Nie widziałem nigdzie na forum takiego tematu. Podzielmy się co nas najbardziej stresuje/denerwuje/dziwi/czego się boimy na drodze. Podzielmy się swoimi doświadczeniami, poradami, wskazówkami, by jeździć lepiej i bezpieczniej.
Zacznę:
1. stresuje:
-wyjazdy z zatłoczonych parkingów. Gdyby problemem były tylko stojące obok auta (chociaż kto projektuje parkingi na których nawet gdy wszyscy stoją między liniami to nawet drzwi nie można otworzyć)... Ale najgorsi są piesi. Sytuacja na takim parkingu zmienia się z sekundy na sekundę. Obracasz się w lewo, a z prawej strony z zza auta obok już ktoś wychodzi. Ludzie w ogóle nie zwracają uwagi na to, że ktoś w aucie ma ograniczoną widoczność. Zamiast poczekać parę sekund albo ominąć auto szerokim łukiem to pchają się tuż pod nie. Do tego nie pilnują swoich dzieci, które biegają sobie jak chcą. Wiele razy miałem sytuację, w której w ostatniej chwili zauważałem pieszego, który wychodził nagle zza samochodu obok. Albo auta które zamiast przepuścić to cisną się obok.
- rowerzyści
jak wiadomo mają teraz pierwszeństwo na przejazdach rowerowych przed skręcającym autem. Niestety większość z nich jedzie tam z pełną prędkością (no bo przecież mam pierwszeństwo!) i ciężko jest ich nawet zauważyć.
- idiotycznie umieszczone przejścia dla pieszych
Na przykład przejście w miejscu gdzie musisz się zatrzymać, aby zobaczyć cokolwiek przy wyjeździe (np. zasłaniają widoczność zaparkowane auta). Często stoi się tam po parę minut, bo na głównej, na zielonej fali ciągle jadą samochody, w tym czasie nadchodzi pieszy, a ty stoisz na środku tego nieszczęsnego przejścia. I ani cofnąć, bo z tyłu też stoi jakieś auto, ani do przodu, bo wyjedziesz komuś prosto przed maskę.
2. wkurza:
- gdy kilka samochodów próbuje zmienić pas w jednym miejscu (pas włączający, omijanie przeszkody). Najpierw robią to ci z przodu, a nie do choroby ci z tyłu! Bo tak to ten pierwszy mógłby stać w nieskończoność (no bo oczywiście żaden z tych z tyłu co już zmienili pas nie wpuści). Najbardziej wkurzająca mnie sytuacja. Ucinałbym łapy (albo i co innego).
- piesi na czerwonym
Sporo ludzi chodzi sobie nie zważając na czerwone światło. Niech sobie tak robią, ale wtedy gdy nikt nie jedzie. Ostatnio hamowałem ostro dwa razy na odcinku paruset metrów: najpierw kobieta z dwójką małych dzieci wbiegła na pasy, tuż przed moją maskę na czerwonym, bo właśnie na przystanek podjechał tramwaj; potem dwóch panów w kapturach weszło na pasy, również na swoim czerwonym, a na mój klakson jeden pokazał mi środkowy palec :O )
- jak jesteś już w połowie manewru a i tak nikt nie wpuści
- nie używanie kierunkowskazów, zwłaszcza na zjazdach z ronda
Standardowe, znane sytuacja. Nie ma co pisać.
3. dziwi:
- jazda na suwak
na prawym pasie korek wcale się nie rusza, a lewy pusty

- testowanie abs
Ludzie cisną do świateł ile tylko mogą po czym hamują gwałtownie testując swój abs

Z kolei ze świateł ruszają, jakby im te hamulce jeszcze trzymały
