Witam.
W rodzinie przybędzie kolejny Fiat - tym razem Panda. W związku z tym mam pytanie do użytkowników tego modelu: na co zwrócić szczególną uwagę? Jakie są jej czułe punkty?
Oczywiście będzie to benzynka, diesle odpadają.
Z góry dzięki za wszelkie info.

co wiem, to u znajomego amortyzatory przednie po 30kkm średno wytrzymywały

Hmmm... Przednie zawieszenie to chyba największy minus. Szybko pojawiają się luzy. Poza tym to tak jak każde auto.

To chyba raczej wina stanu dróg a nie samochodu.

Wiadomo, że gładkich dróg nie mamy, ale jednak stosunkowo szybko zawieszenie się zużywa.

Ja mam z Pandą służbową bardzo dobre wspomnienia, miała 215k przelotu sam zrobiłem nią w rok ponad 40k i oprócz przeglądów nie widziała serwisu. Jak by Punto było tak trwałe to było by wspaniale...

A jak myślicie czy lepszym wyborem będzie Panda czy Punto2? Chodzi oczywiście o awaryjność. Osiągi i inne rzeczy nie są wyznaczkiem, tylko ewentualna awaryjność. Autko będzie użytkowała kobieta która ma praktycznie żadną wiedzę motoryzacyjną, auto ma jeździć i jak najrzadziej odwiedzać mechanika.

To zależy czy dany egzemplarz będzie miał wspomaganie czy nie, bo to lubi się zepsuć. Panda jest dobrze zmontowana, ale w Punto jest więcej wygody. Pandy zazwyczaj mają mniejsze przebiegi.

Ja tam bym brał Pandę, naprawdę bezawaryjne autko, łatwo kupić od 1 właściciela i naprawdę od dziadka bo z tego co zauważyłem to sporo zgredzików się tym porusza.
Spróbuj kupić jakąś gazetę z ofertami auto, bo dziadki nie dają raczej na allegro tylko właśnie do gazet.
Pozdrawiam

Ja jeździłem służbową Pandą swego czasu i przez 4 lata od kupna nikt tam niczego nie tykał, lano LPG i jeżdżono. Nic się nie chciało zepsuć.

Kurczę, trudny wybór. Punciak (zdaniem przyszłej użytkowniczki) ładniejszy i większy. Za to Panda tak jak piszecie, łatwiej trafić od 1właściciela i niezakatowaną. Raczej żaden młodzian nie kupuje Pandy aby z niej rajdówkę robić. A Punto już jest bardziej wśród młodzian popularne. Nie żebym generalizował ale chyba większość się ze mną zgodzi.
Teść ma Pandę, wymienił do tej pory sprzęgło i robił rozrusznik. Ja mam Grandziaka od roku i do tej pory nic się nie chciało zepsuć ale to nówka więc żadne porównanie.
Poza tym właśnie kwestia wspomagania - chciałaby je mieć Pandę ze wspomaganiem trudno trafić. Czy nie było przypadkiem tak że wspomaganie było montowane tylko w wersji 1.2?

1.1 też występuje ze wspomaganiem
przed GP miałem właśnie Pande "Wersja dla Pań" i tam wspomaganie było, dodatkowe lusterko u kierowcy, czujniki parkowania i wielki miś Panda

Ja bym kupił ten model Fiata, który by mi się trafił w dobrym stanie i z rozsądnym przebiegiem, ale masz większe szansze spotkać Pande. Preferowałbym auto ze wspomaganiem, najlepiej 1.2. Panda zawsze bedzie nowsza i z mniejszym przebiegiem od Punto. W niektórych rejonach Polski Pandy i Punta to auta nauki jazdy, więc warto na to zwrócić uwagę.
Oczywiście podczas oględzin zachowaj czujność. Może poniższa lektura Tobie coś pomoże:
http://www.motofakty.pl/artykul/uzywany ... 2008_.html
http://www.autoswiat.tv/prezentacje,Uzy ... ,film.html
http://www.auto-swiat.pl/1-fiat-panda-1 ... ak-potrafi
http://www.auto-swiat.pl/1-oszczedzasz-kup-fiata-pande
http://www.auto-swiat.pl/1-fiat-punto-i ... o-i-kropka
http://www.auto-swiat.pl/1-fiat-punto-i ... utrzymaniu
http://www.auto-swiat.pl/1-fiat-panda-1 ... kowe-fiata

tzn ładniejsza i większa ta użytkowniczka?
mam okazję jeździć pandą ,a sam mam punto ,co prawda jtd ale ...
-panda -brak otwierania klapy tzw bagażnika od wewnątrz
-brak zapalniczki,czasem się przydaje
-ciasno
-zawiasy przód słabe
-auto warte uwagi ,ale .....za te pieniądze mozna więcej mieć,więc punto 2 lepiej się sprawdzi-pamietaj o alternatorze,jest czuły na wjazd do głębszej kałuzy i pęka,reszta podobna jak w pandzie ,tyle,że auto praktyczniejsze,dlatego jeszcze je robią pod nazwą classic

Dzięki za wszelkie wskazówki. Pewnie będzie tak że o zakupie zdecyduje stan stan samochodu. Z tego co czytam wynika że zarówno Punto jak i Panda to podobne konstrukcje, trapią je podobne bolączki i zarówno jeśli chodzi o awaryjność jak i koszty utrzymania plasują się na tym samym miejscu. Na plus Pandy zaliczyłbym to że montują ją w PL. Nic, zobaczymy co się trafi w dobrym stanie.
Chyba że ktoś z forumowiczów ma na sprzedaż to proszę pisać. Cena tak do 12-13k, z woj. Śląskiego ewentualnie Łódzkiego.

Ja niestety niedawno kupiłem, więc sprzedawać nie zamierzam

Moja opinia na temat Pandy jest jak najbardziej pozytywna. Jestem instruktorem nauki jazdy i przez 3 lata jeździłem tym autem po 12 godzin od poniedziałku do piątku i w soboty po 10 czyli 280 godzin w miesiącu. Przejechałem nią około 250tyś. ja z kursantami a na ogólnym miała już blisko 400tyś.
Awarie jakie były przez 3 lata:
-sprzęgło (wiadomo czemu "L")
-pompka paliwa ( to bardzo często z początku produkcji tak miały na LPG)
-wentylator chłodnicy 2X ale w lato w mieście chodził NON STOP to normalne
-wspomaganie po około 250tyś. ale to też wina kursantów
-reszta to elementy eksploatacyjne
Nic się z nią nie działo żeby trzeba było serwis odwiedzać naprawdę GODNE POLECENIA AUTO. Jeździ dalej już w prywatnych rękach.

Teraz mamy Fiaty Punto i sprawują się tak:
-około 80tyś padł alternator
-bardzo często trzeba dolewać olej (pandy tak nie miały)
-piszczący pasek klinowy
-nie chce czasami "wejść" pierwszy bieg
-chyba już wszystko

Trochę sporo jak na taki przebieg a do 400tyś jak to było w Pandach jeszcze daleko to myślę że lista awarii w Punto będzie większą niż w pandach.

Sam poleciłem tacie Pandę i tez śmiga bez wkładów finansowych.

UWAGA NA EGZEMPLARZE Z NAUKI JAZDY I OD PRZEDSTAWICIELI !!!!!!!!
AUTA WYEKSPLOATOWANE I ZDJĘTY PRZEBIEG PEWNIE O JAKIEŚ 200TYŚ.

Przed Grande Punto miałem Pande 1.1. rocznik 2005
Samochód był u mnie 5 lat zrobiłem nim 110 tys.
Awaryjność:
amortyzatory przednie padły po 90 tys. , tył po 60 tys. Zatarł się ręczny po 85 tys. Linka ręcznego do wymiany po 105 tys.
Dostał strzał w tył od BMW. Poszedł pas tyny i lekko wgniecione miejsce na koło zapasowe. Poza tym nic.
Jak widać z opisu awaryjność zerowa
Lałem i jeździłem. Wymiana świec, oleju, rozrządu zgodnie z zaleceniami. Gdyby nie to, że zachciało mi się jeździć większym Fiatem ponownie wziąłbym Pande.

Pozdrawiam i miłego użytkowania

Dzięki jeszcze raz koledzy za wszelkie sugestie, w szczególności za merytoryczne wypowiedzi. tego właśnie oczekiwałem. Trochę mi to rozświetla sytuację.

Moi rodzice mają Pandę 2004r., nie mogę powiedzieć że nią jeżdżą bo po 7 latach ma 49kkm , ale jak na razie przez te 7 lat samochód bezobsługowy. Tylko wymiana oleju filtrów, jedna wymiana świec, jedna wymiana klocków, no i nowy akumulator w tym roku. Po silniku 1,1 54km nie ma co się spodziewać wielkich osiągów, ale do miasta idealny samochód, pali bardzo mało, wjedzie w każdą dziurę na parkingu czego punto już nie potrafi, ma mały promień skrętu, genialne usytuowanie dźwigni zmiany biegów okupione niestety zmniejszeniem miejsca na kolana. Ogólnie pozytywnie oceniam ten samochód tylko trzeba przyzwyczaić się do słabych hamulców (w porównaniu do punto są po prostu kiepskie) i do typowych przypadłości silników FIRE czyli wycieki oleju.

Warto też dodać ze pandy z płaskim (gumowym) wlewem oleju maja rozrząd bezkolizyjny czyli jak by pękł to nic się nie stanie. Chyba w Pandach do 2005 roku tak jest.

A propos minusow pandy. Mowie sie, ze auto jest raczej malo stabilne na zakretach. Wlasnie ostro przymierzylem sie do kupna pandy i jestem ciekaw, czy seryjnie posiada stabilizator. Bedzie to panda actual 1,1 ze wspomaganiem. W sieci sa rozne dane na ten temat i nie wiem czy ten stabilizator jest czy nie.

W mojej nie ma i nie wiem czy w ogóle miały stabilizator. Fakt jest to golas całkowity ma tylko 1PP, CZ, i instalację radiową Jednak Panda ma tak miękkie zawieszenie, że stabilizator niewiele by zmienił. Samochód jest dość wysoki i ma miękkie zawieszenie co nie wróży dobrego trzymania w zakrętach, ale w sumie źle też nie jest lekko wychyla się w szybkich zakrętach, ale tendencji do przewracania się nie zauważyłem jeszcze

Z tego co wiem to żadna 1.1 nie ma stabilizatora. Dopiero 1.2 go ma.

Hehe no tak bo 1,2 60km to taki potwór że potrzebny mu stabilizator, a 1,1 54km to już mieć nie musi Wiem, wiem oszczędności ale wkurza to trochę.