Witam. Skończył mi się lewy przedni amortyzator. Mechanik powiedział, że "już go nie ma". Prawy jeszcze daje radę. Teraz mam pytanie, co może się stać jeżdząc z takim amortyzatorem ? Pomijając kwestię bezpieczeństwa.
Auto użytkowane praktycznie tylko w małym mieście, niestety spadło na mnie teraz dużo nieprzewidzianych wydatków i wymianę amortyzatoró muszę odłozyć na drugi plan.

Już sobie odpowiedziałeś na to pytanie
Jazda samochodem w takim stanie jest skrajnie nieodpowiedzialna.


Nie ma znaczenia czy się jeździ długie trasy, w dużym mieście, czy w małej pipidówie. Z takimi amortyzatorami stanowisz zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu drogowego. Również dla pieszych. Takim samochodem w ogóle nie należy się poruszać.
Równie dobrze byś mógł jeździć bez hamulców

na zakrecie wypadniesz i wjedziesz w przystanek,
przed pasami zacznie auto podskakiwac i wydluzysz droge hamowania, tak ze zatrzymasz sie 10m za pasami...
dzizas co za pytanie, niesprawnym autem sie nie jezdzi!

Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, dlatego napisałem pomijajć kwestię bezpieczeństwa.
Pytając, miałem na myśli czy może stać się coś wiecej z zawieszeniem.

Z zawieszeniem nie, ale... co by się miało stać skoro samochód nie nadaje się do użytku i tak?

To tylko 1 amortyzator, nie mam zamiaru złomować samochodu z tego powodu bo za ~miesiąc, góra dwa, wymienię oba tak czy inaczej.

"Zły stan amortyzatorów powoduje zwiększone zużycie elementów zawieszenia, łożysk kół, a przede wszystkim opon"

życzę powodzenia jeśli chcesz tak jeździć miesiąc czy dwa obyś za miesiąc jeszcze wg tutaj był z nami i mam nadzieje że nie jezdzisz w mojej okolicy weź chłopie kup chociaż używki za pare groszy albo chociaż tą jedna strone i wsadz to by choć na chwile podratować to bo to serio nierozważne tak jeździc autem. ja jeden amor gdzieś tam chyba mam jeden amor do punta mk1 (silnik chyba niema tu większego znaczenia) to ci go moge za grosze odsprzedać bo ja zawsze mienie parami jak sie cos stanie bo tak sie powinno mienic ale tak nie jeździj! poza tym policja jak cie zatrzyma do kontroli to dowód zaraz stracisz

moim zdaniem troche przesadzacie pewnie jest wylany ale jest i coś tam zawsze trzyma jeszcze zależy czy dawno puścił ale moim zdaniem bez paniki jeszcze nie słyszałem o wypadku z winy amortyzatora albo zabraniu dowodu przez wylany amorek wiadomo że jak zużyty to powinno sie wymienić ale mi też kiedyś sie wylał i akurat nie miałem czasu zrobić przez 3 tygodnie tak jeździłem i oprócz stukania nie odczułem większej różnicy w jeździe

Heh ostatnio kumpel też podjechał na stację diagnostyczną bo coś mu stukało z przodu. Facet powiedział, że do wymiany prawy amortyzator bo ma 30%, więc komplet z przodu kupił. Podczas wymiany okazało się, że wymienić trzeba sprężyny, amortyzatory, łożyska amortyzatorów, odboje i końcówki drążków. Jak będziesz jeździł z padniętym amortyzatorem to nie zdziw się, że lista rzeczy do wymiany się zdecydowanie wydłuży.

dokladnie jak marcin napisal ja jezdzilem dwa dni na zuzytym amortyzatorze (weekend byl i nie bylo jak dostać nowych) i już miałem do wymiany łożysko mcphersona i końcówka drążka ;/ tak więc albo teraz kupisz za mała kase jakieś amorki (choc jeden uzywany) albo potem wydasz raz wiecej

Witam, nie chcę nowego tematu zakładać a mianowicie w moim Punto I wydaje mi się że są zatarte amortyzatory, ponieważ twardo chodzą (ale nie buja samochodem), gdy jadę po kamiennej drodze koło domu (na starej stacji PKP mieszkam) to strasznie puka i wszystko się trzęsie i wydaje się jakby zawieszenie topornie chodziło co może być przyczyną takiej dziwnej prawy
W tamtym roku były odgłosy tak zwanego ssania amorków podczas pracy i ustało to, czy coś się z nimi stał ?

nionio944912, może to nie amortyzator sam w sobie, tylko górne łożysko/poduszka?

sprawdzałem to są lekko wybite ale nie tłuką (wiem bo przy zakupie miałem wybite i wtedy tłukło)
sytuacja wygląda tam; jakieś 3 lata temu jak miałem przegląda wykazało że mam do wymiany przednie amorki (znajomy kontroler to podbił przegląd) i parę miesięcy później autko poszło na wymian wahacz(trzeszczał przy skręcie)+tam wymiana stabilizatora z gumami, 2 lata temu pojechałem na przegląd i wykazało że są w dobrym stanie (zielony kolor się pokazał w kompie )
Z tyłu wymieniłem coś koło 2 lat temu to do teraz pięknie pracują bez oporów i nie buja samochodem

amor kosztuje 50PLN- czy to przekracza Twoje mozliwosci finansowe ?

Panowie, ja jako autor tematu amorki już dawno wymieniłem, parę dni po założeniu tego tematu
Myślę, że wątek można zamknąć

ta 50zł za jakieś g*wno za przeproszeniem
po prostu nie wiem czy wymieniać czy nie

Magneti Marelli tyle kosztuja i nie sadze zeby to było g..... jak to stwierdziłes. Jak na niski budzet to najrozsadniejszy wybor. Najpierw wystarczyloby sie zorientowac w cenach a potem cokolwiek pisac

no ciekawe bo ostatnio patrzyłem to 230zł (2 amorki + oboje i osłony) i to z delphi było lub coś podobne

Nie wiem gdzie wy kupujecie te "nowe" amory za 50zl

http://allegro.pl/nowe-oryg-amortyzator ... 68716.html

http://allegro.pl/amortyzator-gaz-przod ... 33935.html

no ja też właśnie nie wiem

Chyba że to te ze szrotu...

ale to bezsensowne, komu potrzebne używane amorki

Albo mówią o tyle.

Używane mogą po tygodniu być takie same jak stare w samochodzie, ale nowe też mogą być wadliwe ale oczywiście mozna je wymienic na sklepie.