Byłem dziś z kolegą oglądać tego VW:
http://otomoto.pl/volkswagen-transporte ... 38775.html
nr VIN: WV2ZZZ70ZPH133328
W ogłoszeniu auto w ciągłej eksploatacji - w rzeczywistości prawdopodobnie mało jeżdżone lub z marnym akumulatorem bo sprzedający na wstępie uprzedził że auto długo stało i może ciężko odpalić bo akumulator jest rozładowany – ledwo bo ledwo ale odpalił.

Ważne badanie techniczne – może i jest ale auto ma pękniętą przednią szybę i zbite lewe lusterko więc przy pierwszej kontroli dowód idzie do zatrzymania.

Zarejestrowany – faktycznie, ale nie na osobę z którą rozmawialiśmy – auto stoi za Gorzowem Wielkopolskim a auto jest zarejestrowane w Trzciance (tablice PCL), nie wiem jak ten facet chciał podpisywać z nami umowę, może na zasadzie ciągłości umów bo na pewno auto nie jest na niego.

Przebieg 319 tys który jest na desce jest nieprawdziwy - według CEPIKu (sprawdziłem po VIN) auto na badaniu technicznym w sierpniu 2014 miało 479 tys. km i gdzy uświadomiłem sprzedającego że kłamie, ten nie zaprzeczył że przebieg nieprawdziwy tylko że on go nie zmieniał choć wcześniej zapewnił że nie jest handlarzem i że auto kupił od starszego Pana który na pewno go nie oszukał - ostatni dowód rejestracyjny wydany w październiku 2014 także żekomy starszy pan jeździł tym bardzo krótko.

Ogólnie stan – auto nie wygląda wprawdzie źle, ale widać bardzo wiele marnie zrobionych wyprawek lakierniczych przy użyciu pędzla. Rdza wychodzi min. koło tylnej szyby. Sprzęgło na wykończeniu, dziurawy wydech bo spaliny lecą spod auta, podczas jazdy odpadła przednia wycieraczka po sprawdzeniu CEPIKu odjechaliśmy zostawiając zasmuconego Pana świadomego przegranej pozycji:D
Sprzedający niewiarygodny i gburowaty - zwrócił mi uwagę że pokazuję potencjalnemu nabywcy kolejne defekty:D

Zdezelowanymi dostawczakami też starsze dziadki jeżdżą? Wprawdzie znałem jednego takiego co sobie kupił Xare Picasso tylko po to żeby zamiatać z niej liście stojąc na taborecie, ale bez przesady. Rany, co za kraj...

Facet ewidentnie kręcił bo na samym początku mówił że zamienił się na to "auto" za Smarta którym nie dało się jeździć, a potem twierdził już że go kupił od starszego pana:d generalnie ktoś kto dostał by za tego szrota Smarta byłby bardzo do przodu

No fajnie, ale właściwie w czym jest problem ?
Szukamy 20 letniego T4 za 5% ceny nowego, ale w stanie jak nowy ?

AF, nie no szukamy transportera który nadaje się do jazdy tj. jest sprawny i kontrola drogowa nie skończy się utratą dowodu rejestracyjnego i z naturalnie dużym przebiegiem ale prawdziwym, a nie sfabrykowanym:)

Nie rozumiem ludzi, co jadą po VW T4 za 5000 zł i oczekują braku oznak korozji i super stanu ze znikomym przebiegiem. Za takie pieniądze to sie kuje polo z 94 roku.
Nie zdziwiłbym sie jakby to auto miało pod milion kilometrów.
Z takim przebiegiem to Sie kupuje 4-5 letnie transportery a nie 22 letnie.
Wyciągnijcie z kieszeni 10 tys zł i wtedy oczekujcie dobrego stanu.
Rozumiem Twoje oburzenie tylko w jednej kwestii, ze facet coś kręcił i miał rożne historie tego auta.

szamot666, był, obejrzał, wyraził swoją opinię. Zwróćcie proszę też uwagę, że sprzedawca coś kręci. Uważam, że lepiej mieć takie informacje niż ich nie mieć

Miałem napisać dokładnie to samo

No Panowie macie rację że nikt nie spodziewał się że to będzie auto z małym przebiegiem ale niech będzie on chociaż prawdziwy, bo gdyby przebieg był na liczniku 480 tys. km i był zgodny ze stanem faktycznym a auto sprawne to byśmy go kupili, natomiast skoro przebieg jest zmieniony to i sam sprzedawca staje się niewiarygodny w dodatku próbując sprzedać auto które nie nadaje się do ruchu po drogach publicznych:)

Nawiasem mówiąc to nie ja chciałem to kupić ale kolega i byłem tylko dla towarzystwa, natomiast ja nie kupiłbym auta które ma ponad 15 lat i kosztuje poniżej 5-6 tys. zł i takiego w którym cokolwiek wzbudzało by moje podejrzenia:) chciałem was tylko przestrzec że to auto ma nieznaną przeszłość:)

Niestety to klienci wymuszają cofanie liczników, jak widzą dwójkę z przodu w np. 10- letnim aucie, to juz za dużo. Paranoja.