blokuje. Zamierzam rozkręcić bęben, ale od maja albo zalatany jestem, albo pogoda do d... Auto ponadto zachowuje się super. Zresztą tak jak mówię- rewolucję w hamulcach planuję- oprócz ww rzeczy jeszcze płyn zmienić muszę:)

Jeśli dźwięk nie jest ciągły, to bęben mógł się zrobić owalny, stad równomierne szuranie, ale wtedy koło raczej nie kręciło by się swobodnie tylko po zakręceniu 1-2 obroty i staje.

u mnie koło również obraca się zwobodnie, tylko co chwilę słychać takie "szrum szrum". ewidentnie ociera w którymś miejscu szczęka.
grzać to się za bardzo nie grzeje, ostatnio sprawdzałem to bęben był ciepły, ale to raczej normalne.

jutro po pracy wypatroszę bęben jeszcze raz i zobaczę jakie grube są szczęki.

Zobacz jeszcze czasem czy nie zrobił się za duży niestarty i zardzewiały rant na bębnie od środka. Być może szczęka trze bokiem o niego

Tez może być, choć nie wiem czy nie czuć było by bicia, przy hamowaniu.

hmm

podlacze sie pod watek,

pisalem w watku o tarczach i klockach o problemie z hamowaniem.
Teraz zauwazylem ze de facto problem moze lezec w hamulcach na tylnej osi. Teraz jak hamuje gwaltownie to dzwiek jest podobny troche do tego jak zostawi sie samochod na recznym na lekkim wzniesieniu. Przy hamowaniu z duzej predkosci dochodzi do tego lekkie dudnienie. Aczkolwiek musze przyznac ze jak kilka razy tak zahamowalem to objaw dudnienia zmalal znaczoco.
Teraz mam 126,5 k nalatane. Z tego co wiem to nic nigdy przy tylniej osi nie bylo robione (oprocz wymiany jendego cylinderka)
Co robic, szczeki, bebny, czy wszystko na raz ?
Idzie zima wiec hamulce trzeba miec dobre ...

pieta Raczej wszystko naraz, z tyłu bicie może powodować bęben, który zrobił się owalny, jedź np. 100km/h i zaciągaj ręczny ostrożnie i powoli i na czystej asfaltowej nawierzchni, jak będzie biło to widomo co jest.

Tez mam problem z hamulcami z tyłu , przynajmniej tak mi sie wydaje. Problem pojawił się wczoraj, podczas wolnej jazdy słychac z tylnego kola od strony pasażera ocieranie dosyc glośne, gdy wciskam hamulec ( tocząc sie powoli)robi sie cicho, puszczam hamulec i znow ociera, ocieranie nasila sie tez przy skręcaniu lub jzdzie po rondzie . Co moze być tego powodem? czy wymiana rozpieraka jest w tym przypadku konieczna?

[ Dodano: 19 Paź 2010 16:39 ]
problem zostal rozwiązany , okazalo sie ze to rozpierak szczęk byl do wymiany

buladag
dzisiaj sprawdze, tylko gdzie ja sie w miescie do setki rozpedze

[ Dodano: 13 Paź 2010 15:00 ]


testowalem w poniedzialek wieczor, moze nie do setki ale dzwiek przy zaciagnieciu recznego przypominal wycie konajacego co najmniej
nic nie bilo.
Krop wyladowal u mechaniora i szczeka z jednej strony sie prawie skonczyla wiec do wymiany tez i druga. Do tego jeszcze plyn hamulcowy i opony przy okazji przelozylem. Zaraz jade odebrac wiec sprawdze jak dziala

wczoraj rozkręciłem bęben i dobrałem się do szczęk. szczęki były jeszcze dosyć grube, więc poszedłem po sąsiada, który jest mechanikiem. rzucił okiem i powiedział, że na tych będnach i szczękach jeszcze spokojnie mogę jeździć i że to nie ich nadmierne zużycie jest przyczyną piszczenia. no ale mnie szlag trafia, jak jadę powoli a te hantle piszczą . wziąłem drobny papier ścierny i lekko zmatowiłem szczęki. założyłem bęben i chwile pokręciłem kołem. ściągam bęben i na szczękach jak na dłoni widać wtedy w których miejscach bęben ociera. trochę pracy papierem ściernym w tych miejscach i tarcia prawie już nie ma, tak samo jak i piszczenia.
oczywiście warto wydmuchać te wszystkie śmiecy ze szczęk i papieru ściernego. jak ktoś ma sprężarkę to nią, ja wziąłem odkurzacz i rurę z drugiej strony włożyłem .
jeszcze tylko jak będę miał czas to ręczny sobie wyreguluję, bo praktycznie mi nie hamuje.
pytanie tylko mam, na ile ząbków naciąga Wam się rączka od ręcznego ?

Co do regulacji ręcznego, to jego "skok" zależy od siły kierowcy
Ja się staram aby ręczny pewnie trzymał na 3, 4 ząbku.

oczywiście mam na myśli normalne zaciągnięcie ręcznego, nie próbę wyrwania dźwigni z podłogi .
u mnie pewnie trzyma dopiero na 8-9 ząbku, chyba jest za luźno.

W książce lub instrukcji jest zalecenie 4 ząbka (niedawno te pozycje przeglądałem). Mała uwaga: popielniczka, pod którą są linki i nakrętka regulująca naciąg linek jest przykręcona 1 torxem. Kręcąc w prawo (siedząc na kanapie) zwiększasz naciąg, w lewo - zmniejszasz.