a tak się cieszyłem... całe 400km bezawaryjnej jazdy... cóż... fiat zrobił kaput machen...
Pacjent: Puntozłom 1.2 MPI 1995
No więc tak...
Jadę sobie na rezerwie. Aż tu nagle auto słabnie... i gaśnie. Staczam się na pobliski parking sklepowy.
h... pewno paliwo się skończyło (nie znam dokładnie rezerwy w tym auciee, więc... )
Wlałem mu 5l. No i próbuje odpalić... pff... kręci żwawo, ale z każdym podejściem... słabnie... pada aku...
No to mnie z kabli próbują ludzie pomóc... znaczy kolega...
Jak się podładuje to kręci... ale znów słabnie za którymś razem... tak bez skutku w kółko to samo.
Ściągnął mnie do domu...
Podpinam dziada po kompa. Program IAW SCAN 2.
Pokazuje mi błąd... jeden błąd czujnika położenia wału, a obok błędu dwie litery [Z] [P] (z legendy Zapisany, Potwierdzony)
Klikam wykasuj błędy. Wykasował. Zgodnie z intukcją odłączam program, kable. Odłączam klemę w celu resetu ECU.
Podłączam wszystko znów zgodnie ze sztuką.
f10 zapłon... i F3... błędów nie ma, ale auto nadal nie odpala...
zrobiłem test przekaźnika pompy, cewek, wtrysków... wszystkie zaliczone...
Ma ktoś jakieś pomysły??
Do głowy przychoadzi mi jeszcze jeden pomysł...
Gdzie jest filtr paliwa w tym aucie?
Jeśli jechałem na oparach mogłem zebrać jakiegoś syfka i przytkało filtr... może pompka coś nie teges...
POMÓŻCIE!!!
bo zaraz będzie filmik "PUNTO FIRE IN FIRE"