Witam,

Mam problem, po odpaleniu silnika miga przez kilkadziesiąt sekund lampka spiralki. Pierwsze skojarzenie to niesprawne świece żarowe. Sprawdziłem je i okazuje się, że są ok.
Dodam, że silnik bardzo kiepsko odpala gdy jest zimny - trzeba bardzo długo kręcić. Problem znika gdy silnik jest ciepły.
Zauważyłem, że największe problemy mam rano, podczas pierwszego uruchamiania samochodu. Praktycznie nie da się go odpalić. Przekręcam kluczyk w stacyjce i czekam aż ustanie odgłos pompki paliwa, wtedy dopiero odpalam. Gdy próbuje odpalić wcześniej, silnik nie zapala.

1,3 multijet 129000 km 2003 rok

Co to może być?

i słusznie

to własnie moze byc objaw uszkodzonej swiecy zarowej

No tak ale jak pisałem, świece zostały sprawdzone. Grzeją prawidłowo.

też stawiałbym na świece ... kontrola świec bez powodu się nie zapala

najprawdopodobniej jesli swiece sa ok to padla centralka swiec zarowych , jak otworzysz maske to jest ona troszke ponizej "przed" akumulatorem, przynajmniej w wersji angielskiej (taka mam). u mnie tez mruga spirala po odpaleniu, byl u mnie mechanik z komputerem i stwierdzil centralke. duzych problemow z odpaleniem nie mialem podczas zimy bo nie bylo duzych mrozow takze z wymiana sie nie spiesze. mam nadzieje ze pomoglem

to jest tzw. moduł świec żarowych
skoro świece ok to tylko to

Przerabiałem ten problem 2 lata temu wczesną wiosną, aż załatwiłem akumulator. Wymieniłem świece (i akumulator) i jest ok.
Opisywałem to na forum. Uważaj przy odkręcaniu świec bo naprawa będzie kosztowna.

a jak owe świece sprawdziłeś?

Moduł / przekaźnik świec żarowych - to było to. Teraz nic nie miga i odpala na dotyk.

Dzięki panowie za pomoc.

Ile zapłaciłeś?

Odswieze temat, dopinajac sie do niego ze swoja sprawa. Kropek dzisiaj troche zeswirowal. Jak wloze kluczyk do stacyjki i przekrece, to normalnie swieca zarowa (kontrolka) blysnie na moment i gasnie, ale juz po odpaleniu zaczyna mrugac (30 razy). Auto odpala wlasciwie normalnie, nie zauwazylem nic szczegolnego, moze z jedno-dwa jekniecia wiecej przy rozruchu na zimno, ale to wszystko.

Podejrzewam swiece oczywiscie, auto ma juz prawie 150000km wiec maja prawo zazadac ich zluzowania przez nowe egzemplarze. Mozna z tym jeszcze troszke pojezdzic, o ile auto odpala normalnie? Ile mniej wiecej moze kosztowac (tak z grubsza, rzad kwot tylko) naprawa (wymiana kompletu swiec, bo licze na to ze to tylko swiece a nie jakas elektronika ktorej juz w tym aucie troche niestety jest).

Powiem tak, w moim temacie trochę się rozpisałem na temat wymiany świec. Te mruganie oznacza, że coś się ze świecami dzieje. Ja swoim jeździłem ze spaloną jedną świecą ponad rok i auto paliło prawie na dotyk. Faktycznie w zimę przy -20 odpalał na 3 gary, ale mu to nie przeszkadzało. Jeśli chodzi o koszty to jedna świeca żarowa z NGK kupiłem za 50 zł, a wymiana jej w ASO kosztowała 0,40(ilość) x 87,51zł(cena jednostkowa brutto) czyli podsumowując 33,25zł za wymianę. Polecam zrobić to w ASO, a dlaczego to można się domyśleć. Wiele ludzi mówiło mi, że trzeba wymieniać wszystkie świece żarowe, ale to bujda. Od wymiany przejeździłem 10000km i kolejne świece nie padły, więc pchanie się w kupowanie wszystkich świec jest bez sensowne. Jak masz jakieś pytania to pisz pw, chętnie odpowiem, bo wertowałem ten temat dość długo.

w takim razie jak rozpoznac, ktora jest trafiona??

Wyjmować pojedynczo - niesprawna będzie innego koloru (będzie czarna, nie grafitowa)

Osobiście sprawdzałem miernikiem. Odpinasz przewód od świecy, przystawiasz miernik, a drugą szukasz czegoś metalowego jako masa i wychodzi która nie przewodzi prądu. Sam zdiagnozowałem, że świeca II cylindra jest spalona i w ASO się to potwierdziło. Wystarczy wpisać w google o sprawdzaniu świec i Ci wszystko wyskoczy