Polega to na tym, że muszę "ciurkać" paliwo do zbiornika, dusząc ciągle dźwignię "pistoletu" dystrybutora. Każda próba zablokowania go, tak żeby paliwko sobie leciało do baku, a ja rączki mam wolne, skutkuje natychmiastowym odskakiwaniem. Tak więc musze stać i ciągle naciskać, co mnie troche już irytuje, bo zazwyczaj tankuję pod korek do prawie pustego zbiornika.
Czy takie "zachowanie" jest normą? Też tak macie?

Jak dla mnie to normalne w Puntolotach
w moim wystarczy przekręcić pistolet w lewo a nie wkładać prosto i można lać bez problemu

po prostu wlew jest tak zle zbudowany i ta rura wlewoa tworzy sie poduszka powietrzna,zapowietrza sie i dlatego nie chce leciec... ten typ tak ma po prostu trzeba odpowiednio ustawic pistolet i jest ok

Wszystko pozostaje kwestia przyzwyczajenia Nie spotkałem sie z Kropką, gdzie by tak nie było miałem mk1 benzynę tankowało się tak samo jak teraz gdy mam mk2 diesla... Domyślam się że w GP jest to samo:)

Kazdy punciak I ma ten problem u mnie wystarczy nie wkladac calkiem pistoleta... tak zeby tylko odchylilo to klapke i lejesz...:D:D:P

hehe a myślałem ze tylko u mnie napełnienie baku trwa tak długo

u mnie nie trwa to dlugo tak jak mowie wystarczy jak odpowiednio sie ulozy pistolet i leci normalnie

tez tak robie leci troche szybciej ale jak leci całkiem szybko to sie cofa i wylewa na ziemie

nie wiem nigdy mi sie tak nie zdarzylo... jak sie zacznie blokowac to inaczej ustawiam i jest ok ..

u mnie też tak jest, już myślałem że będe musiał zabierać się za rozkręcanie tego :o

Ja tez tak mam. A najgorzej jest na stacji orlen(do niej mam najblizej). Rekord: tankowanie za 10 zł koło 3 minut.

Dokładnie, mi pomaga wcisnąć pistolet do oporu i wykręcić go w lewo tak na "godzinę 10".

To może odpowietrzenie masz zatkane całkowicie...

ja robię podobnie , tylko wystarca mi przekręcenie o 45' w lewo

panowie ja nie widze takiego problemu z tankowaniem....ale mam inne pytanie dotyczące wlewu paliwa: czy jak odkrecacie korek od wlewu zeby zatankowac to syczy wam tez?Bo u mnie syczy jakby odpowietrzana nie było

ja to syczenie zaobserwowałem w kazdym benzyniaku jaki tankowałem więc to chyba nic złego

no u mnie przy odkręcaniu korka zasysa powietrzę i to całkiem nieźle

a tak na marginesie, zamykają wam się wlewy od paliwa ?? na kluczyk znaczy się ??

Syczy jak jest prawie pusty zbiornik - normalka.

niekturym się zamykają , ale mnie nie

Mi sie zamyka bez problemu, tylko wkurza mnie ten kluczyk ;p
Klapka jest przystosowana to podłączenia pod central, ktory jest w moim fabrycznie a nie ma tego wyprowadzonego

Opisywany problem wlewania jest chyba u wszystkich, ale też jest zależny od pistoletów, różnie z nimi bywa.

Chciałbym jednak poruszyć mój zimowy problem. Nawet do pustego baku nie mogę wlać więcej jak kilka litrów paliwa gdy panuje mróz. Wlewam z trudem pod korek i w baku jest pusto. Domyślam się, że problem jest z odpowietrzeniem i coś mi zamarza, tylko co i gdzie. Mróz ustąpi, wszystko jest OK.
Mam podejrzenia co do plastykowej puszki na wężu odpowietrznika, nie wiem co w tym jest, czy nie jakiś węgiel, który wilgotny zamarza i zatyka drogę powietrza.
Czy ktoś miał taki problem i rozwiązał go?

koło filtra paliwa powinna być końcówka odpowietrznika [jeśli dobrze pamiętam], być może zachlapany wodą/błotem wężyk zatyka się i zamarza ...

Nie wspomniałem o tym wężyku, ale on jest drożny, nawet w skrajnym przypadku, to z niego lało się paliwo na ulicę. Jest coś co nie pozwala się powietrzu wydostać z baku. Rura karbowana odpowietrzania była wymieniana i była sucha, na jej końcu kilkanaście centymetrów od wlewu jest coś i chyba to, taka jak pisałem plastykowa czarna puszka musi ograniczać drożność. Jeden z pracowników stacji benzynowej powiedział, że w Puntach często zimą występuje ten problem.
Wygląda tak, że paliwo dotąd udaje się wlewać dopóki nie zakryje się rury wlewowej. Do tego momentu powietrze uchodzi tą rurą, później już nie może a w rurze stoi paliwo. Wlew pełny, a w baku kilka litrów paliwa.

moze masz wode w baku albo w przewodzie od wlewu i zamrza?

Paliwo się wlewa do pustego baku więc wlew jest drożny. Dopiero po jakimś czasie zachowuje się jak bak pełen, a mam w nim jakieś 10 litrów.

Ja cały czas podejrzewam element znajdujący się na przewodzie odpowietrzającym, tuż przed wlotem odpowietrznika do otworu wlewowego.
Czy nikt czgoś takiego w swoim aucie nie ma? Podejrzewam, że to jakis filtr oparów, może węglowy i on od pary w powietrzu się nawilża, a następnie na mrozie zamarza. Postanowiłem w wolnej chwili go wymontować, opróżnić ze wszystkiego w środku i poczekać na mrozy.