Witam Was. Od razu mówię, że nie jestem pewny działu, ponieważ mam dwa problemy, które wolałem opisać w jednym temacie.

1. Gdy jest zima, samochód odpalam zawsze na beznzynie, z czasem rozgrzewania się tak ok 10min, ruszam i przerzucam na gaz. Z tym nigdy nie problemów. Problem następuje po ok 10minutach jazdy - czasami jak wysprzęgle, orbroty się trzymają normalnie, czasami spadają do 0 i po kilku sekundach normują się i czasami całkowicie spadają. Nie zależnie czy wciskam sprzęgło przy 5tyś obrotów czy przy 2tyś. Gaz regulaowany, aczkolwiek gazownik powiedział, że jak kręcił taką śrubą przy parowniku to powiedział, że możliwie będzie potrzeba zregenerować reduktor bo jak kręcił nią to prawie w ogóle nie było czuć różnicy. Czy to jest tylko jedna możliwa przyczyna? Dodam, że na gazie świeci mi się marchewka, a nie ma krokowca, domniemam że to jakaś II - III generacja. Czy może problem może być związany z drugim problemem?

2. Brak ciepłego powietrza z nawiewów, pomimo tego, że silnik jest rozgrzany. Leci cały czas zimne. Na postoju czasami lata wskazówka od temperatury, silnik czasami faluje. Sonda lambda czy może czujnik temperatury? Dodam, że gdy jadę powyżej 90km/h to wtedy leci ciepłe powietrze. Gdy standardowo 60 to już zimne. Dodam, że troszkę mokro od oleju jest w okolicach czujnika temperatury obo rozrządu.

Mam Punto 1, `96, ELX.

Sprawdź przepływke i czy nie łapie gdzieś lewego powietrza.

Czy chodzi o przepływomierz pisząc przepływkę? ;p Gdzie ona się znajduje mniej więcej, gdzieś po filtrem powietrza? Chodzi Ci czy nie przepuszcza ona coś więcej powietrza? ;p

[ Dodano: 14 Sty 2013 20:39 ]

Muszę jeszcze dodać, że po jeździe ponad 20km parownik jest dalej oszroniony... Jestem po niedawnej wymianie węża gumowego odchodzącego od parownika ( tego grubego ) który mi pękł...

Odpowietrzyłeś porządnie układ chłodzenia ?

Jak miałem 1.1 z LPG to miałem to samo jak nie odpowietrzyłem układu. Wciskasz sprzęgło a samochód momentalnie gaśnie. Brak ciepłego powietrza z nawiewów i oszroniony parownik też na to wskazują.

Po drugie masz instalację I generacji skoro nie ma nawet krokowca. Ciesz się że to wogóle działa
Na 100% nie masz emulatora wtrysków, więc i świeci się marchewka w trakcie jazdy na LPG

Autor postu otrzymał pochwałę

Własnie przed Tym co napisałeś Kolego, odpowietrzyłem prowizorycznie układ chłodzenia i dolałem płynu - pierwsze wrażenie? Parownik zrobił się ciepły, a jak ciepły to i już przestał gasnąć.. Czasami obroty spadną do 500 i czasami nie równo chodzi, ale to już pewnie wina parownika, skoro krokowca nie ma... Ale nim to już się zajmę później Będzie troche cieplej i wymienie/zregeneruje - grunt że nie odpalam 10 razy na trasie 40km Dziękuję

Cieszę się, że działa, bo na wymianę instalacji/nowszego kropka mnie po prostu nie stać Ważne, że jest niezawodny i co prawda zawsze o każdej porze nim pojadę. Tymbardziej, że przy takiej instalacji starej pali tylko 8-9litórw tylko po mieście. Stary poczciwy Escrot palił mi 10-11 i było niebo bardziej zamulony

Tak się zastanawiam, można taki emulator dopić dopiać? Kiedyś przy sprzedaży marchewka nie zrobi dobrego wrażenia, tymbardziej że nie wmówisz laikowi, że to brak emulatora itd A taśmą nie zakleję hehe

Możesz o ile chcesz modzić w instalacji dołożyć komputer gazowy BINGO S ( będziesz mial wtedy II gen. z silniczkiem krokowym zamiast śruby ) i ten komputer ma wbudowany układ emulatora wtryskiwaczy więc marchew się nie będzie świecić

*Plusem tej metody jest to że MOŻE będzie mniej palił

Z tym że jest to juz grubzsa ingerencja, nie wiem czy lubisz coś samemu robić przy samochodzie

Druga opcja "po cwaniacku" Ja tak miałem Montujesz w uklad marchewy przekaźnik odcinający kontrolke przy jeździe na gazie. Więc się nie świeci
Sygnał sterujący przekaźnikiem bierzesz z elektrozaworów LPG pod maską

EDIT. Oczywiscie możesz też osobno dołożyc emulator wtrysków To jest taka "średnia" trudność

Fajnie było by umieścić własnie ten przekaźnik odcinający konkrolkę przy jeździe na gazie, tylko dla mnie może być troszkę za trudne Chyba, że ktoś opisał jakoś ten mod ;-) Bo kupowanie samego emulatora to koszt ponad 70zł ;-)

[ Dodano: 15 Sty 2013 21:58 ]

EDIT: chciałem dać pochwałę za post, ale jakoś się nie da..

Hmm no to później naskrobię ładny schemacik w paincie może ogarniesz jak co i z czym

Autor postu otrzymał pochwałę

Byłbym Ci cams bardzo wdzięczny ;-)

Ok zaczynamy zabawę:

Kupujesz przekaźnik z podstawką taki jak na fotce: (WAŻNE ma mieć styki 87 i 87a ) konektorki, przewody, taśma izolacyjna, wiadomo. Najlepieij byłoby wszystkie połączenia lutować ale jak nie masz jak lutować to skręcić i też będzie dobrze.



A tutaj nasz schemacik:



Moje objaśnienia:

Wszystko robimy na wyłączonym silniku !

Rozpoczynamy zabawę od wyjęcia licznika( będzie łatwiej pracować). Lokalizujemy przewód od "marchewki" zdaje się że jest on fabrycznie zielono-czarny lub niebiesko-biały(nie pamiętam) sprawdź po ścieżkach na liczniku które idą do kontrolki. WAŻNE musi to być przewód "plusowy" do kontrolki. Ok gdy już wiesz który to przecinasz go i narazie zostawiasz.

Teraz odkręcasz klapkę z bezpiecznikami i lokalizujesz sobie jakieś miejsce do montażu przekaźnika. Jak już znajdziesz miejsce uzbrajasz go w przewody jak napisałem na schemacie. Kolory dowolne ale masę najlepiej daj czarną.

MASA(czarny przewód) - podłączasz do karoserii samochodu, jak odchylisz wykładzinę podłogową to zobaczysz punkt masowy na lewym słupku, możesz tam podłączyć

Zielone przewody - W tym miejscu podłączasz przecięte (jak napisałem wyżej) przewody od kontrolki

Niebieski przewód** - W wersji podstawowej nie dotykasz i zostawiasz bez konektora, bez kabla itp.

Czerwony przewód - Podłączasz przewód do przewodu plusowego na elektrozaworze LPG ( może być na reduktorze, może być na filtrze o ile masz oddzielnie ) WAŻNE żeby był to plusowy przewód, sprawdzić miernikiem lub żarówką
Przejść z kabiny do komory silnikowej można przez przelotkę nad pedałami ( jak położysz się na podłodze u kierowcy i zaświecisz w górę zobaczysz gumową przelotkę do której wchodzi duża wiązka kabli. ) bierzesz drut na jeden koniec zaczepiasz przewód do przeciągnięcia a drugą stronę wbijasz w gumę ( obojętnie w którym miejscu i tak wyjdzie pod maską ) wyciągasz pod maską i podłączasz do elekrozaworu jak napisałem wyżej.

Ładnie układasz przewody, też pod maską, spinasz opaskami czy jak tam sobie wymyśliłeś. Montujesz przekaźnik na gotowo. Zakładasz licznik i klapke bezpieczników.

Odpalasz silnik, przełączasz na LPG i nie świeci "marchewa". Należałoby o tym powiadomić kupującego że w samoochodzie jest tylko "emulator kontrolki" a nie wtrysków

Na benzynie oczywiście kontrolka działa normalnie i pokazuje tak jak ma być seryjnie

**Niebieski przewód wersja 2 - bierzesz kawałek przewodu, oprawkę do LED + LED i montujesz gdzieś na desce. Masz bajerancką kontrolkę która świeci tylkopodczas jazdy na LPG oczywiście drugą nóżkę LED do masy samochodu
Tutaj musisz pomierzyć napięcie jakie idzie do kontrolki i obliczyć rezystory potrzebne dla LED'a więc to już jest troszkę wyższa szkoła jazdy.

Uff mam nadzięję że zrozumiało to napisałem. Jaby coś to z pytaniami pisz na priv Rób wszystko z głową i przemyśl wszystkie połączenia dwa razy

Dziękuję Ci kolego serdecznie ;-)

Mam jednak dalej problem... Dalej gaśnie, oszroniony parownik i zauwazylem ze płynu od chlodnicy ubywa... a dolewalem po odpowietrzeniu.. Jak zaczyna powoli brakować płynu ( jest pod MIN ) to z automatu parownik jest oszroniony. Normalne. Ale nie widze żadnych wycieków plynu chlodniczego, a jeszcze lepiej - gdy odkręcam korek wyrównawczy od chłodnicy to wszystko jest dobrze, gitara gra. Jednak gdy zakręcę, zrobię kilka km to już parownik jest całkowicie zimny, potem szron no i gaśnie.. W lato można było by dolewać co tydzień wody, ale nie w tym rzecz - czy to musi być uszczelka pod głowicą? Jakoś specjalnie w zimę ciężko mi zauwazyć czy jest większy dym z wydechów i stwierdzić jednoznacznie czy o uszczelka, pompa wody też musi chyba jako tako chodzić skoro na beznynie problemów nie ma.. Nie wiem.. Macie jeszcze jakieś pomysły?

Albo masz gdzieś wyciek płynu, albo UPG (uszczelka pod głowicą) pewnie gdzieś przegniło tak, że woda ucieka do cylindra, albo parownik puszcza gaz do wody i się zapowietrza ? Ta trzecia opcja chyba najmniej realna

Jeżeli byłaby to uszczelka pod głowicą to wtedy by intensywnie dymił na biało, jednak teraz w takie temperatury ciężko to stwierdzić

To tak na szybko co mi przychodzi do głowy.

Czytałem ostatnio trochę własnie o tym zapowietrzaniu i możliwe, że jeszcze problem leży w moim złym odpowietrzeniu Bo odpowietrzałem w taki sposób, że odkręciłem korem wlewu płynu, odpaliłem i bąbelki widziałem się pojawiały - ale powinienem do tego odkręcić odpowietrznik za silnikiem i włączyć ogrzewanie w środku. Czy dobrze mówię?

Skoro parownik oszrania się, to możliwe że nie przechodzi przez niego płyn a przez to na gazie samochód nie za bardzo ma chęći jazdy. Wszystko to, zauważyłem teraz stało się po wymianie gumowych węży od parownika ( w których leci płyn ) które mi pękły na tym mrozie. Więc jeszcze się wstrzymam z wymianą UPG.

Czyli powinienem na zimnym silniku odkręcić korek wlewu płynu chłodniczego, włączyć silnik i ogrzewanie w środku, odkręcić odpowietrznik, troszeczkę zwiększyć obroty i tak z 15min lub do czasu aż będzie lecieć sam płyn przez odpowietrznik albo włączenia wenttylatora? Potem wylączyć silnik, zakręcić odpowietrznik potem korek wlewu płynu, dobrze mówię? Bo trochę czytałem ale jednoznacznie wolę się zapytać Was