Drodzy Forumowicze,
chciałbym się dowiedzieć od Was czy macie bądź mieliście do czynienia z takim zawodem? oczywiście nie mówię tu o kursie na prawo jazdy, który pewnie zdecydowana większość z nas ma już za sobą Mam w planach zapisanie się na kurs instruktorski, spełniam ustawowe wymagania, lecz waham się cały czas z decyzją. Jako głównie źródło dochodu raczej nie mogę przyjąć w.w. profesji, oczywiście jeśli w ogóle znajdę pracę związaną z tym zawodem. Przy moim układzie pracy, w sklepie "lidera branży AGD i RTV w Polsce ":lol: mógłbym sobie pozwolić na dodatkowy zarobek związany właśnie z tym zawodem.
Dlatego właśnie chciałbym przeczytać opinię osób które robiły kurs (bądź są w trakcie) lub mają z tym jakąkolwiek styczność
Pozdrawiam,
Krzychu

Pytanie tylko ile godzin tygodniowo jesteś wstanie poświęcić na tą "przyjemność".

Drobna waga - wiekszosc firm z branzy wymaga od nas dzialalnosci gospodarczej, a dodatkowo wlasnego auta, identycznego do tego na jakim zdaje sie w danym wojewodztwie, Nie liczylbym na etat + sluzbowe auto do pracy...

PS - wybaczcie brak polskich czcionek. Nie mam ich na xubuntu.

To zależy,
ja przykładowo na początku jeździełem autem formowym, później kupiłem swoje a następnie po zmianie aut egzaminacyjnych przesiadłem sie znowu na formowe. To wszystko zależy od firmy.
Generalnie powiem tak - robota fajna ale niewdzięczna a zarobek kiepski.
Krzycho90 ile kosztuje w Twoich okolicach kurs na kat B?

2000-2300zł + dojazdy bo jeden WORD mam 35, drugi 60km od siebie..
Nie myślę o zakładaniu szkoły itd, tylko jako dodatkowy zarobek o ile będzie możliwość zatrudnienia. średnio w miesiącu mam 9-11 dni wolnych, jak również wtedy kiedy jestem krócej w pracy, lecz raczej po 18-19 to mało które szkoła w regionie funkcjonuje.

Ciekawe. U mnie, ze względu na konkurencje, można było robić od 900 (nie widziało się auta, miało papier na egzamin) do mniej więcej 1300 w najlepszych szkołach z dużą zdawalnością, renomą.

u mnie w mieście to 1500 zł max. - a konkurencja też spora. Najlepsza szkoła jazdy mieści się w mojej byłej szkole średniej, dla uczniów była zniżka 200 zł

Serio macie tak drogo? To ciekawe jak z zarobkami u Was vs. tutaj.
Dodatkowo w kuj-pom na Toruń weszły nowe auta - Suzuki Swift zamiast Toyoty Yaris i szkoły musiały pozmieniać.

to się chyba zamotałem z pytaniem zrozumiałem, że chodzi o kurs na instruktora
na prawko to ok 1000-1200zł, średnie zarobki moich klientów (udzielam kredytów w sklepie z RTV/AGD) na poziomie 1700-2000zł. Nasze szkoły nauki jazdy mają Yariski oraz i20 od końca 2012 roku.

Instruktor nauki jazdy to wg mnie kiepski pomysł. Ja mieszkam w Kaliszu, jedyne miasto w południowej wlkp gdzie znajduję się WORD, elek jest od cholery i jeszcze troche, przez co wielu (czyt. prawie większość) uczy pod egzamin a potem takie sieroty wyjeżdżają na drogi... Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie ostatnimi laty pojawiło się 15001900 instruktorów, przez co spadła cena i profesjonalizm szkolenia przyszłych kierowców. Ludzie pójdą tam gdzie jest najtaniej, każdy wie jak u nas liczy się pieniądze.Kiedyś może jeszcze miało to sens, ale teraz.... Jeśli chcesz otworzyć sam taki ośrodek to wiadomo z czym musisz się liczyć. Do tego dochodzą inny koszty, typu plac, jakieś pomoce naukowe (żeby to nie było na zasadzie masz tu płytę i ucz się przepisów).
Musisz wiedzieć jak z Twoją cierpliwością. Chyba widziałeś jak przy światłach eLka gaśnie 7 razy a za Tobą sznur trąbiących samochodów. I czy umiesz przekazywać wiedzę. Do jednego trafisz bez problemu a drugiemu możesz tłumaczyć setki razy a i tak nic nie zajarzy. Kolejna sprawa to to, że Twój samochód zawsze musi być sprawy. Jeśli auto stoi u mechanika to nie jedziesz, nie zarabiasz. No i elka z tego co zaobserwowałem na ulicy jest traktowana jako auto 2 kategorii. Musisz mieć świadomość że ludzie gdy widzą elke wpychają się nie patrzą, wchodzą pod koła, myślisz za siebie,kursanta i innych użytkowników drogi. Musisz również wiedzieć że często będziesz zmieniał klapę bo zapominają niektórzy, że elka zatrzyma się przed strzałką warunkową No i auto po elce to praktycznie auto do niesprzedania. (bo zciuchrane, zaniedbane itd)
Wg mnie instruktor to musi być cżłowiek z powołaniem co naprawde chce to robić. Musi być zaangażowany, chce czegoś nauczyć. Jak widzę tych młodych instruktorów którzy "uczą jeżdzć" to mi sie nóz w kieszenie otwiera. Co on potrafi? Chyba tlyko bajerować kursantke. Uczysz przyszłych kierowców, którzy będa sie poruszac po naszych polskich drogach. Tak naprawdę jest to duża odpowiedzialność. Bo czym skorupka za młodu nasiąknie....

Trzeba mieć zapasowe auto - i używać ich na zmianę (jedno padnie, to masz następne), tam gdzie się uczyłem były 2 Micry "codzienne" i jedna "awaryjna" + Yariska na inne miasto.
U nas to ciężki temat, bo w Bdg ciągle są Micry, a nie ma co ukrywać, że nie są to już młode auta... jak jest z 2004 roku, to ma prawie 10 lat.

dzięki za porady i uwagi, z tym że podkreślam - ja nie zamierzam prowadzić szkoły nauki jazdy, tylko myślałem o przyjęciu się gdzieś na instruktora, ale tak jak mówicie to nie konkretny zawód jak np ślusarz czy jakiś tam operator, który może startować do różnych firm, nauk (tak to odmienić? ) jazdy jest kilka, a kadra zazwyczaj obsadzona.