W czasie ostatniej wyprawy 200km w czasie jazdy w pewnym momencie zgasł silnik i zapaliła się kontrola silnika. Zjechałem na bok, sprawdziłem pod maską czy coś nie gra i odpaliłem auto. Kontrola zgasła i kolejne 300km nie było problemu. Ostatnio znów ta sama akcja ale 3 razy na odcinku 20km. Po podpięciu kompa pokazuje błąd P0191 - Czujnik wysokiego ciśnienia paliwa.
Auto od jakiegoś czasu odpalało słabiej chociaż nie było mrozu a aku jest nowy. Jak silnik był ciepły to odpalał szybciej ale nie na strzał.
Sprawdziłem ciśnienie paliwa i pokazuje 7,3 bara, po przekręceniu kluczyka skacze na 9,1 bara. Jak odpalę auto to na obrotach 700-800 pokazuje 300-305bara. Potem wygląda to tak: 1600obr - 350bar, 1900obr - 410bar, 2400orb - 470bar oraz 3700obr - 570bar. Mierzone w garażu bo lapek miał padnięta baterię a za mało przedłużacza aby jechać

Ciśnienie wydaje mi się ok na starcie a potem jest chyba za niskie.
Jutro do czyszczenia idzie czujnik ciśnienia paliwa na listwie, zawór na pompie oraz egr i przepustnica. Wymienię też filtr paliwa i sprawdzę przewody.
Jakieś wskazówki lub może ktoś miał podobny problem? Dodam, że auto śmiga bez problemów, praca silnika i przyspieszanie ok. Dym normalny i brak wycieków.