Witam. Mam mega wielki problem. Pare dni temu zaczęły się anomalia w moim aucie ( 1.1 + gaz założony jakies 10.000 km temu ). Podczas jazdy samochód gasł na gazie, na benzynie odpalał jechał i gasł. Pomyślałem, pewnie świece. Kupiłem je dzisiaj, zamontowałem , ucieszony wsiadam do auta , przekręcam kluczyk a tam brak kontrolki wtrysku i charakterystycznego dźwięku pompy paliwa. Kręce i nic nie odapala bo jak, jak nie ma czym. Po drugie kontrolka gazu w samochodzie nie świeci, nie mogą włączyć ani wyłączyć gazu. Co tu się dzieje Panowie ?

Skoro nie odpala na benzynie - padła pompa paliwa? Jeździłeś z niskim poziomem benzyny?

Obawiam się, że gazownik skopał robotę przy podłączeniu gazu, po przełączeniu na gaz zapalała Ci się "marchewa"?
Najprawdopodobniej przerwany jest przewód zasilający wtrysk, albo zrobiło się gdzieś zwarcie i spalił się bezpiecznik.

Sprawdź bezpiecznik pompy paliwa, bezpieczniki instalacji gazowej i jej podłączenie do akumulatora (lubią się luzować oczka na klemie), jeśli gazownia zacznie działać, możesz odpalać "awaryjnie" na gazie, zazwyczaj przytrzymuje się przycisk, aż "pyknie" cewka, kręcisz normalnie i zapala.

Być może zatarłeś pompkę paliwa z racji małej ilości benzyny w baku, minimum jakie musisz mieć to 1/4, a najlepiej 1/2

Panowie to była mega pierdoła, okazało się że styki od stacyjki zaśniedziały i dlatego nie było reakcji. Wyciągnąłem, wsadziłem i śmiga ! Dzięki za posty ! Miłego dnia