Witam, chciałbym się doradzić bardziej doświadczonych kolegów w następującej sprawie. Pękł mi przewód hamulcowy elastyczny w lewym kole przednim. Wiadome hampli brak więc naprawa pilna - przewód wymieniony, płyn nowy zalany cylinderek wymieniony z racji urwanego odpowitrznika i klops naprawiając szybko i w warunkach jakie daje obecna aura ponownie urwałem odpowietrznik:(:(:( I tutaj się pojawia moje pytanie przód odpowietrzony idealnie tył lewy również, a prawy odpowietrzony tylko na przewodzie z racji uszkodzonego odpowietrznika. Bębnem kręciłem i bez problemu zatrzymywał się po użyciu hamulca po próbnej jeździe wszystko gra autko hamuje ok. Na diagnostykę nie ma jak teraz podjechać. Jak myślicie czy wymieniać po raz drugi ten cylinder w sumie na moje myślenie gdyby był zapowietrzony to nie zatrzymywał by koła?? Miał ktoś może większe doświadczenie z hamulcami mi wydaję się, że wszystko jest ok hamuje ok nie ściąga auta ale wiadome hamulce to hamulce i tutaj pojawia się moje pytanie co byście robili z tym fantem pozdrawiam

Wrzucaj w tytuły tematów streszczenie problemu.

Póki co można jeździć ale warto zajrzeć na stacje diagnostyczną czy nie ma za dużej różnicy w sile hamowania .

Cichy866 jeśli piszesz, że podczas jazdy z hamowaniem jest OK - to wierzę. Ale bez odpowietrznika dokładnie tego hamulca nie odpowietrzyłeś. Teraz kiedy jest zimno nic się nie dzieje, ale jak przyjdą w lecie upały, to pozostające w przewodzie resztki powietrza rozprężą się i zablokują Ci to koło / hamulec (sam to kiedyś w poprzednim aucie przerabiałem, jak miałem nieprawidłowo odpowietrzone hamulce).

Wizyta na stacji diagnostycznej dała następujące wyniki:
Oś przednia: 1,75 kn 1,74, kn roznica 1%
Ręczny: 1,20 kn 1,10 kn
Oś tylna: 1,15 kn i 1,07 kn rożnica 7 %

Więc ponoć ok:)

Trzeba było wyjąc tego cylinderka, spróbować nabić lekko jakimś płaskim śrubokrętem ( albo krzyżakiem z góry, to jest miękki szjsowanty materiał ) i skoro odpowietrznik był nowy to na 99% odkręcił bys bez problemu

Jesli nawet nie to nawiercić, nagwintować i wkręcić nowy.

Ja tak uratowałem już cylinderek i odpowietrznik przy zacisku

Hmm no tak ale bawiać się caly dzien na mrozie juz nie mialem sily tak naprawde sie w to bawic. Dobrze ze wszystko wyszlo ok z 200 zeta zaoszczedzone gdybym oddał do mechanika. Przy następnej wymianie będę się w to bawił albo wyminie cylinderek i tyle. W sumie mam nadzieje ze juz w tym aucie hamulców wymieniac nie bede. Grunt ze dobrze zrobione i hamuje jak trzeba.