Witam wszystkich.
Dzisiaj kupiłem punto z silnikiem 1.2 i mam problem otóż jak wracałem po kupnie nim do domu zaczęły się dziać z nim dziwne rzeczy. Na początku zaczął przerywać na piątym biegu ale nic z tego sobie nie robiłem bo myślałem że jakiś gaz zły czy coś podjechałem i zatankowałem za 30 zł i jakieś 5 km wszystko było ok aż zaczął gasnąc na luzie ale jechałem dalej aż zobaczyłem że temperatura wzrosła na max i stanąłem na poboczu podniosłem maskę i zobaczyłem zamarznięty parownik . Odkręciłem wlew od płynu chłodniczego a tam duże ciśnienie i zero płynu, kupiłem wodę i wlałem do niego i jakoś dojechałem do domu. W domu jakoś go odpowietrzyłem i parownik na chwilę robił się ciepły a potem wszystko wracało do stanu poprzedniego czyli wylewało wodę z chłodnicy i parownik znowu zamarzał. Dodam jeszcze że na benzynie jeździć nie mogę bo też jest coś nie tak tz. nie chce wejść na obroty. Ale to później nie wiecie co może być z tą LPG ? Proszę o pomoc.

nasuwa sie pytanie dlaczego nie sprawdziles przed kupnem jak auto zachowuje sie podczas jazdy...

sprawdzałem wtedy nic sięnie działo. Proszę o jakąś pomoc. Dlaczego parownik robi sie zimny caly czas.

No to kolego się nieźle władowałeś. Sprawdź, czy ciecz chłodząca gdzieś Ci nie ucieka, sprawdź czy nie ma wycieków w komorze silnika, sprawdź czy nagrzewnica jest cała (szczelna) - będziesz widział ew. nieszczelność po mokrym dywaniku. Wspomniałeś o temp. - nie wiadomo czy też UPG (uszczelka pod głowicą) nie powiedziała papa.

EDIT: Sprawdzałeś i na benzynie również było ok? Parownik robi się zimny ponieważ jest ogrzewany za pomocą cieczy chłodzącej. Podczas rozprężania gazu wydziela się zimno (gaz jest zimny), a za pomocą parownika jest ten gaz podgrzewany. To tak najprościej.

widocznie jazda testowa trwala za krotko. tak czy siak ja bym sie wrocil do sprzedajacego. to twoje pierwsze auto??

W tym zdaniu w wersji oryginalnej zjadło jedno słowo "NIE" (dopisałem na czerwono i uzupełniłem coś na zielono).

Co do tematu, to istnieje duża szansa, że autor władował się w niezłe szambo. Spaliny dymią na biało?
Niech to będzie przestrogą dla wszystkich, co nie znając się na mechanice kupują sami pierwsze w życiu auto!
Póki co ostatnia szansa, to prawidłowe wypełnienie płynem i odpowietrzenie układu chłodzenia, może się uspokoi.

To moje pierwsze auto, układ chłodzący jest szczelny, nagrzewnica jest ok. sprawdzę termostar a jak to nie pomoże to uszczelkę pod głowicą wymienie. Ja nie znam się za bardzo na mechanice ale co gdzie jest to wiem i wymienić wymienie tylko ta uszczelka jak coś to nie wiem czy sobie poradzę. Na jeździe testowej wszystko było ok. Ja ten samochód kupiłem ze wzgledu na gaz na benzynie to odrazu wiedziałem że sie nie da jeździc bo nie wchodzi na wysokie obroty, da się z niej tylko odpalić.

[ Dodano: 16 Sie 2012 08:50 ]

i jeszcze spaliny dymiły na biało ale po wlaniu wody do chłodnicy odpieciu przewodu co idzie do parownika i poczekaniu aż zacznie lecieć ciepła woda przez niego spalin noe było widać tzn. były przezroczyste. Jak podłączyłem ten kabel znowu do parownika to wsaystko zaczeło sie od nowa tzn. ciśnienie od wlewu do plynu chlodniczego wylewało z niego wodę i parownik robił się zimny.

pmx007pl, Tak masz jak najbardziej racje, zjadło słowo NIE, ehh późna pora była Dziękuję za poprawienie.




Zaczerpnięte z: http://www.smartdriver.pl/jak-rozpoznac-awarie-po-kolorze-spalin-poradnik

Jak sam widzisz, biały kolor sugeruje na spalanie płyny chłodzącego.

no tak tylko że biały dym zniknął jak odpowietrzyłem go a potem znowu zaczął jak wylał wodę z chłodnicy bo zostawiłem otwarty korek bo duże ciśnienie szło

[ Dodano: 16 Sie 2012 11:39 ]

o jeszcze jedno jak wymienie uszczelkę pod głowicą bez planowania to coś sie stanie?

Nie jest powiedziane, że planowanie, to Święty Obowiązek zawsze i wszędzie (choć za raz znajdą się wyznawcy takiego obrządku).
Decyzję podejmuje się po zdjęciu starej uszczelki. Jak są po niej ślady, wgniecenia grożące nieszczelnością, to się planuje (aby zeszlifować defekty, wyrównać powierzchnię).
Jak byłby tylko wizualny ślad, "pieczątka", bez zagłębień wyczuwalnych pod paznokciem (metoda ogólna sprawdzania rys/nierówności powierzchni, jak się nie dysponuje żadnymi przyrządami pomiarowymi, albo traktowana wstępnie przed prawdziwymi pomiarami), to można sobie darować (w internecie i nie tylko można spotkać relacje ludzi, którzy tak zrobili i nic się złego nie wydarzyło, bo nie miało prawa).
Natomiast nie warto "przeskakiwać" innego wymogu przy wymianie: korzystania z klucza dynamometrycznego.

chyba dam to do mechanika