Witam.
Mam pewien problem z moim kropkiem 1.2 8V (2000 ver. SX, posiadam instalacje LPG).
W sobotę wymieniłem olej (Mobil), świece (NGK), filtr powietrza oraz filtr oleju. Z jedną świecą był problem, w efekcie od soboty do poniedziałku byłem zmuszony jeździć na 3 garach. Zrobiłem przez ten czas max. 50 km. Gdy już wszystko zostało zrobione (w poniedziałek), to po pierwszym uruchomieniu z wydechu idzie biały dym w bardzo dużej ilości, troszkę zalatuje przypalaną gumą. Początkowo myślałem, że tak kopci bo musi przepalić to wszystko czego nie spalił jak działały tylko 3 cylindry. Ale potem zrobiłem jeszcze z 50-80 km (Nawet go trochę przycisnąłem bo 130 na autostradzie leciałem), a problem dalej się pojawia. Warto dodać, że w momencie jak kopci tak dużo, to go zamula - wciskam gaz to przyspiesza normalnie, ale zachowuje się jakbym naciskał i zwalniał hamulec.
W momencie gdy odpalam samochód na zimnym silniku (biały dym jest tylko na zimnym, gdy się podniesie chociaż o jedną kreskę do góry to znika) kopci w niemiłosiernie dużej ilości. Wygląda to jak para wodna, ale śmierdzi inaczej. Może jakieś znaczenie ma, że słychać lekkie popierdywanie z tłumika od czasu do czasu? Chodzi równo, od razu pali na wszystkie gary.

Jaka może być przyczyna tego? Ma to jakiś związek z tą jazdą na 3 garach?
Pozdrawiam i z góry dzięki za odpowiedź.

Mam nadzieję, że post nie jest za bardzo chaotyczny.

Kłęby białego dymu to tak naprawdę mieszanina spalin i pary wodnej. Jeśli silnik pracuje przy tym normalnie, to nie ma powodu do obaw. Po prostu odparowują skropliny (skroplona para wodna), które zebrały się w układzie wydechowym. Gorzej jeśli silnik pracuje nierówno, przerywa, brakuje mu mocy. W takiej sytuacji buchająca z wydechu para wodna może świadczyć o usterce głowicy lub uszczelki pod głowicą, w wyniku której woda (płyn chłodzący) trafia do komór spalania.

Objawy faktycznie dziwne zwłaszcza, że piszesz, że trochę go zamula. Czy objaw (zamulanie) ustępuje wraz z rozgrzaniem się silnika a tym samym z zaprzestaniem dymienia? Jeśli nie to bardzo prawdopodobna jest uszczelka pod głowicą, o której pisze Bogdan, zanim jednak zaczniesz się martwić, sprawdź sobie po pierwsze czy nie ubywa Ci płynu chłodzącego ze zbiornika. Jeśli nie to sprawdź również czy chłodziwo nie gotuje się w zbiorniku wyrównawczym (poproś kogoś by delikatnie przygazował auto a Ty patrz co dzieje się z płynem chłodzącym przy otwartym korku, jeśli zobaczysz bąbelki na jego powierzchni to świadczy o nieszczelności układu). Jeśli nie masz, któregoś z tych objawów to raczej nie masz co się martwić głowicą, a przynajmniej mam taką nadzieję.

Objawy ustępują wraz z rozgrzaniem silnika. Zauważyłem, że po uruchomieniu silnika, na luzie obroty strasznie falują. ( Tylko jak jest zimny). Wiem, że na pewno coś jest uszkodzone bo jak było -15 to chodził lepiej i takie rzeczy sie nie zdarzały.
Czy możliwe, że uszczelka pod głowica poszla od jazdy na 3 Gary?
Dziś sprawdze czy nie mam ubytku płynu w chłodnicy, oraz czy nie ma nalotu pod korkiem z oleju.

EDIT:
A wiec tak, syfu pod korkiem nie ma, olej wygląda normalnie (w końcu w sobotę zmienialem) i raczej bąbelków tez nie widziałem. Co do poziomu płynu w chłodnicy ciężko mi ocenić bo ostatnio uzupelnialem zima jak było ciemno. Z racji ze mam zbiornik z takiego brudnego osadu (musze go przeleciez papierem sciernym) nie widzę dokładnie ile jest płynu i patrzę od gory. Wydaje sie byc tyle ile dolalem czyli miedzy max a min. Bąbelków tez raczej żadnych nie widziałem. (Potem to juz nic nie widziałem bo tyle dymu było )

[ Dodano: 12 Mar 2014, 13:23 ]

Przepraszam za post pod postem, ale jestem na telefonie i nie umiem zedytować poprzedniego postu.

Nagrałem ten dym:
https://www.youtube.com/watch?v=gqJ2dny_d9M&feature=youtube_gdata_player

Ło kurde jaki dym , coś w silniku padło Jak miałem p2 1.2 8v i padła UPG to chodził na 3 gary i brzmiał jak subaru z silnikiem boxera.
Zapewne trzeba zdjąć głowicę i zobaczyć co do naprawy , ale nie ma strachu części nie są drogie do tego silnika.

A więc tak. Nie jest to UPG (sprawdzane na warsztacie przyrządem). Czyszczenie przepustnicy nic nie dało, kompresja jest ok na wszystkich garach. Za to jest olej w kolektorze, a ten dym smierdzi olejem przepalonym. Gdzieś chyba ciągnie olej, albo jakies powietrze gdzieś sie przeciska. Teraz to kopci nawet jak jest ciepły.
Moze kable mogą byc winne? Właśnie wiem, że niedrogie i to mnie chociaż trochę uspokaja.

Ja w weekend jeździłem na 3 Gary. Chodził tak samo jak Ty mówisz.

Może jakiś uszczelniacz zaworowy się rozleciał i wszystko jest w oleju ufajdane? A to z kolei zabrudziło świecę i przez to pali na trzy gary? A jak z poziomem oleju?

Dwie świece są ufajdane. Pozostałe dwie nawet OK.
Już działają wszystkie gary. Przyczyną był brak prześwitu w jednej ze świec, a w efekcie brak iskry i jeden gar przez to nie palił. Olej zmieniałem w sobotę w całości więc do końca nie wiem bo w te parę dni ciężko zauważyć spory ubytek, ale wszędzie go pełno. No i spaliny nim śmierdzą tak jak pisałem. Wydaje mi sie, że go ciągnie i przepala. Nie wiem już sam.

Ja stawiam na uszczelniacze zaworowe. Jak nie trzymają to olej spływa po trzonkach zaworów do kolektorów skąd jest zasysany do cylindrów. Jest możliwość ich wymiany bez ściągania głowicy nawet.
Chyba, że olej nie taki... zbyt rzadki)

Olej to Mobil Premium 10W40. (Jakiś model X1 bodajże).
W sumie te uszczelniacze zaworowe to całkiem logiczna rzecz by byla.

Oczywiście i żeby się okazało, że to tylko one są problemem.

Jutro dam znać. Trzeba w takim razie sprawdzić te uszczelniacze. Może komuś kiedyś się ten temat przyda

[ Dodano: 13 Mar 2014, 07:49 ]

Mam jeszcze takie dwa pytania, mianowicie
1. Czy da sie zrobić uszczelniacze bez zdejmowania głowicy?
2. Czy winne mogą byc pierścienie?

Da się wymienić uszczelniacze zaworowe bez zdejmowania głowicy. Trzeba wyjąć wałek rozrządu i szklanki, potem rozpiąć zawory. Przed rozpięciem danego zaworu, ustawiasz tłok w ZZ i wpychasz sznurek przez otwór świecy do cylindra (po to aby zawór nie wpadł za daleko do cylindra). Zdejmujesz zabezpieczenie(polecam zasłonić kanały olejowe w głowicy, żeby przypadkiem tam nie wpadło zabezpieczenie) zdejmujesz sprężynę zaworu i już masz uszczelniacz na widoku. Zdejmujesz stary, zakładasz nowy.

2.Jak by pierścienie były walnięte, to byś kompresji nie miał

i oleju:)

Hejka. Mam podobny problem z moim kropem. Biały dym z wydechu, śmierdzi spalonym olejem. Na niebiesko na szczęście nie dymi tylko na biało. Na wakacjach robiłem uszczelniacze na wale i skrzyni bo miałem delikatne wycieki. Co sprawdzić dokładniej? Przypuszczam że mogą to być uszczelniacze na zaworach. UPG robiona z 4 lata temu. Jakieś sugestie?

Najpierw sprawdż ile oleju spala na 1000 km. Sprawdż również czy ubywa płynu chłodniczego. Jeżeli wszystko jest w normie, tzn płynu nie ubywa, oleju pożera do ok 200 gr/ 1000 km, to nie ma się czym przejmować.
To co opisujesz może być zwykłą wilgocią, jaka dostaje się z powietrzem do komór spalania.

Oleju ubywa tak czy siak. Motor ma już prawie 300 000 nakulane. Średnio dolewałem jakieś 200-300 ml na 1000-1500 km. Płyn chłodniczy zaraz sprawdzę jak zejdę na dół aczkolwiek raczej nie ma z tym problemu bo kontrolka od temperatury nie zaświeciła się od XY czasu. A co do smrodu spalonego oleju to nigdy tak nie było. Nawet przed wymianą uszczelniaczy.

PS: Po przyłożeniu kawałka białego kartonu w odległości ~15cm od tłumika i przygazowaniu widać że "pluje" oliwą. Na zderzaku też są delikatne kropki oleju. Pomoże ktoś z diagnozą? Szkoda mi go oddawać na złom bo trochę już w niego włożyłem. Serca i też pieniędzy. Przegląd przeszedł bez problemu 02.10 także to o czymś też świadczy jak na wóz z 1997 roku.